sobota, 22 lutego 2014
202//14. ZAMYŚLENIE CZY ZMYŚLANIE?
ZAMYŚLENIE CZY ZMYŚLANIE?
Powiesz, że Bóg, a może los, wybrał ci drogę.
I musisz nią iść, ciągle dalej, do końca.
Coś się zaczęło i musi wybrzmieć ostatnia nuta,
choćby najbardziej gorzka była.
Ktoś podpowiada, że akceptacja daje ulgę.
Lecz jakże godzić się na ociężałość ciała?
Na niesprawne ręce i omdlałe nogi?
Na niewidome oczy? Na chore serce?
Jak mogę powtarzać: tylu tak powiedziało,
a fortuna kołem się toczy!
Nie zatrzymam dla siebie nawet sekundy!
Jak zatem mogę zmienić to, co już dawno
zapisane w odległych gwiazdach?
Przetrwam (przeżyję? ), ile będę mogła.
Czy to nierozsądne, że ciągle chcę żyć,
także wtedy, gdy ciężko, gorzko, boleśnie?
I ciągle wierzę, że mam coś do zrobienia.
Coś ważnego... O iluzjo...
© Elżbieta Żukrowska 22.02.2014.
Fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz