piątek, 30 października 2020

DOBRE NA DESZCZ

 
Dobre na deszcz - © Elżbieta Żukrowska



Pelerynę trzeba mieć. I parasol.
Dobre buty, te nieprzemakalne.
By się nie chciał do nas tulić wirus,
bo z wirusem to nie jest zabawnie.

Grog. Dobrze mieć pod ręką składniki,
by po spacerze zrobić ten specyfik
i odkrywszy zbawczą moc kocyków,
łyknąć trochę dla dobrych wyników.

No, nie wypada pić go w samotności,
więc przyjaciel niechaj wpadnie w gości
i opowiadając wspaniałe historie,
może wskrzesi dawne euforie...?

Bo przyjaciel to cenny nabytek.
Porozmawia, przyniesie garść frytek. 
Gdy zapragniesz - zostanie też na noc.
Prawda - jak łatwo wpaść w amok... 

Choszczno - 30.10.2020 r.
fot. Tapeta na telefon

czwartek, 29 października 2020

NIE !!





 NIE !!

Przestałam rozumieć co się dzieje z Polską.
Szczególnie poruszyła ta dzicz w kościołach.
jak to możliwe, że ludzie chcieli 
wszystkie nasze świętości tak spostponować? 

To było jakby piorun w rabarbar!
A ludzie już całkiem powariowali.
Pod ołtarz poszli protestować. Przeciwko czemu?
Mszy świętej odprawiać nie dawali.

Czy to jest racja? Czy tak jest dobrze?
Księża chyba pobladli w trwodze.
Lecz to nie byli z parafii ich wierni
a tylko elgiebetowska dzicz na wojennej drodze.

Ale co prawda i co mocno boli -
szariatu dla nas chcą mężczyźni.
Ktoś nie podrapał się po głowie
i z inkwizycją nową przyszli.

Lecz niebezpiecznie jest dla panów
deptać kobietom po odciskach!
Z tego powstanie może buchnąć,
wrzeniem ogarnąć miasta wszystkie. 

Minęły czasy zniewolenia,
dziś są kobiety bardzo światłe.
Gdy mówią "NIE" panom szalonym
jest to konkretne, jednoznaczne!

Choszczno, 26.10.2020 r.
fot. Pixabay

wtorek, 27 października 2020

CZEKAM NA CIEBIE JUŻ DNI KILKA

 


Czekam na ciebie już dni kilka - © Elżbieta Żukrowska 

Być może dzisiaj cię przytulę...
Wieczorem - proszę - bądź już moja!
W oczach zamglonych odnajduję
tych siedem tęsknot - jak we zdrojach.

Wiem, że ci trzeba moich dłoni
i pocałunków, i pieszczoty.
Dlatego kwiaty ci przynoszę,
uczuciem sypie niczym złotem.

A ty zaufaj mym ramionom
i moim słowom, gwiazdom nieba.
Jesteś tu dla mnie najważniejsza
i dam ci wszystko, czego trzeba.

Ty tylko otwórz się dziś na mnie,
pozwól się kochać i przytulać.
Będę całował twoje dłonie,
moją miłością cię otulał.

A kiedy rankiem zrobię kawę,
kiedy znów spojrzę w twoje oczy,
uwierzysz, że mówiłem prawdę,
że warto ze mną się zjednoczyć.

Chciałbym dla ciebie być mężczyzną,
który rozświetli sercem życie.
Inni gasili twoje światła,
ja - zapalę więcej niźli świecę. 

Choszczno, 27.10.2020 r.
fot. Gentelman Nicht

PRZYJACIÓŁECZKO MOJA

 




Przyjaciółeczko moja - © Elżbieta Żukrowska 
(dla Beatki) 

Staraj się kochanie, on czasem nawet
łezkę obetrze i... poda śniadanie.
Toteż o niego trzeba dbać, pogłaskać,
już nie wystarcza obcasami trzaskać.

Przytulić, pocałować, wysłuchać zwierzenia,
zapewne ma sporo do opowiedzenia.
A kiedy wypoczywa i nawet nie chrapie -
 można koło niego usiąść na kanapie.

I pomarzyć. A często nawet powspominać...
Czas wyleczył rany, lecz jako dziewczyna
pamiętasz inne słowa i inne zapachy...
Świeczkę zapaliłaś. Za całuśne czasy...

Choszczno, 26.10.2020 r.
fot. internet

poniedziałek, 26 października 2020

CZERWONA STREFA


 Czerwona strefa - © Elżbieta Żukrowska

Czerwień wybuchła niczym petarda
Strefa zakazów i ograniczeń
Wolność skończona i dalsza jazda
Bramy sumienia smagane biczem

Jest strach pełznący bez zatrzymania
Zawładnął całą strefą uczucia
Strach dla człowieka podły fałszywiec
A ile jeszcze zostało życia

Gnanie na oślep jakoś minęło
Nie ma szukania guza na głowie
I tylko straszne pandemii dzieło -
a do niebios prośba aby wyzdrowieć

Nie zachorować ocalić dzieci
Nie być przypadkiem nieuleczalnym
A modlitwami do góry wzlecieć
i nawet wszystkie wyśpiewać psalmy

Nic nie zostało prócz wiary w Boga
On jeden jeszcze może ocalić
Serce ogarnia ogromna trwoga
I jak czerwoną strefę obalić

Choszczno, 24.10. 2020 r.
fot. Pixabay

niedziela, 25 października 2020

KISZENIE KAPUSTY

 

Kiszenie kapusty - © Elżbieta Żukrowska

Ciężkie, twarde i zielone,
aż nóż trudno w główkę wbić!
Przecież dają się pokonać,
szatkowaniu nadać rytm.

Główka za główką, aż po głąb,
liście zmieniają się w... makaron
solą kamienną sypane są
z marchewką do beczki trafiają.

Za solą w beczkę wpada kminek,
garść pieprzu, lauru oraz ziela,
a później mocno trzeba bić, 
by soku wypłynęło wiele.

Trudno wytrzymać kilka dni
zanim - gazując - się ukisi,
na miskę kładziesz aby jeść
najlepsze nasze witaminki!

Choszczno, 25.10.2020 r.
fot. własne.

GDY JESIEŃ CAŁKIEM ZJESIENNIEJE

 


Gdy jesień całkiem zjesiennieje - © Elżbieta Żukrowska

Czas dziś dodaje dramaturgii,
wiatr zaś udaje, że jest duchem
i trzaska gęsto okiennicą,
lecz nikt nie będzie walczył w pluchę.

Już rozpadało się na dobre,
dzwoni w parapet, siecze szyby.
Czy to złe duchy zaglądają?
Chcą mnie przestraszyć nie na niby.

Koc, kaloryfer, grzane wino,
telefon, gdy dziewczyna śpiewa.
Dobrze w ciepełku... Choć wiatrzysko
wyraźnie na mnie się pogniewał.

Jesień zagania w ciepłe progi,
czasem zaprasza towarzystwo
i już nie liczysz wspólnych godzin,
i nie pociąga ciebie bistro.

Cóż, że wiatr szarpie okiennicą,
skoro dziewczyna mocno kocha.
Tuli się, mruczy i jest miło,
nawet kiedy z miłości szlocha...

Choszczno, 15.10.2020 r.
fot. własna

ZE WSZYSTKIM MOJA

 


Ze wszystkim moja - © Elżbieta Żukrowska

Nie daj się smutkom, moja miła,
nie wierz pożółkłym fotografiom.
Taka uroda nie przemija,
a nasza miłość bieli karty.

Zatem gdy sięgasz po albumy
to szukaj tam cudownych wzruszeń,
bo nasza miłość, moja miła,
jest jak najlepszy złoty kruszec.

Gdy wino nam zapachnie w dłoniach,
gdy płomień świec lekko filuje,
uśmiech mi ślij, kochanie moje,
bez twoich uczuć ja wariuję!

Choszczno, 15.10.2020 r.
fot. Gentelman Nicht

piątek, 23 października 2020

PIĘKNO MALARSTWA



Piękno malarstwa - © Elżbieta Żukrowska

Czai się w obrazie jak ostatnie słowo
niewypowiedziane może przestraszone
w lustrze odbite w oczach na nowo
zalśni diamentem przykryje... ogonem

Z palety wybrane najjaskrawsze barwy
w chaosie kolorów buchło supernową
nadzieja zatknięta na szczycie Pikardii
ale to przecież nisko przyziemnie poziomo

Gdzie obrazy więżą oczy oglądaczy
trudno się przesunąć do innego dzieła
szaleństwo kolorów nie puszcza zahaczy
i choć nienaturalne to głośno wybrzmiewa

Wielka zazdrość talentu inspiracji pasji
szukają dla siebie innej aranżacji
chcieliby tak tworzyć zachwycić przestraszyć
lecz nie umieją Zostają pod wpływem wibracji

Choszczno, 14.10.2020 r. 
fot. Telemach Pilitsidis

niedziela, 18 października 2020

SZTUCZNA PSYCHOZA STRACHU?

 




Sztuczna psychoza strachu? - © Elżbieta Żukrowska

Jedni się cieszą, drudzy płaczą...
Może się nigdy nie zobaczą.
Kordon pandemii ich podzielił
i w drogę nikt się nie ośmielił...

Tu - kwarantanna, tam - śmierć się wciska.
Wirus nie wraca do łożyska.
Płynie po nowym, rzeźbi wzgórza
- i czas niedobry się wydłuża.

Część ludzi krzyczy, że to głupstwo.
Że rząd nie umie zadbać równo.
Jednemu wolno, drugim - wara!
Tak dzielić ludzi się pozwala.

Są też pobici przez zwyrodnialców
(ktoś stracił nawet kilka palców),
za brak maseczki, choć doktory
dały świadectwo, że jest chory.

Nie ma to tamto, nie zarażaj!
Maska na mordzię i uważaj.
Astma czy koklusz albo psychol 
- maseczkę kładź, albo nie wychodź!

Choszczno, 11.10.2020 r.
fot. MZ

DZIWNY TY




Dziwny ty - © Elżbieta Żukrowska

Przecież widzę jak to jest
nie obetrzesz mi już łez
pędzisz tam gdzie drogi kres
Nikt cię dziś już nie powstrzyma
ani pierwsza ani inna

Gdy do baru wchodzisz ty
oglądają się dziewczyny
robią nadzwyczajne miny
chcą zagarnąć ciebie w kokon
już puszczają perskie oko

Za żywiołem pędzisz drogą
i powstrzymać cię nie mogą
żadne wichry żadna pogoń
Jesteś dziki i swobodny
tej wolności zawsze głodny

Czy cię kiedyś coś zatrzyma
Czy z westchnieniem powiesz "dość"
Dziś jest ta nie będzie inna
Dziś gdy życie dało w kość

Choszczno, 18.10.2020 r.
fot. Łukasz Żukrowski

sobota, 17 października 2020

NIEMIŁA FIZYCZNOŚĆ

 



Niemiła fizyczność - © Elżbieta Żukrowska

Co zrobić z sercem kiedy głupio boli
a żadne proszki nie niosą ulgi
i odpoczynek choć po mnie się toczy
to też nie gasi drażniącej smugi

Można przewietrzyć jeszcze mieszkanie
można się napić herbatki z miętą
ale nie daje ulgi mięśniowi
który łomocze kaskadą spiętą

Przecież to nie jest zauroczenie
bo nie o miłość wszak tu chodzi
ale o ulgę kiedy cierpienie
jest zbyt dosadne i mocno godzi

Przyjęłam nową dawkę lekarstwa
i ułożyłam się na podusi
Niechby wygasła ta bólu warstwa
bo nową skargę ze mnie wyrzuci...

Choszczno, 17.10.2020 r.
fot. choroby.sernior.pl

MIŁOŚCI

 





Miłości - © Elżbieta Żukrowska

Stało się dobro
Zło poszło w niepamięć
Ale pod skórą czai się niepokój
Co się wydarzy gdy mimo zastoju
wpadnie wiatr złości

Złości wrogości która wciąż dotyka
w wężach syczących
w plugawym języku
Zamiast zapach werbeny
po schodach pomyka
woń całkiem niemiła ostra 
jak oset w dotyku

Czemuż nasącza jadem nieufności
skoro nam ludziom miłości potrzeba
która wszystko uładzi
spisze nowe pieśni
łagodne i czułe i o smaku chleba

Choszczno, 17.09.2020 r.
fot. własne

... (Licząc na palcach...)

 




... - © Elżbieta Żukrowska

Licząc na palcach jednej ręki
a potem drugiej
chcę odpoczynku i chwili drzemki 
- choćby w psiej budzie
Sumuję treści te licha warte
ale obecne
dorzucam chmury smoliste czarne
z pieśni przedwiecznej
Jest galimatias ze słów rozmytych
pewnie nic wartych
i pogubione psy te ze smyczy
jak zgrane karty
Tu czas się dłuży albo rozmienia
całkiem na drobno
A ciemne włosy stały się białe
bardzo niemodne
Smutkiem zwiedzionym pustosłowiem
daremną męką
w soczystym krzyku nikt nie usłyszy
jak serce pękło

Choszczno, 19.09.2020 r.
fot. własne

piątek, 16 października 2020

ZOSTAŁAM SAMA

 





Zostałam sama - © Elżbieta Żukrowska

Nie powiem, abym się spodziewała,
czekała na to, pragnęła, chciała...
Łza potoczyła się smutna, szara,
srebrną od dawna już nie bywała, bo
 - zostałam sama.

Wiatr wył w kominie, gdzieś łamał drzewa,
gość uśmiechnięty do mnie nie zaszedł.
Tu komornika raczej się spodziewać,
dla mnie pozostał złych myśli pasztet, bo
 - zostałam sama.

Wyrzucić kubek? Żel do golenia?
Po co mi koc ten i pidżama?
Jemu tych rzeczy też nie potrzeba.
Ja tylko wspomnień zamykam magię, bo
 - zostałam sama.

Choszczno, 10.10.2020 r.
fot. własna

JEDNA MELODIA...



Jedna melodia... - © Elżbieta Żukrowska

Jedna melodia wpada w ucho, a druga nie.
Ta pierwsza porusza wszystkie emocje.
Dziewczyna chce płakać... i tańczyć też chce!
I ręce wyciąga! Czy tylko chce ostrzec?

Komu nadzieję lub nawet płomienne uczucie śle?
Czy zwodzi uśmiechem albo chce obdarować?
Zamieszanie jak wstążka wraz z wiatrem się gnie.
Uczuciem trzeba darzyć, nie pod korcem chować!

Choszczno, 12.10.2020 r.
fot. własne

środa, 14 października 2020

PO DRUGIEJ STRONIE WODY

To jest wiersz o konkretnej, prawdziwej sytuacji, o męce mężczyzny brutalnie odgrodzonego od ukochanej rodziny...



Po drugiej stronie wody - © Elżbieta Żukrowska

Noc przesiąkła mgłami
wiatr smutkiem szeleścił
On nie pamięta już
jak pachnie cynamon
jej włosy jej dłonie
jakie śpiewa pieśni
Po tamtej stronie wody
dziś zabrakło magii
tylko z dala jakby
płynie tętent koni

Padając na omszałe
skały przy urwisku
szukając pod stopami
niewielkich odcisków
wyzywał na walkę 
ten świat oszalały
pełen zwyrodnialców
bandytów oszustów

Lecz nikt nie podniósł
jego rękawicy
Darowano mu tylko
uczucie zawodu
Dlaczego innym wolno
zgarnąć pulę szczęścia
Dla niego nic nie ma
nic co może koić 

Choszczno, 13.10.2020 r.
fot. Łukasz Żukrowski

niedziela, 11 października 2020

ZAPROSZENIE

 




Zaproszenie - © Elżbieta Żukrowska

Między chmurkami wiązka biegnie - 
to moja ścieżka do księżyca.
Dlaczego siedzi tak na niebie?
Chodź do mnie winem się zachwycać!

Nie pilnuj stada swoich gwiazdek,
one ci nigdzie nie uciekną.
Chodź, zrobię kubek mocnej  kawy,
żadne sekrety nie wyciekną.

Dziś jesteś wyjątkowo blady,
czy to jest może wina kaca?
Chodź, mam co nieco "na okłady",
od tego radość życia wraca!

Jesteś na niebie niczym pasterz,
samotny, smutny, zamyślony.
Przyjdź pod me okno, a usłyszysz,
jak miło mogą zabrzmieć dzwony.

Choszczno, 11.10.2020 r.
fot. Pixelas (darmowe fotki)

sobota, 10 października 2020

JESIENNE ZABAWY

 


Jesienne zabawy - © Elżbieta Żukrowska

Opustoszały pola. Ta pustka zachęca,
by silną dłonią wziąć linkę latawca,
odrzucić lenistwo i, jak prawdziwy znawca,
zapatrzeć się w niebo, gdzie latawiec skręca.

Już wiatr go porwał, unosi nad rżyska,
jego ogonem pół nieba zamiata,
buzia chłopca szczęśliwa, radość jak poświata,
gdy za pierwszym razem lot wysokość zyskał.

I wnet popłynął. A chłopca, co za podszeptem ojca,
zabawę z wiatrem rozpoczął radosną,
spostrzegli koledzy, biegną poza wioską,
ktoś też ma latawiec, wypuszcza go "z kojca".

Wiją się w górze dwa barwne ogony,
dzieciaki na dole głośno kibicują.
Nawet ojcowie okrzykom wtórują
- wrócili w świat dzieci, radosny i trochę szalony!

Choszczno, 6.10.2020 r.
fot. Pixabay

PŁYNIE PO NIEBIE

 


Płynie po niebie © Elżbieta Żukrowska

Uśmiechnięta buzia, roześmiane oczy,
szczęście wypisane w każdym geście, w twarzy,
bo oto latawiec - jak chłopiec zamarzył - 
wspina się po niebie, razem z wiatrem kroczy.

Sznurek, choć bardzo długi, to jeszcze zbyt krótki,
lecz trzyma na uwięzi szalone kolory,
gdy ogon latawca kreśli dziwne wzory,
śmiech chłopca brzmi polem i leci do furtki!

To najszczęśliwsze, aż rozpromienione dziecko,
które skacząc przez niespodziewane kępy haberdzi,
mimo wywrotki, nadal podrywa się, pędzi,
a latawca nie puszcza! Ma radość nieziemską!

Ojciec z dumą śledzi swego małolata.
To pierwszy start latawca niewielkiego syna.
Radość w oczach dziecka i szczęśliwa mina
nagrodą dla rodzica - niech tak zawsze lata!

Choszczno, 5.10.2020 r. 
fot. Pixabay

czwartek, 8 października 2020

PRZECIWKO!




Przeciwko! - © Elżbieta Żukrowska

Covid nie znika - wciąż się plącze,
dotyka, wnika, chce do wnętrza,
zatyka nosy, płuca, uszy
i nawet smak ludziom utrąca.

Jedni się śmieją, że go nie ma.
Inni drętwieją z przerażenia.
"Ta informacja to jest ściema!".
"Zwykła choroba, nie pandemia".

Tymczasem szary człowiek nie wie
gdzie szukać prawdy. Oszukany?
Możliwe, że minister zdrowia
też nie zna prawdy - okłamany!

Jedni wciąż żyją, choć im trudno.
Przeszli przez drogę z cierpieniami.
Drugich śmierć wzięła w drogę siódmą
- żałobny śpiew już ich nie plami...

Ktoś z epidemii żarty stroi,
bo nie dotknęła jego blisko.
Ciągle nie wierzy i nie boi,
zuchwały, śmiały ponad wszystko.

I nagle stop! Temperatura!
Zabrakło dziś respiratorów!
Odchodzi, a gadał o bzdurach.
To gorsze jest od nowotworu!

Covid nie znika - wciąż się plącze.
Wciąż rośnie liczba zachorowań.
A ile zgonów? Są tysiące... 
Ludzi od tego boli głowa... 

Choszczno, 8.10.2020 r.
fot. Pixabay 

środa, 7 października 2020

ZAMILKŁO LATO...

 





Zamilkło lato... - © Elżbieta Żukrowska 

Lato zamilkło, odpłynęło,
słońce wyblakło - jak co roku.
I tylko na niebie rozpięło
kurzawę wspomnień z łezką w oku. 

Ciesząc się słodkim ciepłem futra
(jakby nie było nic pięknego!),
rozmija się z nadzieją jutra
minione życie - szczęścia biegun.

Teraz haberdzie a nie kwiaty
i rdzawych traw jesienna niemoc...
Za to ozimin nowe łachy
świeżą zielenią ziemi strzegą.

Odeszło drogie i kochane,
nam zaszumiało nagle deszczem.
Gdzieś jutro się rozpali znowu,
a do nas wróci za rok jeszcze. 

Choszczno, 7.10.2020 r. 
fot. własna

sobota, 3 października 2020

LATAWIEC

 


Latawiec

Coś właśnie umknęło... Uśmiech lata, a może motyle?
Noc zbyt chłodna na granie pasikoników.
Ostatnie jeżyny ktoś wyskubał z krzaków.
Tak kończy się lato - koniec też pikników.

Jeszcze tylko latawce wybiegły nad łąki.
I wesołą barwą przywołują oczy.
A ich ogony wachlują na wietrze,
podbijane w górę płyną jak obłoczki.

Ileż to radości, uśmiechu i dumy,
gdy ze sznurkiem w dłoni śledzi się latawiec!
A radość tym większa, kiedy razem z ojcem
sklejano go mozolnie ku dobrej zabawie.

© Elżbieta Żukrowska 2.10.2020 r.
fot. Pixabay

czwartek, 1 października 2020

ZŁOTA JESIEŃ?

 





Złota jesień?

Coś się skończyło - przyszła jesień.
W dal odlatują klucze ptaków.
Wiatr pod próg domu liście niesie,
szeleszczą złotem pośród krzaków.

Tak się coś kończy, coś zaczyna...
Pełne owoców teraz sady.
Dym niesie się z ognisk i z komina,
aby nam chłody nie dały rady.

Ciepłe kurteczki "wyszły" z szafy,
tudzież szaliki i czapeczki.
Przydadzą się cieplejsze szaty,
choć słońce nadal jasno świeci. 

Lecz zimne wiatry zawiewają,
bywa, że przyjdzie chmura z deszczem.
Taka to jesień, niby złota,
a mgły zasnują ranną przestrzeń...

© Elżbieta Żukrowska 1.10.2020 r.
obraz Hanny Moczydłowskiej-Wilińskiej