wtorek, 31 grudnia 2013

NOWOROCZNE ŻYCZENIA





NOWOROCZNE ŻYCZENIA


Płyną życzenia — całe morze!
 Wszystkim razem — każdemu z osobna, 
by  NOWY ROK 
obficie darzył,
by szczęście przyszło (lecz przytomne!).
 A teraz zdrowia — tradycyjnie,
 bo niby jak bez zdrowia da się?
Do tego kasa przyzwoita na dobrym koncie, na lokacie...
Pomyślność niechaj w domu gości,
studenci uczą, starzy nie kłócą
i nowożeńcom dzieci z pieca.... 
A ci zza morza, zza naszych granic
 — niechaj szczęśliwie do domu wrócą,
 niech pracę mają — tak jak trzeba 
i nigdy więcej już za chlebem ,
ani po obcy kawałek chleba... 

© el.żukrowska 31.12.2013. 
Fot. z internetu

71 110 wejść na bloga -  to na koniec roku

NOWOROCZNY TOAST




NOWOROCZNY TOAST

Stary Rok już w paltocie, idzie przedpokojem...
Nowy zaś dzwoneczkiem brzdąka...
czeka z niepokojem.
Toast proszę — kto został, kto przy monitorze
— szczęścia, zdrowia, radości
— jeśli jeszcze wypić możesz...

© el.żukrowska 31.12.2013.
Fot. z internetu


poniedziałek, 30 grudnia 2013

925/13. drobiazgi - 21 - dziewczyny długowłose






drobiazgi - 21

Młodziutkie piękności z Dalekiego Wschodu
Ich czarne włosy - zawrót głowy!
Panowie napatrzeć się nie mogą,
każdy fryzjerem być gotowy....

© el.żukrowska 22.12.2013.

Fot z internetu - zdjęcie użytkownika W0W PIC.

924/13. drobiazgi - 20 - kluczyk i serduszko



drobiazgi - 20 

O, miła (miły) daj mi ten klucz,
a cicho zejdę z twoich ócz.
Nurzając się w miłości
— zapomnę wszelkie przykrości.

A gdy odpowiesz wzajemnością
— szczęście pomiesza się z radością...
O, miła (miły) — daj ten klucz
— i wspólnie zejdźmy ludziom z ócz....

© el.żukrowska 30.12.2013.
Fot z internetu

niedziela, 29 grudnia 2013

923/13. CHWILA NA SEN



CHWILA NA SEN

Nie zasypiaj!
W maleńkich szybkach drzwi
jeszcze drży, chwieje się, migocze
płochliwa strużka światła.
Dość, byś zobaczył ramiona ku sobie
i oczy — w których tyle uczucia!
Jeszcze obejmij!
Wtuleni w siebie
odpływamy w senne marzenia.
Ciepło bliskiej osoby,
znajomy, miły zapach,
wyraźnie wyczuwalny puls...
Zostań tak,
by wspólnie smakować ten sam sen
w otuleniu jedwabnych granatów
i najcichszych mgieł...

© el.żukrowska 14.11.2013.
Fot. z internetu


922/13. KOTEM BYĆ W SYLWESTROWĄ NOC




KOTEM BYĆ
W SYLWESTROWĄ NOC

Noc sylwestrowa jest raz w roku,
a kot z nią wiąże kocie pragnienia…
Czy kielich wina najważniejszy?
 — jako kot mam tu do… zaprzeczenia.

Choć jestem tylko czarnym kotem
— przecież  też lubię i smakuję życie.
Być może wino oddam z powrotem
kieliszek mleczka – wypiję skrycie…

© el.żukrowska 21,11,2013,
Fot z internetu

921/13. drobiazgi - 19 - kobiety w mundurze





drobiazgi – 19

Ten pan na przodzie mi przeszkadza,
wprawdzie w mundurek wskoczył zgrabnie,
ale to PAŃ dziś jest parada,
niechby na kilt zamienił spodnie...

© el.żukrowska 22.12.2013.
Fot. z internetu

920/13. drobiazgi - 18 - koty





drobiazgi - 18

A nam czekanie się nie dłuży,
choć znamy lepsze już siedziska
Lecz tu się czasem psota wynurzy,
darmowe zrobią się igrzyska...

A gdyby tak szalony wyścig?
Chociażby extra bieg przez płoty...
Tymczasem sny przez spokój myśli
i wypoczynek na cztery łapy.

© el.żukrowska 22.12.2013.
Fot. z internetu - zdjęcie użytkownika GATO.

919/13. drobiazgi - 17 - droga w górach




drobiazgi - 17 


Do zbocza góry przyklejona,
wykuta  w twardej, litej skale
i zawieszona nad urwiskiem,
nie wiedzieć jak wysoko – wcale!

I serpentyną się tak wspina,
bo jeszcze wyżej ludzkie gniazda,
więc jadą ciężkie samochody,
a w nich towarów różnych miazga.

© el. żukrowska 18.11.2013.
Fot z internetu  - za - Maria Eliza de Carvalho

918/13. O MARZENIACH SENNYCH




O MARZENIACH SENNYCH

Obiecujesz sobie — koniec z marzeniami.
Już swoją ścieżkę do gwiazd wydeptałeś setnie.
Nie chcesz dalej żyć złudzeniami,
jak mantrę powtarzać kłamliwe "jest świetnie".

W zmarszczonym czole lub w skrzywieniu ust
kryją się żale do losu, czasem też do siebie,
o to, co nie spełnione, nieosiągnięte — znów!
A było tak blisko - trzy kroki i... w niebie!

© el.żukrowska 12.11.2013.
Fot z internetu

917/13. A KARAWANA DALEJ W DRODZE




A KARAWANA DALEJ W DRODZE

W rozgrzanym słońcu karawana.
Długa. Nużący pył. I góry wokół.
Wielbłądy juczne noga za nogą.
Choć bez pośpiechu, ale aż do zmroku.

Zwierząt jest dużo, kilkadziesiąt.
Jeden poganiacz między nimi.
Idzie piechotą w mozolnym trudzie
— do następnego skupiska ludzi.

© el.żukrowska 28.XII.2013.
Fot. z internetu - zdjęcie użytkownika Pakistan- Go Green.

sobota, 28 grudnia 2013

916/13. drobiazgi - 16 - usta kamienne



drobiazgi - 16

Oczy ich przymknięte, nozdrze zapach chwyta.
Przecież ręce wzajem już się nie wyciągają.
Usta... tak blisko siebie w oczarowań chwili,
na zawsze w tej bliskości bez spełnienia trwają

© el.żukrowska 
Fot. z internetu
- zdjęcie użytkownika SculpLovers


915/13. OSTROGA



OSTROGA

Przynieś mi wiersz muzyko
pośród ostrego brzmienia
nagle łagodniejesz
jakby ręce stulić
uśmiech podajesz
te ostre dźwięki to tylko ostroga
het daleko w Atlantyk wysunięta
a tu już ramiona Morfeusza
bezpieczeństwo i łagodność
Cisza

Ponad dachami biegniesz
ponad miejską wrzawą
dotykasz czułych strun
wiersz jak latawiec na uwięzi płynie
Poruszasz najgłębiej
I już jak nowa fala —
— pochłania cię ocean
i już tylko szemranie
słabej milknącej kropli wody za tobą

Czas się przybliżył

© el.żukrowska 28.12.2013.
Fot.   - internet - France - Atlantic Ocean
-  Most Amazing Pics in the World.

914/13. BYĆ KOBIETĄ ZAPOMNIANĄ

BYĆ KOBIETĄ ZAPOMNIANĄ

Chciałeś, abym tak pozostała,
w tej bezludnej niszy,
dolinie pełnej słońca,
lecz też zapomnienia...
Kobietom otyłym jakby klatka dana:
zaznaczone "stąd, dotąd"
— tyle twego miejsca.
I nie łudź się,
nie karm złudzeniami... sama!
"Lekkie gabaryty" zawsze będą pierwsze.
Możesz udawać, że ciebie to bawi.
Można udowadniać, że tusza igraszką.
Lecz — spójrz prawdzie w oczy —
samotność aż dławi!
Dla ciebie są ochłapy, nie porsche.

© el.żukrowska 28.12.2013.
Fot. z internetu - TITO PORAZZA

913/13. * * * (Cóż, że mi smutno...)




  *  *  *

Cóż, że mi smutno?
Dziś nie od ciebie czekam pocieszenia.
Ty wybrałeś swą drogę — pociągiem do jutra...
Pospiesznym... ekspresem... gdy trzeba.
Ja zostanę w tyle, jakoś mi zbyt smutno...
Serce obolała płacze i cichutko kwili.
Są takie podróże, że trzeba samotnie.
Więc ono zostaje, zwyczajnie się boi.
Czy z takich podróży bywają powroty?
Z tym niepokojem nie da się oswoić...

W rozpostartych palcach tylko wiatr pozostał...
Mogłeś litościwie... guzik od koszuli...
Patrzysz ponad głowami. Dusza ci szeleści...
Może skrzydła aniołów nagle zaszumiały?
W tym innym słońcu już mnie nie zobaczysz.
Mój świat dla ciebie stał się właśnie mały.
© el.żukrowska 28.12.2013.
Fot. z internetu

912/13. GÓRSKIM SZLAKIEM - w towarzystwie wiersza poety Jerzego Piątkowskiego





Wiersz Jerzego Piątkowskiego:

"Uciekać w góry - póki słońce;
gdy jeszcze są ... bez lodu szlaki.

A piękno, aż po horyzont ... ujmujące
za serce, jak wiatr - co niesie wolne ptaki."

~~~~~~~~~~~~

A teraz ja:




GÓRSKIM SZLAKIEM

Jeszcze nie ochłonęłam — jeszcze mi dech zapiera!
W słońcu góry emanują nową, zdobną szatą.
Mgiełka niebieska się snuje, po dolinach zbiera.

Jesienią piękniej tu niż latem!

Orły nad szczytami,  kozice po grani,
Wiatr jakby w hołdzie szczytom jesień śpiewa,
Baca na przedzie owieczki w dół wiedzie.

Jawor w czerwieni zamiera...

Mienią się w słońcu nagie górskie szczyty,
omszała skała kolory swe zmienia,
w  żlebie osunie się kamień  zdradliwy,

wrażenie aż serce odmienia.

Wędrowiec przyjdzie dla tych widoków,
gdzie horyzont pocięty ostrymi wierchami,
pokocha góry i dla tych uroków

będzie już wracał latami.

Pod wysoką jodłą cień pada zielony,
jest miejsce z widokiem na rozległe hale,
tam oddech i moment dla nóg pomęczonych,

a po tej chwili w drogę, dalej i dalej.

© el.żukrowska 7.10.2013.
Fot z internetu

911/13. NIEDZIELNE SPACERKI - w towarzystwie wiersza Jerzego Piątkowskiego



Wiersz Jerzego Piątkowskiego:

"Była niedziela ... i ciepły ranek - - -
zachęcał słońcem - na samowolkę.
Błękit jak szkło ... żaden baranek,
żaden obłoczek, lecz wzięłaś z sobą parasolkę.

Termos wytarłaś z kropelek kawy ...
i rzekłaś — Krakowsko-Częstochowska jura,
tam, gdzie rosomak i pra-hiena, no rusz się stary;
wiedziałem, z tym uparciuchem nic ... nie wskóram."
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

NIEDZIELNE SPACERKI

Była niedziela, cud poranek!
Umyte autko w garażu lśniło.
Mam w domu siedzieć? Ja na ganek,
a mąż już za mną... Będzie miło!


Wycieczka w świat — choć nie daleki
(nie każdy ma do skał tak blisko),
u mnie są lasy, doliny rzeki,
a rybnych jezior — aż za gęsto!

Z promenady w moim miasteczku,
mam ogląd całego jeziorem...
Albo do Drawna, spacer nad rzeczką,
gdzie wody rozlały się w koło...

Raj dla wędkarzy i dla grzybiarzy!
W lasach podobno sporo zwierza
— na wrzosach rykowiska głośne!
A jeżyk do snu właśnie zmierza.

Utonąć można tu w kolorach,
doznawszy wprzód zawrotu głowy!
Leśny świat cudnie ustrojony,
co roku sieje urok nowy.

© el.żukrowska 20.10.2013. 
Fot. z internetu.

910/13. JASZCZUR WRÓCIŁ... - z wierszem poety Jerzego Piątkowskiego




Poetycko o jaszczurze najpierw Jerzy Piątkowski: 


"Na potężnej górze ... piasku,
wyleguje się pra-jaszczur.
Czapkę z rożkiem, ma na głowie,
imponuje światu ... tułowiem.

Łapska jego - niemalże słonie,
usiąść można na ogonie.
Pysk ma w chmurach, uszy odbiegły
— kolor ... wypalonej cegły."
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A teraz ja:


JASZCZUR WRÓCIŁ...
(z przymrużeniem oka)

Niezwyczajna kombinacja
— proszę! — jaszczur na wakacjach!
Brzuch do góry — pokazuje,
jakby ludzi w tym małpuje.

A CI siedli na ogonie...
niebezpiecznie, lecz wygonić?
Można nie pytając tak nikogo
męczyć stwora gniotąc ogon?

Lecz mówiły krasnoludki,
że za dużo wypił... wódki...
I na rynku się przewrócił
— zbrakło sił do domu wrócić...

© el.żukrowka 25.10.2013.
Fot. z internetu





piątek, 27 grudnia 2013

909/13. CZAS OCZEKIWANIA NA E-MAIL




CZAS OCZEKIWANIA NA E-MAIL

Boję się wchodzić na moją pocztę.
Chcę się łudzić nadzieją,
że czeka tam e-mail od ciebie.
Wpatruję się w ekran,
ale nie najeżdżam kursorem, nie klikam.

Zmierzch wypełza ponad dachy.
Następny dzień bez twoich myśli.
Trudno się z tym pogodzić.
Akceptacja jest zupełnie niemożliwa...
Ubieram płaszcz — muszę skrócić czas,
wypełnić smutne oczekiwanie.
Po powrocie już na pewno otworzę pocztę.
Nie dopuszczam myśli,
że nie będzie słowa od ciebie.

Wychodzę w ciemność
uśmiechając się z nadzieją.

© el.żukrowska 27.12.2013. 
Fot. z internetu

908/13. drobiazgi - 15 - dłonie i ćma





drobiazgi - 15

Rozchyliłaś dłonie w delikatnym geście...
Ktoś stał z boku i patrzył... Czyżby serce drgnęło...?
I choć cię nie dotknął - a jakby już pieścił...
Przynajmniej oczami... Myśl w smutku tonęła.

Motyl nocy - ćma włochata - na palcach przysiadła,
ale palce bez ruchu, nie spłoszą, nie zdradzą...
Drugie westchnienie aż do głębin duszy...Zgadła!
On nie podniósł oczu - nie patrząc - objął już uwagą

© el.żukrowska 26.12.2013.
Fot. z internetu

907/13. DO SLAWRYSA




DO SLAWRYSA 
(żartobliwie)

Czy na pewno jestem twoim przyjacielem?
Wcale nie wiem.
Co tu u mnie — tym i z tobą się podzielę.
A że niewiele tego, skromnie, wręcz licho,
więc dzielę się szybko i cicho...
Nie rozgłaszam, nie nagłaśniam i nie chwalę,
bo do dzielenia wciąż tak mało pozostaje... 

Choć nie wiem, jakim jestem przyjacielem,
to się biedą i smutkami nie podzielę.

Pomyśl tylko — wszak się czasem dzielę wierszem.
Splatam słowa i zaklinam jak wyznania.
Lecz nie tobie — bo ty piszesz najpiękniejsze,
więc ze swoim się nie będę wychylała... 

Chyba, że cię znudzą własne smutku strofy
— wtedy wpadnij podokuczać mi nie mało. 
Ciśnij w oczy wszystkie ewidentne braki,
bo nie wszystko mi się zgrabnie napisało...

© el.żukrowska 26.12.2013.
© Rys. wykonany przez Slawrysa - Sławomira Ronowskiego

906/13. PIOTROWI (2)



PIOTROWI (2)

Okala ciebie rzeka wspomnień,
te wszystkie słowa najcieplejsze;
stęskniony wciąż w drodze do jutra,
a umęczony tym wcześniejszym.

Jaki nad tobą krąg rozpostrzeć,
jak zabezpieczyć przed deszczami,
przed wciąż upartych łez warkoczem
i ciągiem myśli rozchełstanych

Gdzie mi do ciebie...? A wciąż wołasz!
Idę w pośpiechu i naprzeciw,
ty do mnie ręką jednostajnie...
Przestań już wątpić! Otwórz oczy!

I ukołysać bym cię chciała
— po co ci zimne trzy księżyce?
Omamią srebrne blaski siejąc,
że nie usłyszysz nawet skrzypiec...

Mów do mnie wierszem, mów oczami!
Powiedz, co duszę bałamuci.
Sam nie zaczynaj nigdy nie tego,
co z kimś najbliższym razem musisz...

I jeszcze okno — patrz na wiosnę,
śpiewają ptaki, są kasztany...
Nie mamy wspólnych miejsc w alejkach,
a są przez wiersze... wydeptane.

© el.żukrowska 26.12.2013.
© Fot. Mirosława Pisarkiewicz.

czwartek, 26 grudnia 2013

905/13. PIOTROWI (1)



PIOTROWI (1)

Zasklepiasz się w siebie zapatrzony...
Kropla po kropli ubywa miłości.
Dałeś tak dużo, a ile wróciło?
Słyszałeś zawsze, że jeszcze za mało...
Tyle się rzeczy zmieniło, trwożyło,
myślałeś, że wręcz pokonało!
Najgorsza choroba.
Kruszyła siły, spowalniała serce,
zabierała hart ducha... nawet jeszcze więcej!

Kropla po kropli
z twego serca ubywa miłości.
A miałeś otrzymać z nawiązką...
Ktoś zapomniał, zaspał,
był... nieodpowiedzialny?
Nie miał tylko czasu...
O, jak bardzo ciężko...

© el.żukrowska 26.12.2013. 
Fot z internetu

904/13 NA PASTERCE




NA PASTERCE

Przyszedłszy stanął po męskiej stronie,
głowę miał hardo w górę wzniesioną,
jakby w natchnieniu w żłobek wpatrzony
i w te światełka, co wokół płoną.

Potem z innymi śpiewał kolędy,
a głos miał mocny, płuca szerokie.
Nie przypominał, że dzieckiem będąc...
A śpiewał teraz z zamglonym okiem.

Czas, kiedy wszyscy do Stołu Pana
i on wśród owych, o głowę wyższy,
przed Majestatem jednak z pokorą
opadł na oba kolana w ciszy.

Inni śpiewali "Lulaj Jezuniu",
on — nie, bo serce stało się ckliwe...
Po latach wrócił w rodzinne strony,
dziękował Dziecku, że tak szczęśliwie.

© el.żukrowska 26.12.2013.
Fot. z internetu

903/13. TO TYLKO TROSKA



TO TYLKO TROSKA

to tylko troska
zwyczajna
o dziś i o jutro
albo ucieczka
od zaognionej nienawiści
do ciebie do losu

pociąg który nie zatrzyma się
pod każdym semaforem
uwiezie mnie w inny czas
a drogi będą tam mniej poplątane

przynajmniej w to wierzę

mądrość ludowa twierdzi
że wszędzie dobrze
gdzie nie ma nas
z chwilą przyjazdu
wszystko się zmienia

niezauważone
do tego samego pociągu
wskakują zawsze
nasze stare troski i kłopoty

od siebie
nie ma ucieczki

© el.żukrowska 26.12.2013.
Fot. z internetu

902/13. STAROŚĆ - w towarzystwie słów poety Jerzego Piątkowskiego


Wiersz poety Jerzego Piątkowskiego:

"Łatwo im mówić - "pójdziesz z torbami";
 idę codziennie ... siadam czasami."




STAROŚĆ

Choć jest mi ciężko
— nie narzekam, czasu szkoda.
Chwila wytchnienia w moim trudzie...
Że torby? Cóż... ?  I na to zgoda...

Lecz jeszcze starczą twarz do słońca,
ogrzanie rąk w jego promieniach.
I w samotności kęs posiłku.
Goryczy nie chcę — wykorzeniam!

© el.żukrowska 5.10.2013.
Fot. z internetu

901/13. PAROWOZEM...




PAROWOZEM

Ten parowóz po szynach
tak radośnie latem gna!
Nowy dzień się zaczyna,
maszynista gwizdkiem gra!
Mieszkańcy  przy szklaku
rozpoznają bez trudu
kto tak gwiżdże donośnie,
kto ma tyle animuszu.
I dzieciaki mu machają,
kiedy je właśnie mija.
A on błyska oczami,
często czapką pokiwa.

Na rozjazdach i w zakrętach
znacznie wolniej musi jechać,
zawsze o tym pamięta,
ostrożności nie zaniecha.

I na szlaku też uważa,
wie gdzie stoją szlabany.
Dróżnikowi pomacha
— choć ten bywa  zaspany.

I wciąż pędzi, wciąż w drodze
— aż oddechu jakby brak.
Węgla trzeba dosypywać,
kiedy tak pospiesznie w świat.

I już wyścig najszybszy
na ile parowóz stać,
bo na trasie dość szybko,
według rozkładu musi gnać.

© el.żukrowska X,2013.
Fot. z internetu


900/13. ŚCIEŻKĄ POŚRÓD BRZÓZ



ŚCIEŻKĄ POŚRÓD BRZÓZ

Kiedy odchodził ścieżką wśród brzóz...
Kiedy to było? Jak dawno już?
Nie, nie wiedziała, że się skończyło..
Ciągle ufała, że płonie miłość.

Ref.:
 Miłość przeszłą, minęła już
i rozpłynęła się wśród brzóz,
wśród cichych, białych brzóz.

I tylko słowik śpiewał wciąż,
że to nie on, że nie będzie mąż,
że zamieć uczuć właśnie ustała,
że niepotrzebnie wierzyła, ufała.

Ref.:
Miłość....

Straciła okazję, by powiedzieć,
że niedługo we troje będą tak siedzieć,
że taka zmiana już rodziny tyczy
i co w tej sytuacji on zrobić myśli....

Ref.:
Miłość....

Później się zacięła — nie będzie żebrała!
Sama musi dać radę, choć nie planowała.
Ochłonie, przemyśli, wszystko tak ułoży,
by maluszkowi było dobrze pożyć.

Ref.:
Miłość....

Jakoś na krótko przed rozwiązaniem
nieplanowane, przypadkowe spotkanie,
na ich mostku, wśród mgieł i szarości,
on też poznał prawdę o maleńkim gościu.

Ref.:
I zapytał, czy miłość minęła już
i rozpłynęła się wśród brzóz,
wśród cichych, białych brzóz.

I sam odpowiedział, że to niemożliwe,
by na jedną osobę wszystko uciążliwe,
że dla niego ojcostwo — miły obowiązek,
że mogą od nowa zbudować swój związek.

Ref,:
Miłość nie może wędrować wśród brzóz.
Okruchy koniecznie zebrać trzeba już.
Zbuduje z nich dom marzeń
— dom ponad wszelkie miraże.

© el.żukrowska 14.12.2013.
Fot. z internetu

środa, 25 grudnia 2013

899/13. DLA CHOREJ BEATKI



Dla chorej Beatki Węgiełek


Poprosiłaś o wiersz - niczym letnie westchnienie,
by się życie chociaż nieco ubarwiło,
oderwało myśl od "łoża cierpienia",
wyzdrowienie niechby migiem przywróciło.

Gdy ty, moja droga, o wiersze mnie prosisz
— pióro do pisania samo się wyrywa!
Wredne choróbsko przecież cię tarmosi,
bezlitośnie mocno w swoich łapach trzyma!

Jak sama poznajesz — kontakty ze świętym
nie zawsze posłużą zwykłemu człekowi.
Kosmiczny wirus, albo inne "wkręty",
nazbyt łatwo mogą do łóżka położyć.

Kuruj się dokładnie, a medykamenty,
nawet te ludowe, dobrą sławę mają.
Łykaj, nacieraj i wygrzewaj pięty!
Wówczas wnet pokonasz wredne tałatajstwo.

© el.żukrowskja 25.12.2013.
Fot z internetu

898/13. GDY ŚWIĘTY NA CHWILĘ PRZESTAJE BYĆ ŚWIĘTYM





GDY ŚWIĘTY NA CHWILĘ PRZESTAJE BYĆ ŚWIĘTYM

Jesteś święty. I cierpliwy.
Nie ma w tobie wcale złości.
Przez rok cały utrudzony,
dla najmłodszych — w szczególności.

Czy każdemu według życzeń?
Jeszcze się tak nie zdarzyło...
Wciąż jest tyle ograniczeń!
Święty chce, by było miło.

A tu smutki go dopadły,
utrudzenie ponad miarę...
Z pociemniałą twarzą myśli
— i co dalej? — i jak dalej?

© el.żukrowska 6.12.2013.
Fot. z internetu

poniedziałek, 23 grudnia 2013

887/13. TAŃCZ PÓKI GRA ORKIESTRA




TAŃCZ PÓKI GRA ORKIESTRA

Za nasze spotkanie, moja maleńka
— ten toast i buziak, i oczu twych blask.
Nie smuć się, że zaraz znów muszę wypływać,
teraz mamy święta, mamy nasz wspólny czas.

A kiedy orkiestra znów zagra nam tango,
to nie szarp się, nie gnij, nie uciekaj mi z rąk,
a przytul się do mnie, najciaśniej jak możesz
i odleć w marzenia — uniosę cię stąd.

I tańcz, tańcz, tańcz — dopóki orkiestra gra!

Musimy wytrzymać jeszcze rok, może cztery.
Oboje zdołamy jakoś przetrwać ten czas...
Później obejrzysz barwne foldery
i wypłyniesz, już ze mną, w daleki świat.

I tańcz, tańcz, tańcz — dopóki orkiestra gra!

Przyjadę po ciebie z samego rana,
to ustalimy na krótko "przed".
Czas, byś uwierzyła, jak jesteś kochana,
jak wiele radości możemy mieć.

I tańcz, tańcz, tańcz — dopóki orkiestra gra!

Zapewnię tobie dostatnie życie,
domek z ogrodem, a za domem sad.
Chciałbym by strumy płynął w domu szczycie,
teraz musimy wytrzymać ledwie kilka lat.

I tańcz, tańcz, tańcz — dopóki orkiestra gra!

Tańcz, tańcz, bo ostatni to taniec,
tańcz i miłość w moich ramionach czuj,
tańcz i przytulaj się do mnie magicznie,
jestem tylko dla ciebie i jak zawsze twój.

© el.żukrowska 22.XI.2013.
Fot z internetu

Obraz - Nik Helbig


niedziela, 22 grudnia 2013

896/13.PAMIĄTKA NARODZENIA PANA




PAMIĄTKA NARODZENIA PANA

W białych, błyszczących skrzydłach aniołów
— jak w lustrzanych salach —
odbijają się uśmiechnięte ludzkie serca i dusze...
Wreszcie ustały rozpaczliwe gesty pojednania...
Święta przyniosły radosną ciszę...
Krótka chwila z modlitwą do Pana
i przejęte dziecięce oczy...
Jeszcze ręka z opłatkiem dla bliskich,
ciepły uśmiech co wszystkich jednoczy.
To jest wieczór największej Miłości,
wyjątkowej bliskości ludzi.
Między nimi jest Boski Majestat,
który wszystkie sumienia chce zbudzić.
A anioły skromniutko i z boku,
strzegą Dziecka i cicho śpiewają,
powtarzają to każdego roku,
radość i nadzieję ludziom zostawiając.

© el.żukrowska 22.12.2013.
Fot. z internetu

895/13. STARAM SIĘ








STARAM SIĘ 

Jeszcze się wspinam
myślami choć dążę
jeszcze mnie objąć może ciepłe słońce
nadzieja żywa
z jasnych spojrzeń
garść nagich tęsknot — na wpół gorących
Czekam na nowe
jak na wyprzedaży
może też trafię na coś niezwykłego
omami uśmiech
błysną bielą zęby
usłyszę zapowiedź już dnia następnego
Zakwilą ptaszki
w gałęzi gąszczu
a na chodniku gdzie zimny beton
uśmiech zgubiony
— podniosę go z troską
a lustro powie — jesteś kobietą

© el.żukrowska 17.12.2013.
Fot z internetu

894/13. W CZAS BOŻEGO NARODZENIA - PRZYJACIELOWI W.Z.





W czas Bożego Narodzenia
- Przyjacielowi Władkowi Zakrzewskiemu

Cichą nocą, zatopiony w nabożnym skupieniu,
wyliczasz przed Panem własne przewinienia,
a Pan rękę kładzie na twoim ramieniu,
lecz ty w rozmodleniu nie poczułeś Cienia.

I choć ci ciężko — myśli masz jedwabne,
bowiem powtarzasz jak nasz Wielki Święty
"cały Twój" — w każdej modlitwie porannej,
i w każdej innej — z sercem uśmiechniętym.

Jesteś wybrańcem, choć sam tak nie myślisz,
a Pan nakłada ci nowe brzemię szczodrze,
ty zaś w pokorze nie pytasz, dlaczego?
tylko powtarzasz — dziękuję mój Boże.

A kiedy prośby zanosisz przed Pana,
najczęściej czyniąc to przez Matkę Jego,
to w tej modlitwie i o mnie pamiętasz,
a ja dziękując — polecam cię Niebu.

© el.żukrowska 22.12.2013.
Fot z internetu


sobota, 21 grudnia 2013

893/13. ROZBIEŻNE SZLAKI




ROZBIEŻNE SZLAKI

Pokazałeś szeroko ręką szczyty
— że te ciągle niezdobyte!
Tłumaczyłeś, co przed tobą,
no i jaką pójdziesz drogą.

A w tym zawiłości żadnych
— nie wybierasz, co popadnie.
Wytyczyłeś swoje życie
— jak te szczyty do zdobycia.

Mam i ja swoje marzenia
i jak zwykle — nie-do-spełnienia...
Więc milczę, głową kiwam
— bo los znowu mnie wyzywa...

Lecz przed odejściem — robisz gardę,
twoje spojrzenie staje się twarde,
a mięśnie twarzy mocno napięte.
Nasze rozstanie... Znów jest niezbędne.

© el.żukrowska 20 12.2013. 
Fot. z internetu

892/13. TO WSZYSTKO JUŻ BYŁO...



TO WSZYSTKO JUŻ BYŁO

Napisałam do ciebie list,
przez kilka dni go nie wysyłałam...
Po namyśle przerobiłam go na e-maila.
ale też jakoś tak... I się wstrzymałam...
Odczekałam następny tydzień
— zmniejszyłam zapis do SMS-a.
Ale — wysłać?
Za prosto, za szybko już...
Bo jeśli jakaś pomyłka zaszła...?
Postanowiłam — rozmowa telefoniczna.
Krótka, szczera i prozaiczna.
Zwlekam, albowiem upewnić się muszę,
że w trakcie łzami nie wybuchnę,
jak jakaś fontanna mgielnym pióropuszem...
I tkwię tak zawieszona nad życia krawędzią,
a ono trywialnie pędzi — jak pociągi pędzą!
I tylko krajobraz zmienia się za szybą...
Ze zdziwieniem odkrywam
— to wszystko już było!

Było...

© el.żukrowska 21.12.2013.
Fot. z internetu

891/13. TORNADO







TORNADO

Już się wiatr rozszalał i rad zgasić słońce:
nie będzie pożogi na bezkresie nieba.
Drzewa gną się nisko pod jego naporem,
było im za gorąco  — lecz czy znęcać się trzeba?

Czupryny aż do ziemi – niech nie szarpią słońca,
niech nie rozrywają obłoków spokojnych.
A ptaki spieszą do schronisk czując nawałnicę,
instynkt podpowiada, że będzie jak w wojnę!

Wir za wirem idzie – grozą wszędzie dyszy,
dodatkowo burza niebo  piorunami orze.
W ten sposób natura pokory  nas uczy,
a zginać swą potęgą każde karki może.

© el. żukrowska 6.11.2013.
Zdjęcie – by Justin Gaffey

piątek, 20 grudnia 2013

890/13. W JESIEŃ PÓJŚĆ - w towarzystwie wiersza Jerzego Piątkowskiego






Wiersz autorstwa Jerzego Piątkowskiego:

"Pójść sobie, pójść — po prostu w jesień;
na drzewach jeszcze ... wisi wrzesień.

Miodowy chłód płynie przez liście - - -
w których gra wiatr — z prostotą, drżąco i ogniście."
 ~~~~~~~~~~~~~~

A teraz ja:


W JESIEŃ PÓJŚĆ

Wędrować w ciszy ognistym parkiem,
chłonąć zapachy, barwy jesieni,
wiatrem i słońcem sycić zmysły
zanim przyroda kolor zmieni…

© el.żukrowska 25.09.2013.
Fot. z internetu.

889/13. * * * (Miłość przychodzi i odchodzi...)




  *  *  *

Miłość przychodzi i odchodzi,
jest rajskim ptakiem w pięknym ogrodzie.
Lecz czy wygasła? Ptak nie wygasa
— to ty nie oglądasz go tylko co dzień.

Jesteś daleko i nie znasz miary
innej, niż swoje myśli i słowa.
Że się nie skarżę? Nie dajesz wiary
w to, czego nawet zważyć nie zdołasz.

Nie piszę, nie telefonuję.
Nie zabiegam o twoją uwagę.
Z tym, co w sercu — sama się mocuję.
Często się śmieję — łzom na pogardę.

© el.żukrowska 20.12.2013.
Fot. z internetu

888/13. CICHE ZAPROSZENIE




CICHE ZAPROSZENIE
(Uśmiech do R.S.)

Obdarowałeś mnie nieświadomie
— poza swą wiedzą i także wolą —
rozbudzonymi marzeniami,
które nie grzeszą, nie swawolą.

Idę spacerem pośród świerków,
po ośnieżonych wrzosowiskach
— choć tak naprawdę deszcz za oknem,
a pod nim ścieżka bardzo śliska.

Podarowałeś uśmiech cichy,
jakieś gdzieś w gwiazdy zapatrzenie,
choć niebo zwałem chmur przykryte
i nie przenika tych gwiazd lśnienie.

Siadłabym z tobą przy stoliku
lub przy kominku i w cichości
— może herbatka malinowa?
Wzmocniona rumem, tym dla gości... ?

© el.żukrowska 20.12.2013.
Fot. z internetu

887/13. ZABAWA W TEATR





Zabawa w teatr
( dla wspomnień - Andrzejowi Łukawskiemu)

Ty wśród milczenia prawdy się domyślisz.
Odkrywasz dla mnie swych obrazów knieję.
Prosisz na ucztę z wybranych myśli,
śpiewasz już czas swój — co się teraz dzieje.

Dla reszty tłumu skryłeś inne sceny,
a mnie usadzasz w kręgu wybranym,
czara i ognisko pośrodku areny,
na tacy słowo - świeżo poznanym.

Ile jest w tobie z aktora, z muzyka?
Rozgrywasz setne przedstawienie. Mało?
W znużonych oczach, jak w świetle promyka,
poznaję, ile życie kosztowało.

A ci wybrańcy — to jacyś figlarze!
Bo po grosiku w oczko kapelusza...
Gdzie uścisk ręki? — jak obyczaj każe.
Popatrz — już wychodzą — służba drzwi zamyka...

© el.żukrowska 20.12.2013.
Fot. z internetu

886/13. SPOTKANIE NA MOŚCIE


SPOTKANIE NA MOŚCIE


To było żartem ustalone
— dokładna data i godzina,
mieli spotkać się na moście,
nie patrząc, jaka przyczyna
może ich teraz rozdzielić, skłócić
i w świat daleki porozsyłać
i nie wiadomo, gdzie wyrzucić...

Przysięgli sobie na świętości,
że się spotkają na tym moście,
że choćby nie wiem, co im było,
że choćby nie wiem co dzieliło...
Nie ważne jakie przeciwności:
choroba, odległości, smutki,
dzieci lub praca, nowe związki.

Upłynął czas — pięć lat dokładnie.
I ona szła na most — niezgrabnie...
Nogi plątały się z wrażenia: będzie?
O dziwo — był! Stał jak z kamienia!
W mroźnym powietrzy dymił oddech ,
a wokół zima i spokojnie.
I słów zabrakło, nie wiedziała,
co mu powiedzieć planowała.
Jakoś tak wrosła nagle w ziemię,
coś chciała krzyczeć, opowiadać.
Ale on podszedł dosyć pewnie,
za ręce ujął i bez tchu
wyszeptał tylko — jesteś tu!

© el.żukrowska 20.12.2013.
Fot z internetu



czwartek, 19 grudnia 2013

885/13. UŚMIECH DO RYSZARDA




Uśmiech do Ryszarda 

Usiadłeś obok — ramię w ramię,
nawet ująłeś mnie za rękę
i pomilczymy chwilę wspólnie
o tym, co w życiu nie jest piękne.

A może nawet jak w natchnieniu,
milcząc, lecz radość sercom dając,
ciepłe uśmiechy wymienimy,
nic nad to więcej nie czekając.

Może zapachnie w krąg jedlina
(jako atrybut świąt konieczny),
pobłogosławi nam Dziecina
w ten czas szczególny — bo świąteczny.

© el. żukrowska 19.12.2013.

Fot. z internetu

884/13. CZARNY ZAPRZĘG





CZARNY ZAPRZĘG

Po czerwonym niebie czarny zaprzęg mknie,
w nim  niezwykłe rumaki — śmigłe, wypoczęte.
A w rydwanie przytulone osoby dwie
— lecz nie odgadniesz, czym są zajęte...

Rącze konie, a spod ich kopyt kurz,
niby złoty pył sypie się na Ziemię.
W roziskrzonych granatach lśnienie mórz,
i głos wulkanów — jak ciężkie westchnienie...

Każda pełnia Księżyca — nowy dziw,
za rydwanem warkocz tęsknot po niebie,
odgłos kopyt nie daje spokojnie śnić,
dwie osóbki już śmieją się z ciebie...

© el.żukrowska 18.12.2013. 
Fot. z internetu


883/13. W HOTELIKU - w towarzystwie wiersza Jerzego Piątkowskiego



Wiersz poety Jerzego Piątkowskiego:

"Miało być tango - coś do picia;
kwiaty, jedzonko ... jak chce zwyczaj.
Leżę bez sensu, patrzę w powałę,
a tyle, mi ... obiecywałeś - - -

Przechwałki chłonę, prawie jak gąbka,

choć chcę, już krzyknąć - "frajer pompka".
Jak nawiedzony dmuchasz w mięśnie;
 ciekawe, co się wypukli ... a co wklęśnie."
~~~~~~~~~~~~
A teraz ja:



    W  HOTELIKU
(wiersze z przymrużeniem oka)

W tanim pokoju hotelowym
miał czekać na nią zawrót głowy.
On obiecywał wieczór z pompą,
do tego noc — zniewalającą.

Wszystko skończyło się zbyt szybko chyba,
z braku smakołyków, kawy czy piwa.
To są minusy nie do pogodzenia,
gdy nie ma adoracji, kondycji, jedzenia. 

Czy jakiś morał się z tego budzi?
I owszem!
Nie wierz przechwałkom zadufanych ludzi!

Coś o mężczyznach? O jednym takim...?
O, w sprawach seksu — każdy chojrakiem!
Lecz to nie znaczy, iż mocnemu w buzi
koniecznie musi zdrowie służyć.

© el.żukrowska 29.10.2013.
Fot. z internetu

środa, 18 grudnia 2013

882/13. CZŁOWIEK - w towarzystwie wiersza poety Jerzego Piątkowskiego.






Wiersz poety Jerzego Piątkowskiego:

"Człowiek klepsydrą jest ... jedynie;
co przesypuje proch — wieczności.

Nim się rozpatrzy... w tym co umie,
cichnie jak echo, w samej nicości."


~~~~~~~~~~~~~~~~~

A teraz ja:

CZŁOWIEK


Prawie jak Atlas się wytęża,

bo może jednak... bo za chwilę...
nawet gdy czas oczy zawęża,
to pierwszym krokiem zacznie milę.

Tak trudno zrezygnować z liny,
krzyk rozpaczliwy — ja nie umiem,
i skoczyć w nicość z trampoliny,
a w piasku grzebać resztkę sumień.

W porywie pragnień i nadziei
znów wyprostować kark ku słońcu,
zarzekać — jutro wszystko zmienię,
niewiele zrobić — mimo wzorców.

© el.żukrowska 6.10.2013.
Fot. z internetru