ROZMYŚLANIE U OKNA
Chmurne masz oczy — a to źle wróży...
Gdy obserwuję ciebie przypadkiem
płyną pytania — wyprzedzając burzę:
kim dla ciebie jestem? — balastem? zagadką?
Nie chcę cie drażnić pustą rozmową,
więc tylko milczę w okno zapatrzona.
A jeśli balastem? — to co ja tu robię?
Niby-kochanka, czy niby-żona?
W moim westchnieniu nie wypatrzysz złości,
nie będzie gromów, ni fontanny ckliwej.
Osłonię się jakoś od trudnej miłości,
wyniosę najdalej, czując nieżyczliwość...
© Elżbieta Żukrowska 12.01.2014
Fot z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz