piątek, 31 lipca 2015

CYNAMONOWE WSPOMNIENIA




Cynamonowe wspomnienia


Wierszem miło szepczesz, wieczór opowiadasz...
Ćmy budzisz u okien, lecą wprost w blask świec.
A jabłko się toczy soczyście po stole, 
może chciałoby nawet tamten zapach mieć?

Tamten - to znaczy tych spotkań we dwoje, 
kiedy Calvados i też świecy blask... 
Dziś tylko wspomnienie i... szarlotka stoi.
My - choć obok siebie, jednak nie ma "nas".

© Elżbieta Żukrowska 31.07.2015.
Fot. z internetu

czwartek, 30 lipca 2015

WIERSZE NA CYNAMONOWYCH LIŚCIACH



Wiersze na cynamonowych liściach


Poezja się nie zamknie w zwykłym jej czytaniu!
Wciąż powstaje nowa,
w tęsknocie, w czekaniu...

Myśląc o tym już przywołuję moją śliczną muzę
- co wyszepcze na uszko
- ja piórem powtórzę.

A wiedząc, że najpiękniejsza powstanie na liściu
- chcę tego spróbować
i już pióro czyszczę.

Dla jednego liścia szukam cynamonowego drzewa
- bo wiersz musi śpiewać, 
tak jak miłość śpiewa! 

Może przyniesie ulgę w zwykłym zatroskaniu, 
w chorobie, w tęsknocie... 
A także w czekaniu.

© Elżbieta Żukrowska 30.07.2015.
Fot. zdrowie.es

ZRANIONY ANIOŁ


Inspiracją dla tego wiersza
było zdjęcie zamieszczone tutaj.

Zraniony anioł


Zraniony anioł, połamane skrzydła,
głucho jęczały skaleczone drzewa.
Wiatr przerażony, bo przez niego wszystko,
teraz już zamilkł i oczy przeciera...

W zdumieniu ludzie, którzy zobaczyli
niewiarygodnie poszarpaną postać,
może dlatego właśnie uwierzyli,
że dobro na ziemi nie może się ostać...

Anioł skrwawiony zapadł w ich myślenie,
leżał bezradny z sercem umęczonym.
Duch doskonały - a ludzkie cierpienie...
Nie można pomóc, nie można ocalić...

© Elżbieta Żukrowska 29.07.2015. 
Fot. z internetu

środa, 29 lipca 2015

NIE PRZYJECHAŁ....




Nie przyjechał...


W oknie ciągle pustka - czy musi tak zwlekać?
Miał przecież przyjechać, zapewniał z naciskiem!
Minęła godzina, nie ma na co czekać.
Nie dotarł dzisiaj - zatem już po wszystkim...

W myślach tuli się do rąk... bardzo tęskni za tym
co może mężczyzna sercem ofiarować...
Tymczasem spustoszenie czyni w niej samotność:
zabrakło tego, który miał ją teraz adorować!

© Elżbieta Żukrowska 29.07.2015.
Fot. Fashion & Passion

PO AWANTURZE...




Po awanturze...

Jak to dobrze, że już nie drżą ręce,
gdy się serce zaczyna uśmiechać.
Jednak ... no cóż? - jak to w życiu -
tego zgrzytu pobrzmiewa wciąż echo.

I choć niby jest teraz pogodnie,
niby spokój zagościł już w domu,
zaufaniem zatrzęsło ogromnie,
łatwo tego się nie da odrobić.

© Elżbieta Żukrowska 29.07.2015.
Fot. z internetu

wtorek, 28 lipca 2015

LETNI WIATEREK




Letni wiaterek


Otwarte w skwar bramy, wiatr je penetruje,
szuka znajomych śladów na schodach.
Czasem niczym kochanek leciutko całuje,
to znowu swobodnym włosom puszystości doda.

Bywa, że staje się aż nazbyt figlarny,
unosi nieroztropnie szerokie spódnice,
do kolan przypada lub do ud się łasi,
gotów wnet posiąść słodkie tajemnice...

© Elżbieta Żukrowska 26.07.2015.
Fot. z internetu


AWANTURA




Awantura


W niepokornym krzyku wyzwalasz energię.
Rwą się wszelkie - wątłe - nici zrozumienia.
Wściekłość - jak burza - już umysł ogarnia,
ręce roztrzęsione, a serce w płomieniach.

Nie pomoże nawet pięć mocnych tabletek.
Wszystko sczerniałe w tym wybuchu złości!
Każde słowo, spojrzenie - za wrogą podnietę,
a tak potrzeba choć źdźbła łagodności.

Wreszcie ostateczne trzaśnięcie drzwiami!
Cud, że nie wypadły razem z futryną!
Wzburzenie kipi wszystkimi porami,
awantura skończona, lecz gniew nie przeminął.

Znowu lekarstwa, herbata z melisą...
W myślach riposty (teraz!?) najcelniejsze.
Jak sprawić, by mur wrogości rozsypał się, prysnął?
Jak odchuchać uczucie - ciągle najcenniejsze?

© Elżbieta Żukrowska 27.07.2015.
Fot, z internetu

GDYBY NIE DUMA...




Gdyby nie duma...


Lubiłeś wplatać palce w jasne, długie włosy
i drżeniem cię przejmował widok stromych piersi:
oddech stawał się krótki, urywany, lżejszy!
W uszach brzmi jeszcze słodki jęk rozkoszy!

Gdzie się podział związek, dlaczego dziś zdjęcia?
I ta garść wspomnień smutno drażniąco-wabiących?
Patrząc na inne panie wszak cierpisz bez końca...
i tylko ją jedną pragniesz mieć w objęciach.

Odsuwasz wspomnienia przywołując dumę.
Przez nią rozstałeś się ze swoją wybraną.
I cóż po dumie, skoro życie ciebie ukarało!
Bez swej ukochanej przecież żyć nie umiesz...

© Elżbieta Żukrowska 26.07.2015.
Fot. z internetu



poniedziałek, 27 lipca 2015

MARZENIA, NADZIEJE I REALIA



Marzenia, nadzieje i realia


Marzyć czy myśleć? Ważyć każde słowo?
Z podniesionym czołem w jutro życia wchodzić.
A przecież nie mnie zacząć je na nowo!
Tak jak nie wszystko można też w nim zdobyć.

Mówisz - nadzieja... Jak klejnocik skryty...
Lecz strach zawierzyć, że sięgnę specjałów!
Tylko w marzeniach bursztynowe świty.
W życiu - smak piołunu i gorzkich migdałów...

© Elżbieta Żukrowska 26.07.2015.
obraz - Tadeusz Niemiec

niedziela, 26 lipca 2015

I PRZYSZŁA STAROŚĆ...



I przyszła starość... 


Idziesz ku starości śmiało, chociaż coraz wolniej,
jakby pod nogami kopnego śniegu warstwa gruba.
Życie ciąży mocno, a... żyć chce się dalej,
i choć ciało wiotczeje - dusza nadal młoda!

Laseczka staje się nieodłączną przyjaciółką,
lubisz mieć więcej czasu na przemyślenia.
I częściej jesteś w książkach (albo z telewizją),
wszelkim wyścigom mówisz jasno - do widzenia!

Ciągle jeszcze coś masz do zrobienia,
ktoś cię potrzebuje lub chce twojej rady.
Lecz czasem też się zżyma na te spowolnienia,
które tak bezlitośnie wiążą i ręce, i nogi.

Źle, gdy zniecierpliwienia wyrwie się i leci,
gdy młodszy zapomina, że się zestarzeje,
przecież za pół wieku to zwróci się przeciw,
gdyż potomkom zły przykład niepotrzebnie daje...

Najsmutniejsze, że maleje też grono przyjaciół
- coraz to któregoś Pan do siebie woła.
A ty czasem bezsenną, pełną bólu nocą,
zastanawiasz się, kiedy będzie kolej twoja...

© Elżbieta Żukrowska 26.07.2015.
Fot. Narine Ohanyan

Aniu, Haniu - malineczko!!





Aniu, Haniu - malineczko!!


Tobie Haniu - Aniu słońca życzę,
uśmiechniętej buzi, oczu już od rana!
Mnóstwa szczęścia (czego nawet nie policzę!)
i byś zawsze czuła się bardzo kochana!


Niech Ci się kłaniają łany, nawet lasy!
I bądź przy tym przez gwiazdy wybrana!
A ten luby-ukochany niech ma dosyć kasy,
abyś brylantami była obsypana!!

© El. Żuk. 26.07.2015.
Fot. z internetu

piątek, 24 lipca 2015

Z PRĘDKOŚCIĄ KOLORÓW!




Z prędkością kolorów!

Cokolwiek to będzie - już nienagie ściany
a jakby nowe, bajeczne, szalone witraże!
W krzyk radosny przechodzi ta feeria barwy,
istnień, spięć, upragnionych, nagłych objęć ramionami...!
I gna autostradą zdobną blaskiem nieba w odległą przestrzeń,
gdzie piękno się łączy z nadzieją i ze słowem... przebacz!

© Elżbieta Żukrowska 24.07.2015
Obraz - Tadeusz Niemiec

środa, 22 lipca 2015

TAKI ŻAL...




Taki żal...


Czy uciec w niepamięć w takiej chwili?
Lub zapomnieć, że są tu korzenie?
Że Pan Życia się nigdy nie myli
- nieodzowne się staje spełnienie.

... I zapomnieć wejścia do ogrodu,
gdzie nad furtką jest postać anioła,
spacer mimo jesiennego chłodu,
który w głos ostrą zimę wywołał.

A przecież były wspólne wywczasy,
na błysk rozłąki - jest stęskniona!
Jakże łatwo mógł wtedy nastraszyć,
że już nie dla niej jego ramiona...

To nie strach - bo się dziś dokonało,
w prawdę przeszły żartobliwe słowa
- teraz w oczach jest mgła, że aż biało,
później - łzami pogoda deszczowa...

© Elżbieta Żukrowska 22.07.2015.
Fot. Adem Karaduman

APATIA

Wiersz zainspirowany zdjęciem obok...

Apatia


Tyle jest dni - bezbarwnych, pustych,
wiatr za oknami tylko świszcze.
Czasem w otwarte okno wpada,
firankę nadmie, zakołysze.

Robisz - co musisz, bo tak trzeba,
smutek przelewa się jak w dzbanach...
Czujesz się smutna i samotna,
a nade wszystko... niekochana.

Jeszcze o zmierzchu palisz świecę
i własne myśli czule pieścisz - 
co będzie jutro - przewidujesz.
I nowa noc - i znowu nie śpisz...

Apatia pęta mocno ręce,
wszystko spowalnia, zaniedbuje.
Wyżęła nawet ślad tęsknoty
i odsunęła precz nadzieję.

Gdzieś w trzewiach jest jęk niezdradzony,
krzyk co nie wybrzmiał i nie wybrzmi!
To jakby z dawna los przesądzony,
w miejsce życia - niemrawe dłużyzny...

© Elżbieta Żukrowska 22.07.2015.
Fot. z internetu - Ela Littel

poniedziałek, 20 lipca 2015

WSZYSTKO JUŻ BYŁO...




Wszystko już było...


Wszystko już było:
od lekceważenia jutra
po przesyt czarnowidztwa,
w tym bagatelizowanie
niesłychanych wizji.
A teraz...?
Tratewka na morzu
i rozczarowanie.
A przecież cała prawda
zawiera się w słowach
"umiesz liczyć - licz na siebie".
I o ileż mniej wtedy goryczy.

© Elżbieta Żukrowska 19.07.2015.
Fot. z internetu

niedziela, 19 lipca 2015

ZMĘCZENIE




Zmęczenie


Lubiłam pytać - o czym teraz myślisz?
A dziś przestało to być ważne,
bo już nie staram się wyjść ci na przeciw,
skoro po swoich myślach ledwie chodzę...

© Elżbieta Żukrowska 19.07.2015.
Fot. z internetu

FAŁSZYWY PEJZAŻ




Fałszywy pejzaż


Już było o szeptaniu, pastelowych malwach,
o dłoniach z nagła pustych i ogłuchłych ścianach.
A teraz o pejzażach, gdzie nieznany malarz
wszystkie kolory rozjaśnił, rozbielił,
może aż rozmazał...

Nie zostało błękitu i cudu przy drodze,
gdzie osamotniona zaistniała sosna.
Wiatr w jej gałęziach zawisł
- niby tak jak co dzień,
ale nie wyszeptał -
"Zostań. Tutaj zostań".

© Elżbieta Żukrowska 19.07.2015.
Fot. z internetu

W BIELEJĄCYM KRĘGU...




W bielejącym kręgu... 


W bielejącym kręgu
chciałaś ziarno prawdy.
Lecz we mnie nie ma uczuć,
nie ma dawcy życia!
Zatem nic nie wzrośnie,
moja Beatrycze.
Toteż dzisiaj tańcz!
Wciąż masz świat do zdobycia!
Wszystko może być twoje!

Idź z kwiatami w ręku,
słodka Beatrycze,
lecz już nie zapraszaj
- już nie pójdę z tobą.

Dzban się w proch rozsypał
- i już nie dla kwiatów.

© Elżbieta Żukrowska 19.07.2015.
Fot. z internetu

POLNE DROGI



Polne drogi


W pamięci jeszcze wiejskie drogi,
ślady kolein wyżłobione z dawna,
a w nich czasami zastygłe kałuże,
nocą czekają, aby spadła gwiazda...

Żaby kumkały, wzywały na spacer,
albo rozgadane świtem witały bociany.
W maju łąki wabiły mocnym aromatem,
gdy mięta z rumiankiem właśnie się zbratały.

Krzywe, stare płoty broniły dostępu
do pół ze zbożem albo koniczyną,
a ktoś zmęczony przysiadał na trochę,
aby odpocząć w cieniu pod olszyną.

Te cienie się kładły na bujnej trawie
późnym popołudniem albo o świtaniu,
czasem ptak zaśpiewał ukryty w listowiu
lub świerszcze letni koncert serwowały...

© Elżbieta Żukrowska 19.07.2015.
Fot. Kosara Stojanowska

* * * (Marzyłam...)




   *   *   *


Marzyłam...
Ale marzenia wyblakły
i nic już twarzy nie rozpromienia.
Choć przyjechałeś - nadaremnie!
Straciliśmy czas na marne złudzenia.

© Elżbieta Żukrowska 19.07.2015.
Fot. Władysław Zakrzewski

czwartek, 16 lipca 2015

POSTANOWIŁAM




Postanowiłam


Jakoś już nie chcę rąk wyciągać
w żałosnym geście pojednania.
Skoro uczucia wypalone
po co się łudzić, sercu kłamać?

Nie będę prosić, żebrać, wołać.
Już się odcięłam, zatrzymałam.
W zasadzie nie mam nic do dania,
bo dużo wcześniej wszystko dałam.

Nie będę siebie maltretować.
Już wykorzeniam ten świat wspomnień.
Zapomnę nawet twoje imię.
Nie rozpoznam, gdy wrócisz do mnie.

© Elżbieta Żukrowska 16.07.2015.
Fot. z internetu

IDĄC W LETNIĄ CISZĘ




Idąc w letnią ciszę


Skrzydła jasne i miękkie cisza rozłożyła,
skromny rozchodnik  słał się żółto na rozstajach,
słońce świat cały blaskiem wypełniło...
Lato... A dla nas wciąż początek maja!

Znalazłeś jeszcze zapóźnione chabry,
ciągle niebieskie, żywe i pełne urody,
do tego z marzeń wprost strzeliste zamki
- oczarowanie - gdy się jest tak młodym!

Cisza...
Jeszcze wiatr się bawi, jakby z ociąganiem:
rozchyla i kołysze płomień letnich maków,
mnie plącze długie włosy z lekkim błaznowaniem
- i nagle zamiera, świadomy nietaktu...

© Elżbieta Żukrowska 16.07.2015.
Fot. Narine Ohanyan

środa, 15 lipca 2015

* * * (Zamknąć się...)




   *   *   *


Zamknąć się, odgrodzić,
nie ulec rozpaczy.
Z szarych dni wydobyć
okruch namiętności.
Zachować go na "kiedyś"...
Zapomnieć o złości.
I wybaczyć.
Koniecznie wybaczyć.
- Wciąż w imię miłości.

© Elżbieta Żukrowska 15.07.2015.
Fot. Fashion & Passion

* * * (Nie telefonuję...)



   *   *   * 

Nie telefonuję.
Udaję, że nie czekam jego telefonu.
Milczę do przyjaciółki:
nie spowiadam się z tej tęsknoty,
która mnie upokarza.
Wydaje się,
że umiem spowolnić rytm serca,
okiełznać własne myśli,
cały ten mój świat emocjonalny.
Wycofana za grube mury rozpaczy,
łkam bezradnie.
I bez słów.

© Elżbieta Żukrowska 15.07.2015.
Fot. z internetu

* * * (Uczucie brutalnie...)




   *   *   *  


Uczucie brutalnie
zostało zniszczone,
zmięte, sponiewierane,
rozszarpane na milion kawałków!
Chciałabym powiedzieć,
że nic się nie stało,
ale tak prosta czynność,
jak pomalowanie paznokci
jest teraz zupełnie niemożliwa.

© Elżbieta Żukrowska 15.07.2015.
Fot. z internetu

PARADOKS



Paradoks

Uschło twoje uczucie,
a przez pół mego życia
byłeś najważniejszy.
Jak mogę teraz bez ciebie...?
W lustrze znajduję obcą twarz
z wyraźnym piętnem nieistnienia.
Dziwne, że nie licząc już na nic
- wciąż oczekuję wszystkiego.
Paradoks?

© Elżbieta Żukrowska 15.07.2015.
Fot. z internetu

poniedziałek, 13 lipca 2015

* * * (Pośród tysiąca kropli...)




*   *   *   

Pośród tysiąca kropli przemykałam dzisiaj!
Deszcz bawił się w ciuciubabkę, to znów mocno pryskał. 
A słońce między chmurami pomyliło drogę - 
i na wschód chciało zawrócić, by rozśmieszyć wszystkich.... 

Na szczęście wiatr się wmieszał, sprawy wyprostował, 
nadmuchał w oczy słońcu, chmury w rząd ustawił. 
Deszczom kazał padać, a pioruny schował. 
I to tyle dzisiaj miałam z nim zabawy.

© Elżbieta Żukrowska 13.07.2015
Fot. Adem Karaduman

TAK SOBIE MYŚLĘ...




Tak sobie myślę...


Kiedyś zaginąłeś gdzieś w dalekim świecie,
wróciwszy stwierdziłeś, że łączy nas przyjaźń.
Ciekawe, czy rok coś nowego przyniesie,
na tyle dobrego, by razem wytrzymać.

Czy znikną już moje noce nieprzespane,
czy wiosenny śpiew ptaków rozbudzi nadzieje?
A może to zapach maciejki nad ranem
do reszty samotność zabierze, rozwieje...?

© Elżbieta Żukrowska 13.07.2015.
Fot. z internetu

sobota, 11 lipca 2015

RECITAL W KAWIARENCE




RECITAL W KAWIARENCE

Zawsze akordy mocne ćwiczył
 i cud jej głosu chciał wydobyć,
czy także na uczucie liczył?
Tymczasem grał — a nie był młody...

To ona śpiewa — a on milczy....
Cała opowieść jego w palcach...
Dziś płyną tanga, później fokstrot,
a będzie jeszcze czas na walca...

Goście gorąco reagują.
Po każdej pieśni mocne brawa.
Dziś na stojąco oklaskują.
Już teraz zapewniona sława!

Cóż ona zmienia? Tekst jest w jidysz!
Choć ostre światła – jemu śpiewa.
Aż mu łzy w oczach, nut nie widzi,
to jej recital! To jej teatr!

Dla ciebie gram, dla ciebie!
I cały świat też tobie dam!
Srokate konie do powozu
— pragnę być z tobą, a nie sam...!

© Elżbieta Żukrowska 30.10.2013.

Fot. z internetu

SPOTKANIE NAD LEŚNYM STAWEM - w towarzystwie wiersza Jerzego Piątkowskiego




SPOTKANIE NAD LEŚNYM STAWEM

Wiersz Jerzego Piątkowskiego:

„Liście czerwone, liście leśne;
 porannym słońcem prześwietlone...
 Czyżbyś tu była, odeszła wcześniej
 - na drugi brzeg ... trochę zamglony?

 Może odbity ślad twej stopy;
 wskaże - stęsknionym oczom drogę,
 albo spłoszonej sarny tropy,
 bić będą, niby dzwon na trwogę.

 Odbite drzewa w stawie lasu,
 cisza ... i ptaka nie uświadczysz.
 Gdzie jesteś miła - szkoda czasu,
 odezwij się ... miłość chce tańczyć.

No i znalazłem wśród paproci,
czapeczkę - bo ci z głowy spadła
i włos twój już się w słońcu złoci,
a tyś na mchach skromniutko siadła.

Nie masz borówek, a tylko usta poziomkowe,
z bucików sypiesz górki piasku
- zajęta, nie witasz mnie słowem,
 jakbyś uniknąć chciała wrzasku.

Wiewiórka na leszczyny prętach;
kołysze się, jak płomyk skacze ...
Widzisz mnie, kusisz - uśmiechnięta.

Będzie nam dobrze ... nie inaczej.”

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

SPOTKANIE NAD LEŚNYM STAWEM

On do niej mówi – ona słucha,
nie zdradza, jak bardzo przejęta,
nawet usta lekko wydęła
- lecz on i tak wie, że jest spięta…

To przypadkowe jest spotkanie,
ta czerwień  liści, mgiełki obłok…
co ma być - już zaraz się stanie,
wszak on przysiada blisko, obok…

Niepewna swego głosu – milczy
i chce uciekać… i chce zostać…
W myślach już do dziesięciu liczy,
ani nie zerknie na jego postać.

Lecz on niespiesznie wziął buciki,
pomógł na nóżki pozakładać,
po czym – oparty o pień grabu -
bajki jej – wierszem – opowiadał…

© Elżbieta Żukrowska 3.11.2013.
Fot. z internetu

piątek, 10 lipca 2015

JEDYNA...!



Jedyna...!


Kiedy już padną wszystkie słowa,
kiedy nie będzie nic do dodania - 
powiedz najczulszym szeptem "kochana" -
niech w gruzach legnie tamta umowa!

Może od losu nowa wygrana? 
Jeszcze serdecznym otul spojrzeniem - 
i wraz ze słodkim a ciepłym tchnieniem 
znowu zapewnij - "jesteś kochana"...

© Elżbieta Żukrowska 10.07.2015.
Fot. z internetu

LATO, LATO, ACH!




Lato, lato, ach!
(pastisz - wszelkie podobieństwo
wcale nie jest przypadkowe!)

Złotego pyłu pełne jest powietrze
- tak lekko teraz wchodzę w senność lata,
gdyż rozświetloną mam już ranną przestrzeń
i unurzaną w mocnych aromatach.

Czas wypełniony dojrzałością wiśni,
mocnym kolorem nasycił ogrody.
Wzgórze w poziomkach kusi moje zmysły,
aż szukam słodyczy pośród leśnych drożyn.

Bo w takim lecie jestem zakochana.
Niebem płyną chmurki, które ktoś wybielił...
Piękny landszawcik, jednocześnie banał.
Lecz w ustach ciągle smak słodkich moreli!

© Elżbieta Żukrowska 26.06.2015.
Fot. z internetu

wtorek, 7 lipca 2015

BIAŁY ŻAGIEL




Biały żagiel


Twój żagiel jeszcze się nie bieli
- pustka jest po kres horyzontu.
Ale wciąż czekam, może jutro
wychynie zza tego przylądka...

Czekanie jest częścią misterium
zwanego w ciszy miłowaniem.
Nie szkodzi, że czasami zalśni
maleńką łzą już nad ranem...

Dzień się wypełni tak jak zawsze
i może z rykiem fal przyboju
najbielszy żagiel się pokaże
wnosząc nadzieję w czas spokoju.

© Elżbieta Żukrowska 5.07.2015.
Fot. Adem Karaduman

JUŻ NIE ZABIEGAM...




Już nie zabiegam...


Już nie zabiegam o miłość.
Smutek chce, bym wypłakała oczy.
Na szczęście odnalazłam
specjalną pelerynę
i jeszcze raz uratuję mój świat
przed zalewem goryczy.
Pod letnim, palącym słońcem
odnajdę dawny smak lodów i waty na patyku.
A choć nie zamierzam "skakać na główkę"
- dalsze życie będzie takim właśnie skokiem.

© Elżbieta Żukrowska 7.07.2015.
Fot. Adem Karaduman

poniedziałek, 6 lipca 2015

JESTEM CAŁY TWÓJ




Jestem cały twój


I powiedziałeś dziś spojrzeniem,
mimiką twarzy, każdym gestem,
że "oto jestem cały twój,
czy chcesz, czy nie - oto jestem".

Stopniały na Alasce śniegi,
Jukon wezbraną wodę toczył,
a ja... Cóż ja? Czytałam znowu
z każdego gestu, z twoich oczu
"jestem cały twój".

Ręce mi drżały nieprzytomnie,
serce - niestety! - oszalało...
I znów bezwolne, bezrozumne,
z twych oczu to samo czytało:
"jestem cały twój".

© Elżbieta Żukrowska 26.06.2015.
Fot. z internetu

KIEDY PROBLEMY SĄ Z KORONĄ





Kiedy problemy są z koroną


Z wolna unoszę rankiem głowę:
korona - dziwne - z niej nie spadła!
Ale już każę obręcz nową,
bo ta mnie ściska jak imadło.

By rzecz na dłużej zamknąć odważnie,
najlepsza będzie lateksowa.
Mięciutka, puszy się przyjaźnie,
ukoi, kiedy spuchnie głowa.

A na niej kilka świecidełek.
Takich dziecinnych i z brokatu.
Będzie bogato jak w niedzielę.
Z uśmiechem. I w sam raz na lato!

© Elżbieta Żukrowska 26.06.2015.
Fot. Kasia Campbell

niedziela, 5 lipca 2015

PRZY PORANNEJ KAWIE



Przy porannej kawie


Wczesny poranek. Piję kawę.
Jestem wciąż lekko rozmarzona.
Nikt się nie przyśnił. Trudno, ale
i tak nadzieją jestem kuszona...

Dziś wyobraźnia nie galopuje.
Klatka po klatce coś odtwarza...
Widzę, że duszy poszukuje.
Znajdzie - bo to się czasem zdarza.

Zagrają wtedy im organy!
I pieśń popłynie z mocnym akordem
Kochany!
Przy kawie też jest dobrze marzyć.
Na razie tylko troszkę... błądzę.

© Elżbieta Żukrowska 26.06.2015.
Fot. z internetu

DAREMY TRUD



Daremny trud


Staram się  uśmiech zatrzymać wczorajszy:
pokąd nadziei to na przód wybiegam!
Wszakże niepotrzebnie - czas się rozsypał,
w drobnych szczegółach nie da się pozbierać.

Za mało pamiętam... I głos mi się łamie!
Już nic nie przywróci tej pewności skrytej...
Może zawiniłam, więc niech tak zostanie,
cokolwiek los daje - przepadek czy życie.

© Elżbieta Żukrowska 29.06.2015.
Fot. Anatoly Solovtsov

sobota, 4 lipca 2015

TO RADOŚĆ!



To radość!


Dzwoni srebrny dzwoneczek - kałakolczyk mały.
Cisza spada łagodnie na nagie ramiona.
Pora na uśmiech serca, choć taki nieśmiały... 
Szczęściem jest nadzieja bariery pokonać.

Dzwoń srebrny dzwoneczku! Niech dźwięk jasno płynie!
Niech budzą się z dawna upragnione światy.
Niech szum się podniesie w nadrzecznej dolinie.
Serca się odnalazły - i siostry, i brata...

© Elżbieta Żukrowska 25.06.2015.
Fot. z internetu



OTRZEĆ ŁZY...




Otrzeć łzy


Czas pokruszonych, suchych liści,
opadłych, ociężałych powiek,
bezradnych myśli, chaotycznych
i roztrzaskania ważnych wyznań...

Odeszły chwile pragnień, marzeń,
to co zostało - jest surowe
i pociemniałe od erozji,
zużyte w nieuważnych dniach...

Ale przynoszę koszyczek malin:
może swą niezwykłą słodyczą
pomogą pokonać nadmiar goryczy
i zadawnionego, trudnego żalu.

Ktoś jeszcze raz wstanie z kolan...

© Elżbieta Żukrowska 4.07.2015.
Fot. z internetu

LATO W SŁONECZNYCH OKULARACH




Lato w słonecznych okularach


I już się moczą w wodzie pięty
- lato wkroczyło w wioskę i miasto!
Rak uciekł boczkiem w dna odmęty,
a sum opasły w trzcinach zasnął.

Za mało tlenu, duszno w wodzie,
trzeba nurkować w ciemność głębiny.
Nad wodą przysiadły - jak co dzień -
już opalone, śliczne dziewczyny.

Lato aż wzdycha, ciepłem powiewa,
nastraja wielce optymistycznie,
zaprasza w cienie starego drzewa,
wabi na lody - smaczne i... śliczne!

Wiaterek lekki żagle napełnia,
jachty ślizgają się po jeziorze,
szemrze tatarak, szepcze czeremcha,
nad wodą wisi mnóstwo ważek.

© Elżbieta Żukrowska 4.07.2015.
Fot. z internetu

WIERZĄC W MARZENIA




Wierząc w marzenia


W głębi wciąż drzemią skrywane marzenia
- chciałabym sięgnąć po odległe gwiazdy!
Wiem, że to śmieszy, ale nic nie zmieniam,
bo takich pragnień nie może mieć każdy.

Nie mam pojęcia, co się w życiu spełni,
a pragnąc nadmiaru - nie pilnuję skali!
Na odważny warto zamienić krok chwiejny
- wtedy dostanie się więcej, niż inni dostali.

© Elżbieta Żukrowska 29.06.2015.
Fot. z internetu

piątek, 3 lipca 2015

NAUCZKA


Nauczka

Za oknami noc stanęła - księżyc pije wino.
A dziewczyna wciąż przed lustrem
- co robisz dziewczyno?

Choć czekałaś, wyglądałaś z północnego okna
- znów samotność towarzyszem,
starym, zbyt wilgotnym.

Kwiatów pęk na przeprosiny to skromna zapłata
za czekanie przez pół zimy
i kawałek lata.

Nie zapomnij lekcji pobrać z tego doświadczenia:
już nie czekaj, gdy są tylko
tak mgliste marzenia.

© Elżbieta Żukrowska 22.06.2015.
Fot. za My flowers

"JESTEŚ W MOIM SERCU"




"Jesteś w moim sercu"


Wielka dal. Przestrzeń wiatrem wypełniona.
Szept się nie przemknie ponad miastem, lasem...
A mimo wszystko właśnie lekko płynie,
złowiony - zastanawia, czy nie kłamstwo czasem:
"Jesteś w moim sercu".

Rzeźbi ślady w duszy - to jakby wołanie.
Teraz, natychmiast odpowiedzieć musisz!
Ale... nie wolno! ... I gestem okazać,
jak ważne to są słowa! A odpowiedź... kusi:
Jesteś. W moim... sercu...

Zagryzasz wargi lub wstrzymujesz oddech.
Jakoś z godnością należy się rozstać...
Przecież po łączach znowu słowo biegnie,
które do wnętrza wpada, by na zawsze zostać:
"Jesteś w moim sercu...".

© Elżbieta Żukrowska 25.06.2015.
Fot. za Art. graphiK


czwartek, 2 lipca 2015

SPÓŹNIONA MIŁOŚĆ


Spóźniona miłość

Może był uśmiech, może go zabrakło...
Kwiaty w wazonie wciąż traciły świeżość.
Niesforny wiatr w bramie o miłości szeptał,
takiej, która nigdy nie powinna nadejść.

Taiłam płacz i dygotanie dłoni,
z całych sił się starałam uczucie wyplenić.
Nie chciałam pokusom nisko się pokłonić,
lecz czy to możliwe serce w kamień zmienić?

Gonił śmiech ludzki, szydercze spojrzenia
- zatem wiedzieli - nie wszystko schowałam...
Tak to jest, gdy długo szukasz swego cienia,
jeden znalazłam - z drugim się... rozstałam.

© Elżbieta Żukrowska 25.06.2015.
Fot. Adem Karaduman

środa, 1 lipca 2015

NIEKONIECZNIE CZAS RELAKSU...




Niekoniecznie czas relaksu... 

Czas skroplił się niemal jak para na szybie.
Serce stanęło, dalej nie chce bić.
Po namyśle podjęło swą pracę leniwie -
ktoś zabronił umierać - ruszaj zamiast tkwić.

Nie ma pieśni radosnej - ścichły jasne chóry.
One w innym świecie tylko prawidłowo brzmią.
Tam jest świat wybrańców, a nakazy z góry,
gdy przychodzi pewność - prostą drogą mkną.

© Elżbieta Żukrowska 20.06.2016.
Fot. Adem Kardaduman

MYŚLI NAJCICHSZE


Myśli najcichsze

Cofnąłeś rękę... Nawet krok zmieniłeś...
Nagle zabrakło mi w tobie oparcia!
Przecież nie mogę nic zrobić na siłę!
Takie uczucie nic by było warte...
Zaczekam cicho przy szarym moście,
może któregoś dnia jednak powrócisz.
Wiesz, że dla ciebie są wciąż drzwi na oścież...
Nie daj się, proszę, światu zbałamucić.

© Elżbieta Żukrowska 28.06.2015.
Fot. za Rozystronka

CIESZĄC SIĘ WIOSNĄ, LATEM




Ciesząc się wiosną, latem
(pastisz - wszelkie podobieństwo
wcale nie jest przypadkowe!)


Kraina kwiatów właśnie odmłodniała,
po deszczu słońce już ogród wyzłaca,
zda się, że lilie nie są czysto białe,
a w ich zapachu niemal się zatracam!

Teraz decyzja - czy spacer przez łąki?
Przy drodze kwitnie dzika biała róża!
I inny ogląd, szersze horyzonty!
W zielonej toni jak w morzu zanurzam...

Wiatr trawą, liściem może mi zaśpiewać
i nie dozwolić, bym była strapiona!
Z lekkim poszumem ukłonią się drzewa.
I jakbym miała cały świat w ramionach!

© Elżbieta Żukrowska 25.06.2015.
Fot. własna - zięba