poniedziałek, 31 grudnia 2012

Życzenia



Wszystkim moim Czytelnikom oraz przypadkowym Gościom życzę 
 szczęśliwego Nowego Roku! 

niedziela, 30 grudnia 2012

882. (282/2. ) * * * (uśmiech aniołów...)





* * *

 uśmiech aniołów przesiany
 przez igły choinek
 na łańcuchach błyszczących
 żywicznym zapachem kołysany
 dosięga twarzy - ściele się na ustach
 zagłębia w serce i wspina do marzeń

 łączą się uczucia anielskie i ludzkie
 — unoszą w niebo myśli w rozmodleniu całe
 — rosną serca wielką życzliwością
 a dłonie podają opłateczki białe

el.żukrowska
 Hagen im Bremischen, Boże Narodzenie 2012.
Fot. z internetu

sobota, 22 grudnia 2012

881. (281/2.) CHWILOWA KRÓLOWA



CHWILOWA KRÓLOWA

Raz pewna królowa
(baaardzo tymczasowa)
dorwawszy się do korony
chciała ją nosić
lecz ucisk głowy
był bardzo niekomfortowy...

Właśnie blisko-blisko święta
(a czy o tym ktoś pamięta?):
- tu pierzyn trzepanie
- tam dywanu pranie
- zając na balkonie
- karp w wannie ogonem...
- piernik w piekarniku. 
O! Zajęć jest bez liku!

Zatem "złotnia" korona
na atlasy złożona
pod choinką wypoczywa
cała w blaski opływa
grzecznie czeka na królową
- która wreszcie przyjdzie z głową!

© e.żukrowska 22.12.2012
zdjęcie.... kombinowane, kolażem nazwane...

Wygrałam w grupie poetyckiej na Facebooku konkursik na najlepszy wiersz , taki maleńki ten konkurs, bo oceniano tylko 6 wierszy. W nagrodę dostałam wirtualną przechodnią koronę, którą przekażę w następne ręce około 7 stycznia. A tak dokładniej to pierwsze miejsce zajął wierszyk W WIGILIĘ  (nr 278/2).. I pozwoliłam sobie pożartować tak z korony, jak i z chwilowej królowej. :)

piątek, 21 grudnia 2012

880. (280/2) NIE ZATĘSKNISZ




NIE ZATĘSKNISZ
Wiersz dedykowany
Władysławowi Zakrzewskiemu.

Choineczko moja,
zielona, pachnąca,
czy pamiętasz jeszcze
wiatr w twoich gałązkach?

Czy pamiętasz, śliczna,
jak wtedy szumiałaś?
Jak gałązki ze śniegiem
ciężko uginałaś?

A pamiętasz szaraka,
co w jamce się schował
i pod twoją opieką
bezpiecznie zimował?

A kruka pamiętasz?
Przysiadał na sośnie
i pilnował z góry,
czy dość szybko rośniesz.

Teraz będziesz strojna
od cacek zamieci,
zapachami hojna...
Lampki się zaświeci.

Dzieci zawieszą gwiazdki,
nawet cherubinka
i wcale nie wspomnisz,
żeś z lasu choinka...

Będziesz ustrojona
prawie jak na bale!
Kolędy usłyszysz -
nie zatęsknisz wcale...

© e.żukrowska 20.12.2012.
© Fot. Zdzisław Marciniak

879. POD JEMIOŁĄ



POD JEMIOŁĄ

Zatrzymałeś się pod jemiołą
- Kochany!
Ale jeszcze nikt nie woła,
jeszcze na daremnie
- choć usta do ust tęsknią
- całować nie pora...
Za dużo chciałam - marzyłam,
wiem już - niepotrzebnie.

Śnieg znów zasypuje
omiecione ścieżki.
W powietrzu wirują
płatków cudne roje.
Napatrzeć się nie mogę
na ten świat świąteczny,
cały w śnieżnym welonie
- to marzenie moje.

Biały welon... ? Tymczasem
usta pobielały
w pasji nagłej, a może
w przypływie nadziei?
Ale już uciekam,
niech mnie coś ocali!
Nie mogę zdradzić pragnień
- lepiej się oddalić.

Jemioły gałązki
poruszone wiatrem...
Uśmiecham się tylko,
swoich łez pilnuję.
Ty jeden nie zobaczysz,
że czasami płaczę
i nie usłyszysz, kogo
przez sen nawołuję.

e.żukrowska 20.12.2012.
Zdjęcie z internetu.

środa, 19 grudnia 2012

878. (278/2). W WIGILIĘ





W WIGILIĘ 

Dziś tu choinka świeczkami płonie,
bombki rzucają błyski na taras,
zaspany anioł rozgrzewa dłonie,
gdyż na fleciku ma zagrać zaraz..

Łańcuchy mienią się kolorami,
orzeszki myślą wypaść z koszyczka,
a szyszki wokół sypią iskrami,
zamiast nasionek  złoto z nich tryska.

W kącie pokoju miś osowiały -
dziś zapomniany i prawie płacze:
dzieci wspaniałe paczki dostały,
jego-staruszka zechcą? zobaczą?

A śnieg za oknem miękko i cicho,
aniołek mocno wytężył płuco,
chłopczyk starego misia już ściska
i wszyscy wokół kolędy nucą.

©  e.żukrowska 16.12.2012.
Zdjęcie z internetu.

877. (277/2). ŻEGNANIE SIĘ ZE SMUTKAMI




ŻEGNANIE SIĘ ZE SMUTKAMI

Wszystko się stało w przedostatnie święta...
Kocham — szeptałeś wijąc dla nas gniazdko.
Pragnę — powtarzałeś — aby zapamiętać?
Chciałeś wmówić sam sobie, czy tylko zjeść ciastko...?

Dziś gniazdko pustką wieje, a ja osowiałam.
Znów Boże Narodzenie o dwa kroki ledwie.
Ciągle mam marzenia, tęsknota niemała,
lecz ciebie to nie obchodzi już pewnie....

Nie martwisz się śniegiem, ani gołoledzią,
kiedy utknę w śniegu — wrażeń mam po uszy!
Ty sobie gdzieś tam pod palmami siedzisz,
a ja czekam, aż uliczny korek się rozkruszy...

Wyjeżdżam by nie myśleć, nie czekać daremnie.
Dość mam siedzenia w oknie, dzisiaj chcę do ludzi.
Te ściany mi obmierzły, budzą myśli ciemne...
Chcę w sobie inne, cieple uczucia obudzić...

© e.żukrowska 19.12.2012.
Fot. z internetu.


876. PRZED BOŻYM NARODZENIEM




PRZED BOŻYM NARODZENIEM
(wiersze szaro-złote)

Obiecałeś powrócić...
to już drugie Boże Nienarodzenie bez ciebie
jeszcze wszystko może się zdarzyć
jeszcze pamiętam twoje imię
jeszcze czasem telefonujesz wieczorem

wróć jak wracają marzenia
wróć póki miłość jest w nas
wróć - w ten czas wyjątkowy
- w czas świątecznej nadziei

wróć - aby to  Boże Narodzenie
wypełniło się światłem i miłością
wróć aby ożyły szczęście i radość
wróć - abym przestała tak boleśnie tęsknić

© e.żukrowska 19.12.2012.
Fot. z internetu.

wtorek, 18 grudnia 2012

875. (275/2). KOCHANY...




KOCHANY...

Mówiłeś — żyj, jak umiesz, jak potrafisz... Później wywróciłeś mój świat do góry nogami. Nic nie jest takie, jak było - smutek posiałeś we mnie, a sam pojechałeś poznawać świat... Teraz nie wierzę już w twój powrót.

Do dalekiego lotu zbudziłeś się, Kochany,
swój dom zostawiłeś przeraźliwie pusty!
W murach uwięziłeś wiersze wraz z ariami,
uczucia za kratami — jak dowcip zbyt tłusty.

Kochany — ja płaczę.
Nie mogę ci o tym powiedzieć,
nie możesz moich łez widzieć,
nie możesz o nich wiedzieć...

Gdzieś tam Kordyliery lub nieznane wyspy.
Nie telefonujesz nawet — czasu ci brakuje;
zmieniasz trasy i plany, jak ci się tam przyśni.
Burzą przez moje życie... Nic już nie budujesz...

Kochany — smutno mi bardzo.
Nie mogę się tobie poskarżyć,
tylko w myślach list piszę,
list — obok cichych marzeń.

Urzekła cię uroda dalekiego świata.
Poznałeś inne domy i przedziwne bramy...
Z obcymi ludźmi już się teraz bratasz,
nawet nie pomyślisz, że jesteś czekany..

Kochany — tęsknoty zbyt wiele.
Choć — nie mogę niczego wykluczyć...
Całkiem z boku i daleko stoję...
Ale ty nie wrócisz.
Nie możesz już wrócić.

© el.żukrowska 18.12.2012.
Fot. - Patagonia-Argentyna. - zdjęcie z internetu.

874. (274/2.) W NOC WIGILIJNĄ



W NOC WIGILIJNĄ

To noc szczególna, szczęściem - biała.
Wchodzisz w nią cicho rozmodlony.
Gdzieś tam daleko psy szczekają,
gdzieś warknie silnik - przemęczony.

Dzwon na kościelnej wieży woła.
Już tłumek ludzi w odrzwiach stoi
i ludzie spieszą do kościoła,
bo zostać w domu - nie przystoi.

Znane kolędy w radosnym tłumie,
maleńki Jezus jest w żłóbeczku,
dzieciaki patrzą zaciekawione
- żywe owieczki są przy Dziecku.

Kilku znajomych rękę poda,
inny z daleka - głowy skinienie,
skłonisz się paniom (cóż za uroda!),
a śpiew twój leci pod sklepienie.

© e.żukrowska 16.12.2012.
Fot. z internetu - szopka grecka

873. (273/20. NA PASTERKĘ





NA PASTERKĘ

Już wybielone drogi, pola.
Już wielka cisza, aż po gwiazdy —
którym przypadła istotna rola:
drogę wskazywać, by trafił każdy...

Światło i radość dziś jest w duszy,
rozjaśnia wszystkie zakamarki
biały opłatek. Śnieg lekko prószy,
z daleka słychać u sań dzwonki.

Przy stole wigilijnym zgoda,
ciepłe uśmiechy, świeczek światło,
a wcześniej była długa droga,
aby nikogo nie zabrakło.

Teraz zaś dzwony w białej ciszy
wołają do żłóbka pospołu,
Anioł Spokoju jednoczy myśli,
zaprasza do Pańskiego Stołu.

© el.żukrowska 18.12.2012.
© Obraz Juliusz Słabiak - Na pasterkę

niedziela, 16 grudnia 2012

872. POWINNAM CIĘ PRZEKLĄĆ




POWINNAM CIĘ PRZEKLĄĆ

W półmroku zakwitła dla ciebie
w zielonym pachnącym krzewie
kwiatem białym, pięknym, jedynym.
Pokiwałeś ze smutkiem głową:
- Nie wiem, nie chcę takiej dziewczyny.
Środkiem nocy śpiewała tobie
tak pięknie, jak to robią ptaki.
Machnąłeś ręką zniecierpliwiony:
- Nie chcę. - Masz wypaczone smaki...
Wytępić piękno. Zabić marzenia.
 Poniszczyć wszelkie instrumenty.
Krzyczeć muzykom:
- Dość! Niech nikt nie śpiewa!
Powinna odpowiedzieć
- To ty bądź przeklęty!

© e.żukrowska 19.08.2012.
Zdjęcie z internetu.


871. (270/2). O OGNISKU I BALLADACH




O OGNISKU I BALLADACH
(wiersze szaro-złote)

A kiedy światła już pogasną
i w okno zajrzy księżyc blady
ze smutkiem będę czekać jeszcze
na zapach ognisk na ballady

Ze smutkiem - bo się nic nie zdarzy
lato z gitarą minęło szybko
dziś już nikt ognisk nie zapala
i nie częstuje z dymu rybką....

Teraz wygodny miękki fotel
albo kanapa wymarzona
ciepły bezgłośny kaloryfer
czasem - w kominku ogień płonie...

©  e.żukrowska 15.12.2012.
Zdjęcie z internetu.

czwartek, 13 grudnia 2012

870. (269/2.) WYMYŚLIŁAM CIEBIE




WYMYŚLIŁAM CIEBIE
 (wiersze szaro-złote)

Wymyśliłam ciebie pośród innych zdarzeń
tkając oczko po oczku sieć rubinową
myśl po myśli — wierząc że z dziewczęcych marzeń
staniesz się opoką prawdziwą ostoją

lecz przecież wszystko było tylko iluzją
tańcem na wymyślonym nocą parkiecie
uwodzicielską siłą męskich ramion ze snu
nadzieją, że myślisz o mnie — swojej kobiecie

nie ma rubinowej sieci nie ma balu
nikt mnie nie uwodzi ni szeptem ni gestem
głowę można oprzeć w prawdziwym fotelu
i trwać w zamyśleniu o jutrze bez jestem

bezradna szarością życia rozżalona
i zniechęcona w głębi już jesiennie
w ciszy u okna trwam sama cichutko
czekając cudu... będzie czy nie będzie

© e.żukrowska 13.12.2012
© Fot. Władysław Zakrzewski

środa, 12 grudnia 2012

869. (268/2.) MOJE CHOSZCZNO






MOJE CHOSZCZNO

Ulica Wolności — najgłówniejsza,
prosto z dworca — aż do kościoła,
przy niej urzędy, sąd i poczta
i tylko szkoła — z boku woła.

Jeszcze jezioro Klukom z ptactwem,
podobno dość bogate w ryby,
kilka plaż dobrych gorącym latem,
a zimą basen — aż się zdziwisz!

A kiedy wszystkie smętne chaszcze
i nieciekawe "usypiska"
przykryje białym płaszczem zima
— to tylko miasto na tym zyska!

Świątecznym graniem brzmi już rynek,
wzmaga się nastrój, ten świąteczny,
w niebieskich światłach czar choinek,
na górce sanki — radość dzieci!

Drogowcy śpią... Czekają fleszy?
Albo na wielki cud wprost z nieba?
Lub "szklanki" z marznącego deszczu,
by zadziałali tak, jak trzeba?

© el.żukrowska 12.12.2012.
© Fot. Choszczno (Społeczność).

wtorek, 11 grudnia 2012

ŚMIERĆ MATKI 2012.12.06



ŚMIERĆ MATKI  2012.12.06

Myślę że dziś odeszła w ciszy.
Ubrała się w białą sukienkę,
Wyszła tylnymi drzwiami domu
W kwiecony grudniem ogród.

Jaki by to miało głębszy sens,
Budzić cały dom w środku nocy.
Pogrążone w błogim śnie wnuki,
Niepokoić lęk zmęczonego syna.

Ojciec już niecierpliwie czekał.
Chyba razem uknuli tą ucieczkę
I woleli, żeby też pozostała ona
Niewidzialna dla nikogo z obcych.

“Kosta irhes na me poristu ipe”-
Okrył ja szybko ciepłym płaszczem.
Przytulił potem mocno do siebie,
Oddalili się w nieznanym kierunku.

Sąsiad widział dziwnie ubraną parę,
Możliwe, żeby tak szli w środku zimy?
Z niepokojem zbliżał się spojrzeniem,
Ale w nim nawet cienia nie zatrzymał.

“Kosta irhes na me poristu ipe” - ”Przychodzisz, żeby mnie zabrać”. Tak powiedziała mająca 18 lat matka do ojca, dorosłego już mężczyzny. Potem byli Miłością…

© Telemach Pilitsidis  07/12/2012
.......................................................
Ode mnie (e.ż.) - Wzruszający,  niezwykle piękny i tak wiele w nim miłości...
Zdjęcie z internetu.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

868. (267/2.) NIE MÓWIŁ





NIE MÓWIŁ

On i miłość?
Nie mówił, że kocha...
Ani nawet nie było go obok.
Każdego dnia przysyłał SMS-y,
często wirtualne karteczki i e-maile,
zaskakiwał kwiatami,
które dostarczał posłaniec,
czasem była to wiązanka,
a czasem pojedyncza róża...
Zwykłą pocztą
dostawałam książki
i słodkie bibeloty...

Nie, nie mówił, że kocha.
Nie było go obok.
Ale słyszałam w telefonie jego głos.
Z troską pytał,
jak się właśnie czuję,
czy nowy lek zadziałał,
czy dopisuje humor,
czy spodobała się książka.
A czasem tylko,
że chciał usłyszeć mój głos.

Nie mówił, że kocha.

© el.żukrowska 10.12.2012.
© Fot.Zdzisław Marciniak

sobota, 8 grudnia 2012

ANIOŁY NOCY








Anioły nocy 

- współautor Leszek Posyniak 2. i 3. zwrotka
- Elżbieta Żukrowska 1. i 4. zwrotka


Anioły nocy krążą cicho,
pilnują świata przed rarogiem,
niech się nie budzi jakieś licho,
a jeśli już - to gdzieś za progiem...

Lecz bywa zwykle, że gdy nawet
za progiem licho się obudzi,
to nim noc minie, nim dzień wstanie,
już gmatwa życie wielu ludzi.

Jedynie szumu skrzydeł mocy
boi się to przeklęte licho,
a wiemy, że anioły nocy
raroga tropiąc, krążą cicho.

Wbiegając w nocy ciemną przestrzeń
(strachy z radością liżą plecy)
patrzysz strwożony, czy już raróg,
czy tylko dobry duszek leci.

© Leszek Posyniak i e. żukrowska 7.12.2012.
Zdjęcie z Internetu.

867. (266/2). [* * * ] (nagły żal smute....)




[ * * * ]

nagły żal i smutek - niewypowiedziane
niby odległe - a blisko dotyka
dziś z daleka podałabym ramię
 a nawet ręką nie trzeba dotykać

myśl moja płynie jak najbliżej
ślę  współczucie  ciche i serdeczne
znam ból takich rozstań i wiem
że są trudne a przecież - konieczne

w modlitwie proszę Dobrego Anioła -
połóż rękę na tym szczególnym ramieniu
wesprzyj - chociaż pomocy nie woła
i łzy otrzyj - także gdy są tylko w sercu

© e.żukrowska 7.12.2012.
Zdjęcie z internetu.

czwartek, 6 grudnia 2012

866. (265/2. ) MARZENIAMI DO CIEBIE




MARZENIAMI DO CIEBIE

Marzeniami do ciebie
ścieżka równo wydeptana
nie widzisz — nie słyszysz
masz ważniejsze sprawy
kominek wygasł
nikt drew nie przyniesie
nie podłoży bierwion
nic się nie wydarzy
i fotel twój pusty
nie unoszę powiek
by obraz się nie rozmył

Jak — jak 
tym smutkom zapobiec?


© el.żukrowska 15.11.2012.
Zdjęcie z internetu.

865. (264/2.) MIGOTLIWE WSPOMNIENIE




MIGOTLIWE WSPOMNIENIE

Wspomnienie mi zostało
- dziś jak stary film:
latem słońce piło
wodę z rzeki,
chłodziło w niej
swoje promienie,
wołało dzieci do wody
 - nawet i z daleka.
Woda lśniła niebem.
Spokój na mnie czekał.
Nadbrzeżna łąka
kołysała mnie
w szepcie traw.

© el.żukrowska 3.grudnia 2012.
Zdjęcie z internetu - nad Bugiem.

środa, 5 grudnia 2012

864. (263/2). TĘSKNOTY....




TĘSKNOTY... 

W bystrym potoku złotonośnym
słów szybkich - prawie jak w śpiewaniu,
są moje własne o miłości
i o tęsknocie, o czekaniu...

Przychodzą także zwiewne myśli,
wpadają w rytm dla siebie nowy,
i płynie śpiewka na dwa głosy,
to taki duet dwutaktowy...

Oczami czytasz z moich oczu,
poddajesz nowe myśli-dźwięki,
i wcale nie jest trudno razem
ułożyć wszystko w rytm piosenki.

Tańczysz na deszczu jak w tym filmie,
choć u nas przecież nie deszczowo,
lecz pomyliłeś czerwiec z grudniem,
i wszystko nazbyt kolorowe!

Może potrzebne szkła różowe
do naszych starych okularów,
i może w tej odmiennej krasie
czeka od losu wiele darów...

© el.żukrowska 15.10.2012.
Zdjęcie z internetu.

863. (262/2). DLA PIĘKNEJ






DLA PIĘKNEJ

(wiersze szaro-złote)

Kiedy tańczą tajemnicze cienie
pośród jesiennych kolorowych liści,
to czasem sobie zadaję pytanie,
czy taka PIĘKNA  znów się przyśnisz...

Nie oczekuję szalonych zdarzeń,
lecz może pijąc czekoladę
z gorących filiżanek marzeń
odrzucisz chociaż myśli zdradę.

Później w poszóstnej złoconej karecie
(ażeby zaćmić mych przyjaciół)
będziemy szukać szczęścia w świecie,
a może tylko... na Podlasiu.

Już otworzyłem drzwi dla ciebie -
czekam w skupieniu lekkich kroków.
Czy zdążysz być tu dziś lub jutro?
A może nawet nie w tym roku...

© e.żukrowska 5.12.2012.
Zdjęcie z internetu.

wtorek, 4 grudnia 2012

862. (261/2). * * * (Nic nie wydumałam...)



* * * 

Nic nie wydumałam,
nic nie wymyśliłam,
otworzyłam karty książki
- a ty już tam byłeś.

Czy szukałam w tobie poety?
Nie wiem co moim zamierzeniem
Może powiernika, nauczyciela, estety?
Albo mediatora - z moim sumieniem.

Znalazłam ledwie szczapkę
- za to z mocnym żarem,
wątłą i silną jednocześnie
- nie gasnącą - z przyjaźni darem.

© e.żukrowska 4.12.2012.
© Fot. Włodzimierz Stąsiek

861. (260/2) MARZENIA I

MARZENIA I

O czym ty mówisz?
Co mi sugerujesz?
Bez marzeń?
— Wcale mnie nie ma!
Wtedy nie żyję!
W marzenia się kryję.
Tam przybywaj.
Patrz. Rysuj. Śpiewaj!
Czytaj jeszcze wiersze.
Daj się oczarować.
Życie wygrywaj!
Pogodzony ze mną
(a bardziej ze sobą),
możesz po nowe
wysoko i śmiało.
Patrz — dobro dla ciebie!
Każda myśl ci rozkwita,
jak pączek kwiecia
— i tylko czasem 
— to trochę mało.

© el.żukrowska 21.09.2012.
Fot. Władysław Zakrzewski

860. (259/2). OBIECAŁEŚ





OBIECAŁEŚ

Obiecałeś pełne niebo świateł
— aż do oślepienia, do gorąca
— jak to w słońcu —
do radości — czy złudzenia?

Obiecałeś ciepłe dłonie,
pełne drżących niespodzianek,
całą skórę zapal na mnie
— bez ucieczki
— daj nieznane...

Obiecałeś wrócić urok
każdej chwili rozmarzonej
i zatrzymać nocy mrok,
trzeciej,
dziesiątej, niepoliczonej...

Zostań na zawsze
— proszę cichuteńko
bardziej myślą
niż słowem, wołaniem...

Wiem, że masz dla mnie
ledwie chwilkę
— przed rozstaniem...
W twoich oczach
coś innego zaklęto —
odpryski słońca
— moje obiecane światło.

© el.żukrowska 17.10.2012.
© Fot. Zdzisław Marciniak

859. (258/2.) OCIEMNIAŁA



OCIEMNIAŁA

przychodzisz
w smużce woni
rozpoznaję cię
po smaku ust
spiesznym dotyku rąk

w spotkaniu dusz

© el.żukrowska 6.10.2012.
Zdjęcie z internetu.


858. (257/2. PTAK



PTAK


Deszcz
łzami
po parapetach
po szybach
w mojej duszy

Ptak samotny
w klatce osowiały
nie śpiewa
nie stroszy piórek

Jesteśmy
tacy sami

© e.żukrowska 6.10.2012.
Zdjęcie z internetu.

857. (256/2.) LIŚĆ




LIŚĆ

Nie zauważył,
kiedy z zielonego
stał się
czerwono-brązowy...
A kolorem
jakoby mówił
do swego drzewa:
tak cie kocham,
że wraz z sokami
oddaję ci
moje życie...

© e.żukrowska 4.12.2012
© Fot. Zdzisław Marciniak - Wiśniowy liść.

856. (255/2.) NIEPOTRZEBNE PYTANIE




NIEPOTRZEBNE PYTANIE

Nie rań mnie — prosiłam w duchu.
Słońce stało wysoko —
dzień nie chciał się wypełnić,
już był początek odlotów,
ptaki wołały jesiennie, tęsknie bardzo.
A ty pytałeś, czy możesz mnie kochać...
Albo miłość jest w tobie, albo...
Może sam nie wiesz,
kogo nosisz w sercu.
I jak to z miłością jest.
Zasmucona odchodzę,
lecz ciągle mam nadzieję...

© el.żukrowska 3.12.2012.
Zdjęcie z internetu.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

855. (254/2.) ZA NAMI





ZA NAMI

Szklarniowe róże prawie nie pachną,
przez to obdarte na wpół z uroku,
obok wazonu ramka z fotografią
- w oczekiwaniu, aż wyjdziesz z mroku.

W całym domu szelesty przedziwne,
czasem jakby jęknęło pianino...
Czekam - teraz melodia popłynie,
może nawet ta z Portofino...

Moulin Rouge już za nami i Wersal,
i wędrówki brzegami Sekwany,
także Luwr, nawet skrzypek z metra,
co to grał tylko dla zakochanych...

© e.żukrowska 30.11.2012.
Zdjęcie z internetu - Paryż.

854. (253/2.) W MOIM ŚWIECIE




W MOIM ŚWIECIE

Za zamkniętymi powiekami mój świat
- i mało kogo zapraszam tu w gości.
Nieruchomieje uśmiechu ślad
- niedawny świadek wspólnych radości.

Na parterze są rzeczy zwyczajne:
kawa z mlekiem i kromką chleba,
zaś na piętrze już okno ku słońcu,
a w otwartym - ptaszek, co śpiewa.

Zabierz, zabierz kubeczek ze sobą,
wędruj ze mną wspólnie - wysoko:
pod samym niebem czekają wiersze
- wystarczy sięgnąć myślą i okiem.

© e.żukrowska 30.11.2012.
© Fot.RELAXXX MUSIC

niedziela, 2 grudnia 2012

853. (252/2). JUŻ WIEM




JUŻ WIEM

Zrobię tak:
Ten stary i zapiekły żal,
duszności i ogromny smutek,
wraz z nimi nadmiar słonych łez
— wyrzucę. Zwyczajnie wyrzucę!
Nawet utopię w bystrej wodzie
— niech nie bywają u mnie co dzień!
Dość zaciskania zębów
i smutnych spojrzeń po ścianach!
Zmiana! Konieczna jest zmiana!

© el.żukrowska 25.11.2012.
Zdjęcie z internetu.

sobota, 1 grudnia 2012

852. (251/2.) SZARY WRÓBELEK





SZARY WRÓBELEK

Mały wróbelek brunatno-szary
przysiadł na moim parapecie,
przekrzywił łebek, zajrzał do okna,
jedzenia chce — to wiecie.

Widząc, że dalej siedzę prosto
zaćwierkał głośno i z fantazją.
Do tego dziobkiem w parapet ostro
— on głodny — skrzydełka marzną!

Koralikowym okiem zerknął,
czy zrozumiałam — najwyższa pora!
A jeśli nie dam mu zaraz śniadania
będzie tak wołał do wieczora.

© el.żukrowska 1.12.2012.
© Fot. Dorota Kawczyńska - Wróbelek

851. (250/2.) GDY COŚ




GDY COŚ

gdy coś nie po twojej myśli
choć tylko w połowie
to odrzuć nie czytaj zapomnij
i nie zaprzątaj głowy

lecz by tekst odrzucić
trzeba poznać całość
by wiedzieć bardzo dokładnie
z czego się zrezygnowało....

pośpiech tutaj niewskazany
treść jest bowiem ważna
czasem słowo solą w oku
czasem jest jak jarzmo

z zapomnianych starych znaczeń
wybierz najważniejsze
skrupulatnie wytłumaczysz
które słowo świętsze

© el.żukrowska październik 2012.
© Fot. z zasobów rodziny - Choszczno.

850. (249/2). WIDZIAŁAM - SŁYSZAŁAM




WIDZIAŁAM - SŁYSZAŁAM

 Stałeś w oknie
- tuż przy zasłonie,
gotowy skryć się,
uciec gwałtownie.
Słyszałam szept twój
- to było imię
najświętsze dla ciebie
a dla mnie - niepotrzebne...
Zmilczałam
bo i oddechu zbrakło.
Unikam spotkań,
odwracam wzrok.
Ukrywam piekło.
Tęsknoty?
Wciąż są...

© e.żukrowska 30.11.2012
© Z zasobów rodziny - Szczecin.

849. (248/2). CIEPŁE RĘCE




CIEPŁE RĘCE

twoje ciepłe ręce
pachną mandarynkami
dotykasz pieszczotliwie twarzy
oczy prosto w oczy
proszę — pozwól marzyć
gdy uśmiechniesz się
z przyzwoleniem
—  marzenia zerwą się z ziemi

© e.żukrowska  październik 2012
© Fot. Włodzimierz Stąsiek - Polna droga

848. (247/2.) LUBIĘ TAK SOBIE






LUBIĘ TAK SOBIE 
- z inspiracji zdjęciem Zdzisława Marciniaka

lubię każdą porę roku
tę z latem i ze słońcem
nie ważne że za wysoko
i nie szkodzi że gorące

i ulewę deszczową lubię
chociaż dla własnej wygody
nie myślę w deszcz spacerować
... a może ... dla urody?

i śnieg nawet lubię zimą
zaraz janczarów słyszę granie
bo ja — panie — ze wsi przecież
a tam koniecznie sanie...

© el. żukrowska  październik 2012.
© Fot. Zdzisław Marciniak

piątek, 30 listopada 2012

847. (246/2.) JAK TO Z WIERSZAMI





JAK TO Z WIERSZAMI

Brodzę w cudzych wierszach.
Czytam, wpatruje się, myślę.
Który jest dziś ten pierwszy?
A który tylko się przyśnił?

Który do jutra zaledwie?
A który aż na niedzielę?
Jak z tamtym będzie w grudniu?
A białym z kim się podzielę?

Zaczarowane dziś słowa,
wersy zwyczajne i jasne,
płyną jak woda w strumyku
korytem trochę przyciasnym...

Dalej za piachu łachą
strumyk się w rzeczkę rozlewa...
Karmię się obcym słowem
— a nowy wiersz we mnie śpiewa.

© e.żukrowska 30.11.2012.
Wspomnienia na zdjęciu...

czwartek, 29 listopada 2012

846. (245/2). GORYCZ



Gorycz
- z inspiracji zdjęciem Aldony Pawłowskiej

pomieszały się dwa życia
zasupłały
wgryzły w siebie
mówisz - odejdź
- nie odejdę
mówię - zostań
ty się szarpiesz
już chcesz zniknąć
ale wracasz
dalej razem
dom rodzina
wszystko trzyma
nawet praca
i my sami
bez rozstania
lecz inaczej
poranieni
poznaczeni
uszarpani...
zgorzkniali
sfrustrowani

Tak naprawdę
— jesteśmy na siebie skazani
Wspólna nam droga
gdziekolwiek prowadzi
Wspólna
— prosta czy wyboista

© e.żukrowska 29 sierpnia 2012
© Fot. Aldona Pawłowska - Dęby

poniedziałek, 26 listopada 2012

845. (244/2). DZIEWCZYNA Z KWIATAMI




DZIEWCZYNA Z KWIATAMI

Zaczarowała cię dziewczyna z kwiatami
- nimfa leśna, tak delikatna i słodka,
uosobienie piękna.

Zapadła ci w serce, zauroczyła,
wyzwoliła zapomniane tęsknoty,
zatrzymała czas.

Wydało ci się - ty i ona - cały świat!
- nic więcej nie ma, ani być nie może,
cała subtelność w niej zebrana.

Zasłoniwszy twarz dłońmi rozmyślałeś
o niemożliwym a upragnionym...
Potem kryłeś wstydliwie łzy.

Gdzie jesteś? - szeptałeś najbliższej nocy,
przywołując sen o nieznajomej
- sen, oczekiwany jak oddech.

Pragnę cię - krzyczałeś w myślach
spóźnionych, niepotrzebnych
- najprawdziwszych!

© e.żukrowska 25.11.2012.
Zdjęcie z internetu.

Dziś w nocy, tj. 25/26 listopada 2012 - liczniki zapisały 33 000 wejść tutaj...
Dziękuję wszystkim odwiedzający i czytającym
.

niedziela, 25 listopada 2012

844. (243/2.) W BIAŁEJ I STERYLNEJ





W białej i sterylnej
(Darkowi Gogolowi w chwili choroby
- czerpiąc z Jego opowieści)

Pośrodku bieli nagłej
słowem nienazwanej, sterylnej,
obcym zapachem ubranej,
w jęku spod ściany
lub stukocie drewniaków
łowisz - (chcesz złowić!)
jakąś nić znajomą,
coś, co przyniesie ulgę,
ulgą nie będąc,
da myślom bezpieczną ostoję,
koniec pościgu za niewiadomym,
zamknięcie czasu
"teraz" do "jutra".
Już rozpoznajesz lampę pod sufitem,
kaszel przy oknie,
brzęczenia i dzwonki,
już nawet tupot staje się znajomy.
Lecz powieki opadają
i niespodzianie pojawia się
wiosenny zapach jabłoni
w tym sadzie
brzęczącym pszczołami,
i powiew wiatru na policzku,
zanim przed zmierzchem
całkiem ustanie...
a może to tylko
serdeczne westchnienie...

© e.żukrowska 23.09.2012.
Zdjęcie z internetu.

sobota, 24 listopada 2012

843. (242/2). BRODZIĆ W ZIELONOŚCIACH





BRODZIĆ W ZIELONOŚCIACH
- wiersz inspirowany obrazem
Henryka Radziszewskiego - Ogród

Przychodzę brodzić w zielonościach,
niebieskie kwiaty  w bukiet zrywać,
zanurzać twarz w różowe płatki,
a nade wszystko - wypoczywać.

Od ciebie dziś specjalnie dla mnie
zaciszny kącik, myśl serdeczna,
cudowne wyciszenie w kadrze
i cisza - prawie niedorzeczna..

Wokół radośnie brzmią owady,
a ich brzęczenie w śpiew przechodzi,
uzupełnieniem jest ogrodu
i w wypoczynku nie przeszkodzi.

© e.żukrowska 24.11.2012.
© Fot. Henryk Radziszewski - Ogród
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=504864096192273&set=a.477527252259291.115993.472302252781791&type=1&theater

842. (241/2). * * * (Powiedziałeś, że kwiaty...)





* * * 
Powiedziałeś,
że kwiaty czekają.
Nie wiązankę - a ogród
darowałeś cały.
Gdy choroba nagle...
ty filmy z łąk i pól,
mówisz - miłość swoją
tu zobaczyć możesz.
Oglądam zachłannie.
Uzbierałam trochę słów
- ale już nie mogę
ich wypowiedzieć.
Jeszcze je
w myślach pieszczę...
Już zachwiane i chore
- a odrzucić nie mogę.

© e.żukrowska 23.11.2012
© Fot. Telemach Pilitsidis

czwartek, 22 listopada 2012

841. (240/2.) WOŁANIE DO NIEBA



WOŁANIE DO NIEBA

Błaganie...
To szaleństwo?
Niezupełnie...
Takie ramiona
w niebo rozpostarte
mogą być także
mocnym błaganiem
o inne życie
- nowe, więcej warte.
A może tylko
zapatrzeniem
- w gwiazdy?
Tam, pośród
zamieci galaktycznej
szukanie innych, 
pewnych rozwiązań,
choć nie koniecznie
tych praktycznych...

© e.żukrowska 3.11.2012.
Zdjęcie z internetu.

840. (239/2). OPOWIADANIE






OPOWIADANIE

Ona i on — na wprost siebie.
On dotyka koniuszkami palców jej twarzy.
Ona już opuściła powieki, aby ukryć łzę
—  zna słowa, jakie dopiero padną.
Cichutka łza płynie po policzku.
Szczęście — rodzące się w bólu.

© el.żukrowska 22.11.2012.
© Fot. Telemach Pilitsidis

środa, 21 listopada 2012

839. (238/2). STANĄŁEŚ BLISKO...




STANĄŁEŚ BLISKO...
(wiersze szaro-złote)


Stanąłeś blisko
nie wiadomo kiedy.
Kilka słów i nagle
serce już otwarte —
jakbyś cudne kwiaty
rzucił wprost pod nogi...
I już mego życia
odmieniłeś kartę.

Jest między nami
ciepło nienazwane,
choć może nie dość
blasków wirujących,
za to cisza łagodna,
słodkie przytulanie
oplatanie uczuciem
najbardziej chroniącym.

Wrogami czas i przestrzeń.
Za to wspólne niebo.
Myśli — strzały z łuku,
co się lekko napnie.
Sycimy się uczuciem —
tak niewiele trzeba!
Tylko z tęsknoty czasem
oko łezką kapnie...

© el.żukrowska 21.11.2012.
Zdjęcie z internetu.

838. (237/2). TAKA BEZNADZIEJA





TAKA BEZNADZIEJA

Irytują niepotrzebne słowa.
Gesty niechętne,
niemal obraźliwe.
Brak zrozumienia.
Urazę zachować?
W słownej utarczce
szukać pokrzepienia?
Z czego przyjemność?
Z dołowania ludzi?
Z cudzych łez?
Przy tym dokoła wołać
o swej szlachetności...
I jeszcze twierdzić,
że się bardzo trudzi,
że taki pomocny
- w każdej sposobności.

O... naiwności...

Ze smutkiem słuchałam
słów w złości rzucanych.
Twardych jak kamienie,
bolesnych jak razy.
I patrzyłam, czy aby
ktoś tu nie pijany
- koniec awantury
właśnie mi się marzył.

© el.żukrowska 11.11.2012.
Zdjęcie z internetu.




wtorek, 20 listopada 2012

837. (236/2). UKŁADAŁEŚ MNIE




UKŁADAŁEŚ MNIE
(wiersze szaro-złote)

Układałeś mnie w zagłębieniu ramienia
i słuchałam jak ci równo serce bije
i niczego już mi więcej nie potrzeba
tylko jeszcze oczy czasem kryję...

Nie potrzeba bym niepokój w ciebie niosła
ani nawet byś w źrenicach czytał więcej
to też czasem (tylko czasem) długo milczę
lub niechcący nie zrozumiem... coś przekręcę

Układałeś mnie tak blisko własnych myśli
przesyłałeś swoje ciepło dłonią w dłoń
cichuteńko zaszeptałeś jakbyś przyśnił
moje drżenia — gdy ustami znaczysz skroń....

© el.żukrowska 11.11. 2012.
Zdjęcie z internetu.


836. (235/2). NIE BĘDZIE...




NIE BĘDZIE...
(wiersze szaro-złote)

Opowiadanie jeszcze nie zaczęte
— a już zamilknąć pora.
Nie mogę przecież mówić za innych,
za siebie — chyba nie zdołam.

Nie sądzę, byś chętnie nadstawiał ucha
— ot, takie ciche gadanie,
ty nie chcesz, a ja nie mogę,
niech dalej cisza zostanie...

Nikt nie będzie trzepotać rzęsami
i zgrabnie biodrami kręcić,
i smęcić nie będzie, i zrzędzić czasami,
nawet szampanem nęcić...

© el.żukrowska 20.11.2012.
© Fot. Zdzisław Marciniak