sobota, 15 lutego 2014

167//14. WSZYSTKO PRZEZ TE JODŁY



WSZYSTKO PRZEZ TE JODŁY

Jaka jestem?
Dokładanie taka, za jaką tęsknisz
w każde sobotnie popołudnie,
opowiadając wnukom o wyprawach w góry...
Mieliśmy tam swoje cudowne dni...
Nigdy niepowtórzone.

Jaka jeszcze...?
Dokładnie taka sama, jak wtedy,
gdy całowałeś mnie pod jodłami...
i jak uciekaliśmy
przed niespodziewaną burzą
— ciągle szalona i niezależna.

Ale już dojrzałam do tego,
by opowiedzieć...

Widzisz...
zaplątało się nam wtedy, zasupłało,
nie znalazłam ciebie na czas,
teraz, kiedy jesteś...
Masz jeszcze
dwoje innych wnucząt,
jeśli tylko zechcesz poznać...
Są już pełnoletni.
Może nie warto niczego
odkładać na odległe później...

© Elżbieta Żukrowska 11.02.2014.
Fot z internetu
- Шишкин Иван Иванович (1832-1898)
Ручей в лесу

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz