piątek, 14 lutego 2014

160//14. PAN CZAPLA CZERWONA




PAN CZAPLA CZERWONA
(z przymrużeniem oka)

Widzę, że jakoś mnie nie poznajesz...
Czapla Czerwona. I nie kiwam.
Tak, facet! Przecież ponimajesz!
Czasami z lekka ... nadużywam...

Posuń się nieco, ustąp z drogi,
mam dziś z błędnikiem trochę kłopotu
i muszę teraz sam na piechotę,
 nie jak maszyna z Aerofłotu...

Choć jeśli wezmę rozbieg od kniei...
Spokój, bo mam chęć dać po dziobie!
A lecąc górą jest nadzieja,
że mniej kłopotów sobie zrobię...

Cóż znaczy przy tym lądowanie,
nie ważne: w wodzie, czy w szuwarach.
Ominę kładki, pale sterczące,
i tak najgorsza jest moja... stara...

© Elżbieta Żukrowska 14.02.2014.
Fot z internetu za P I C T U R E S of this U N I V E R S E.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz