niedziela, 31 maja 2015

NAGRODA



Nagroda

Jak wspaniale, gdy smutek
w radość się przemienia,
gdy słowa stają się 
widocznym dobrem. 
Oczekiwanie spełnia się 
aż obficie, w nadmiarze 
i rozpromienia,
nie jedną, a dwie
lub nawet trzy twarze!

© Elżbieta Żukrowska 16.09.2014.
Fot. własna

sobota, 30 maja 2015

PRZYTUL BEZ SŁÓW




Przytul bez słów

Wystarczy przytulić lub dłoń ucałować...
We dwoje na spacer nim przedwieczorny mrok... 
Teraz niekonieczne są nam żadne słowa - 
choć jeśli będą... uczuć umocni się krąg.

Zatem opowiadaj o niebie jutrzejszym,
w marzeniach zerwanych jak ptaki do lotu.
Tylko naszej więzi nie trzeba umniejszyć
- raczej swą miłością jak szalem ją otul.

© Elżbieta Żukrowska 30.05.2015.
Fot. Rafał Jakub Chmielewski

piątek, 29 maja 2015

RANKIEM...



Rankiem...


Znaleźć rankiem w lustrze odbicie bladawe,
zajrzeć w oczy i dostrzec co chowają skrycie,
później choćby na płótnie malować konwalie
wraz z ich pięknym - również - lustrzanym odbiciem.

Każdy pejzaż: kwiat, drzewo, okruszek przyrody,
w twórczych myślach do życia rozkwita, powstaje.
Istnieje w pamięci jako idealna słodycz...
Do tego gołębie tańczące swój godowy balet...!

I płyną tak złączone marzenia, natchnienia,
a na płótnie wciąż nowe obrazy powstają.
Świat się uśmiecha, nawet radością przemienia,
choć czasem serwuje obce nam zwyczaje.

Siedząc przed ekranem, który przecież lustrem
odległych światów, zdarzeń i naszych pomysłów,
znajdziesz te szczególne, nieomal wypukłe,
które pozwolą sieci nowych pragnień wysnuć.

© Elżbieta Żukrowska 29.05.2015.
Fot. Oskar Ż.

czwartek, 28 maja 2015

SKROMNA RIPOSTA



Skromna riposta


Zawinięto cię w kokony,
w ptasie gniazdka wite z trawy,
abyś nie był ubłocony.
Lecz ktoś słowem chciał cię zabić.

Każdą twoją myśl nieśmiałą,
każde spojrzenie dalekie,
uczuć garść gdy chłodem wiało
- bo wierzono, że polegniesz.

Postawiono zarzut wielki jak pomnik:
że masz czoło za wysokie,
do przemyśleń nazbyt skłonny,
czasem lubisz komuś dopiec.

Ty wzruszyłeś ramionami,
nawet uśmiech wysupłałeś:
"Trudno. Słowo wprawdzie może zabić,
jednak na mnie - to za mało."

© Elżbieta Żukrowska 28.05.2015.
Fot. Fashion & Passionwy 


BŁAGANIE




Błaganie
- inspirowany fotografią
Andrzeja Kosiby

Nie odchodź w tężejący mrok,
w ciszę co z nowa będzie dręczyć.
Zabrakło słów, by mówić wprost?
Że dla nas pustka na przełęczy?
Że te widoki - szczyty, granie,
zieloność lasu i szkło jezior,
to wszystko przeszłość wyślizgana.
Tu już uczucia się nie zmierzą.
Dziś słowa stały się nic warte,
chropawe, złudne lub z zadyszką.
Myśl łatwo zdradzą - choć półżartem.
I tylko oczy jasno błyszczą.

© Elżbieta Żukrowska 28.05.2015.
Fot. Andrzej Kosiba

środa, 27 maja 2015

SZUKAJĄC ŚWIĘTEGO SPOKOJU



Szukając świętego spokoju


Znalazłam garść spokoju ponad łukiem tęczy,
choć szczególnie lubię, gdy się w pas zieleni
sucha łąka, do tego niechaj trzmielem brzęczy
- tym moje mgławe smutki pilnie rozpromieni.

Wiem - jest pora, by pośrodku porannych marzeń
znaleźć ścieżki na nowe gwiazdy i obłoki,
myślę, że sama długo w dole nie zabawię,
niech chociaż ogarnie mnie święty spokój błogi.

Nie żal dawnych tęsknot zapisanych w wierszach,
nie żal i wspomnień rozsnutych w niepewnej pamięci.
Oto znów z dala płynie przyciszone scherzo...
Myślę, że taka wizja dziś wszystkich zniechęci.

© Elżbieta Żukrowska 22.05.2015.
Fot. Kornelia Żukrowska

wtorek, 26 maja 2015

WSZYSTKIE KWIATY DLA CIEBIE!






Wszystkie kwiaty dla ciebie!


O matce wiersz, to słowa z głębi serca zebrane,
miłością otulone, czułością przetkane... 
To wspomnień czar, jak dzwoneczki, wzruszeniem brzmiący, 
to duszy cichy dar - delikatny, a nieustający...
Są wiersze, których nie da się zapisać!
Sens myśli się burzy w zetknięciu z kartką.
Przywykły być w sercu. Do głębokiej ciszy.
Wydobyć je i nigdy nie zamknąć...?
Był szept, że kocham, pomogę, nie ustanę,
że dobro, czułość... Że wszystkie ściany pobielone...
Są i łzy, choć przecież nikt nie szlocha...
A na cmentarzu kwiaty rozkwitły w wazonie.
Tymczasem po lasach już pierwsze łubiny,
a na poboczach czerwienieją maki...
To wszystko z matką związane najgłębiej,
bo to ona uczyła piękna, miłości, odwagi.
Honoru. Niezłomności. Stałości w uczuciach.
Po wszystkich szlakach rozsypała rady.
Teraz, patrząc z góry, niech się nie zasmuca.
Kiedyś trzymałam ją za rąbek spódnicy,
bezpieczna, osłonięta od całego świata.
Dziś już nikt nie przywoła jej do rozmównicy...


© Elżbieta Żukrowska 26.05.2015.
Fot. z internetu

OSZUSTWO




Oszustwo


Ktoś był obok - zapomniał przytulić...
Łza żalu na policzku rozbłysła.
Serce w klatce - zamknięte jak królik.
A z bukietu jest sucha różyczka...

Nie ma gestów skłamanych wróżeniem,
nie ma wieńców wkładanych na głowę.
Szary cień przypełzł łączyć się z cieniem,
ale szepcze "nie mogę, nie mogę"...

Już bez łez... Tylko ból w piersi dusi,
rwie się myśl pełna troski, goryczy...
Nowy krok... Jeszcze raz spojrzeć w fusy,
może uda się dobro wychwycić.

© Elżbieta Żukrowska 22.05.2015.
Fot. własna

poniedziałek, 25 maja 2015

SMUTKI PRZY STUDNI



Smutki przy studni


Miały być myśli podane na tacy,
abym już nie musiała się domyślać,
abyś nie zarzucał mi przeinaczeń,
zmiany koloru od różu po wiśnię...

Coś tam jeszcze być miało, ale się nie stało!
Choć rankiem ślady kurzem z lekka przysypane.
A mnie się "tylko" życie po tym rozmemłało...
I stałam się pustym, a już pękniętym dzbanem.

Miałam rację, że odwołałam ostatnie spotkanie,
że odgrodziłam się pośpiesznie, by bardziej nie zranił.
Tylko czemu nadal czekam na jego wezwanie,
na słowa o miłości spóźnionej o wieki całe?

© Elżbieta Żukrowska 25.05.2015.
obraz - Alina Sibera

JEST TAKI DZIEŃ



Jest taki dzień...

Dzień, który łzami gorzko kapie,
chandra wyczynia to co harpie ...
Nie da się uciec od przeznaczenia,
nawet gdy obok dłoń przyjaciela.
Cóż dziś jaśminy czy piwonie,
skoro te oczy są zamglone?
Cóż zaproszenie na spotkanie,
skoro ja już nie dotrę na nie...

© Elżbieta Żukrowska 23.05.2015.
Fot. Kornelia Żukrowska

niedziela, 24 maja 2015

NAGLE!



Nagle!


Zastygł w bezruchu na oczu mgnienie,
bo ujrzał obraz piękny, że boli!
Ona prześliczna, jak letnie tchnienie!
Zajrzał w głąb oczu - i nie swawolił,
gdyż w ogniu stanął! A wszystkie zmysły
wzburzyły mu się niczym kurzawa.
Wiedział, że płonie - w krwiobieg weszła...
Wszechwładna miłość karty rozdała.

© Elżbieta Żukrowska 20.05.2015.
Fot. z internetu

A CZAJKA WCIĄŻ KRZYCZY...



A czajka wciąż krzyczy
- inspirowany fotografią Ryszarda Lenartowicza


Krzyk ostatniej czajki woda echem niosła,
wiatr kołysał falą i szeleścił w trzcinach.
Linia losu - złudnie zwyczajna i prosta -
stała się serpentyną... Nakazując zginąć?

Zamyślenie dosięgło nad życia nurtem:
ciągle zbyt bolesne, wysokie ma schody.
Dlaczego tak trudno rok za rokiem przetrwać?
Gdzie zmiany na lepsze? Czemu czas wciąż srogi?

Ot, życie... podłe?  A biegu nie zwalnia,
każdy dzień jak wspinaczka na dachy świata.
Ciągle musisz z uporem  coś udowadniać.
Nadal potrzebna wytrwałość, odwaga.

Pozostało tylko zacisnąć zęby.
Krok za krokiem w górę i oby na lepsze.
Przecież nie trzeba zawsze dominować!
A czajka wciąż krzyczy i wiatr w trzcinach szepcze...

© Elżbieta Żukrowska 16.03.2015.
Fot. Ryszard Lenartowicz


sobota, 23 maja 2015

* * * (Nie czekałam na...)



   *   *   * 


Nie czekałam na odgłos kroków - to przecież pociąg...
On wszystko zagłuszył, zabrał cię, uwiózł.
Jeszcze w oknie szalik - czyżby mnie wzruszył...?
Zdumiona jestem, że kolor teraz bez znaczenia.
A boję się, że rozmyją się rysy twojej twarzy.
Czy można zapomnieć oddychać?

© Elżbieta Żukrowska 12.05.2015.
Fot. własna

OWOCOBRANIE



Owocobranie

Po nieporozumieniach zaległa upragniona cisza.
Wraz z nią ciepłym spokojem lekko posiało.
I już echo się niosło jak pieśń nad pieśniami
- tylko dokładnie wystarczyło spisać.
Wynik miłości czy rozmyślań?
Cichutko wibrujący motyw dusz dwojga
- związanych, wzajemnie zafascynowanych.
To los wreszcie przychylnie na nie spojrzał...

© Elżbieta Żukrowska 23.05.2015.
Fot. Kornelia Żukrowska


ZDAWAŁO SIĘ - POETA...


Zdawało się - poeta...


Zdawało się - on jeden tak pogodnie pisze.
Wierszem chwali Stwórcę i każdy dzień nowy.
Zachwyca go natura - góry, wiatry chyże
i to co z duszy wydobywa człowiek.

Już z pustych stołów zebrane obrusy.
Poeta nie wystraszył swych gości amnezją.
Lecz wiersz? Kto jeszcze czyta zebrane "wirusy"
co się wylęgły w głowie skażonej depresją?

A przecież pisze o czasach mitycznych,
o urodzie każdego polnego kwiatuszka...
Tylko o wojnie nie chce. Ani politycznych...
Woli gdy mu w wierszu kwili jemiołuszka!

© Elżbieta Żukrowska 20.05.2015.
Fot. Garnek.pl

* * * (Dzień umiera...)



   *   *   * 


Dzień umiera w smutku na zmęczonych wodach.
Gubią się ślady wczorajszych miłości.
W szeleście wiotkich liści wiatr czasem zawoła.
Skąd kropla na policzku, skoro słońce gości?

 © Elżbieta Żukrowska 22.05.2015.
Fot. K.P.

piątek, 22 maja 2015

OCENA



Ocena


Obiecujesz mi szczęście z bezduszną ironią,
jakbyś mówił, że mogę pokonać żywioły.
Szczęście ma mniejszą rangę, a wszyscy go pragną,
to ono czyni życie cudownym, wspaniałym.

Drażniąc się bez litości kpisz z mojej powagi,
wynosisz się, z lubością śmiejesz sardonicznie.
Dziś wytrzymam to wszystko - jak inne zniewagi.
Przy okazji spójrz w lustro - nie wyglądasz ślicznie...

Nie oczekuję na dalszy ciąg twych wynurzeń
i pustych argumentów, które nic nie znaczą.
Od zawsze jesteś małym, aroganckim tchórzem
i szukasz słabszych-winnych co za to zapłacą.

Nauczyłeś się robić ludziom z mózgu wodę,
trenujesz w tym u mistrzów najwyższego lotu.
Ale przecież to bzdury - choć udawać możesz.
Nazbyt odważnie skaczesz z głupot na głupoty.

© Elżbieta Żukrowska, Hagen, 4.05.2015.
Fot. Kornelia Żukrowska

ZA PÓŹNO DO JUTRA




Za późno do jutra...


Zatrzymaj tę smutną myśl w głębi umysłu,
otwórz zameczki, aby iść po serca ścieżkach.
W jedwabnych szatach i w połysku
- odnajdziesz ślad - to łza tak mieszka
i teraz mknie wąskimi korytarzami,
a żłobi bolesne ślady niczym dłuto...
Ciii - już zostaw skargi, bo do jutra...
Do jutra znowu jest za późno.

Dla nas za późno...

© Elżbieta Żukrowska 22.05.2015.
Fot. własna

czwartek, 21 maja 2015

TRUDNE WYZNANIA


Trudne wyznania


Szukałam Boga w książkach
- w niektórych mieszka Słowo.
Jednak ważniejsze
we własnym sercu
znaleźć właściwe miejsce.
Czasem Go tam odkrywam -
jeżeli zasługuję.
Pomagam sama sobie
i za miłością podążam.
Za miłością, która
trudną drogę czyni łatwą
i rozpościera kobierce tam,
gdzie zdaje się być błoto.
Lecz mimo to czasami
pogrążam się w apatii,
Są takie sytuacje, beznadziejne,
gdzie już nikt więcej
ze mną iść nie może...
Mam się dźwigać w światło
mając rękę przyjazną
- samej nie być katem.
Tymczasem bywa trudno
podnieść oczy w górę.

© Elżbieta Żukrowska 21.05.2015.
Fot. własna

CHWILA PRÓBY



Chwila próby


Przegrana przyszła szybkim krokiem,
zajęła miejsce przy barierce.
I dalej STOP! - rannym widokiem
wszystko zamknęła. Także serce.

Jęk, skowyt duszy, łzy smak słony
i ciało rozedrgane szlochem...
Obok spokojne DOŚĆ - i ono
ma głowę posypaną prochem.

Rozdzielono kwiaty w wazonach:
w pięknych - róże, w marnych - nagietki.
Goście podają ręce w ukłonach...
Nie dla Kopciuszka dziś ten przepych.

ON w butonierce nosi kwiatek,
olśniewa bielą swoich zębów.
ONA nie wierzy w aprobatę
i wianek splata pośród dębów.

Nabierze mocy dla zwycięstwa,
spokojnie, nie tracąc rezonu,
by się nie poddać byle klęsce,
wytłumić destrukcję demonów.

© Elżbieta Żukrowska 20.05.2015.
Fot. Adem Karaduman

środa, 20 maja 2015

DWUNASTKA NA FIRMAMENCIE




Dwunastka na firmamencie 


Lampa rozbłysła - wieczór przyszedł,
za oknem wiatr konary huśtał,
w wierszach cichutko baśń się snuła
odkryta w zakurzonych lustrach.
Splątana z nieprzyjaznym szumem 
co chciał zagłuszyć pół księżyca,
ukręcić rogi gwiezdnym Bykom,
a Koziorożcom brody przyciąć...
Były zakusy na Bliźnięta
i nastawanie na cześć Panny,
ściganie Raka w wód odmętach
oraz Wodnika gniew poranny...
Ryby milczały - jak to ryby,
zimne, strwożone, mocno śliskie
i umykały z towarzystwa
w wody nie zawsze przezroczyste.
I jeszcze Waga - zbyt zlękniona,
aby uważnie czyny ważyć,
za Lwa schowała się spłoniona,
czyniąc go ważnym luminarzem...
Baran w milczeniu skubał trawę
- po co mu takie towarzystwo?
A Strzelec, znów z flintą na plecach,
odwrócił się, za skałą zniknął. 
I tylko Skorpion, choć maleńki,
wygrzewał się w słonecznej plamie
- jemu się nigdzie już nie spieszy,
dlatego w wierszu pozostanie. 


© Elżbieta Żukrowska 19.05.2015.
Fot. z internetu

GDY WIERSZE JAK LISTY



Gdy wiersze jak listy


Przeglądam minione dni
niczym karty starej książki,
uśmiecham się
przy zaznaczonych
specjalnie stronach.
Lecz ciągle częściej
wyglądam w przyszłość.
Szukam nowego powiewu
w koronach drzew.
I wiersz piszę.
Wysyłam go listem.

Lecz wrócił do mnie
ze smutną adnotacją
"adresat nieznany".

© Elżbieta Żukrowska 18.05.2015.
Fot. własna

wtorek, 19 maja 2015

NIE WYSTARCZY MYŚLEĆ I CZEKAĆ



Nie wystarczy myśleć i czekać


Jak ze skorupki orzecha
wyłuskujesz dobro i zło,
oddzielasz je od siebie.
Robisz to systematycznie,
każdego refleksyjnego wieczoru,
gdy masz czas
na myślenie o wczoraj...
Ciągle zbyt mało spokoju
i ciepłej ciszy...
Kiwasz w zamyśleniu głową,
lecz boisz się lustra,
a w nim szczególnie
własnego spojrzenia.
I choć skrupulatnie
odliczasz swoje drobiny czasu
- czarka z chińską herbatą
nagle przestała kusić...

© Elżbieta Żukrowska 16.05.2015.
Fot. taotao,pl

JESZCZE NIE PORA - JESZCZE NIE CZAS


Jeszcze nie pora - jeszcze nie czas


Przemykam się pociemniałą, cichą stroną życia.
Zamilkł ulubiony skrzypek i nie grają dzwony...
Górą tylko ptak spóźniony spieszy do ukrycia
- do gniazda, które nazwa swym zacisznym domem.

Nuty niedbale... I kwiaty melancholią pachną.
Czy możliwe, że już teraz ktoś mnie przywołuje?
Nasłuchuję w duszy i  uważnie patrzę...
A tylko woń chryzantem znajomo się snuje.

Odwiedzam cichą alejkę ze specjalną troską,
tam płoną znicze, za bliskich szepczą się modlitwy,
czasem zbyt płocha myśl zbłądzi jak w materię grząską,
w pasmo kusząco błyszczące lub z krzykiem rybitwy...

Znów cisza... Żarliwe prośby prosto w niebo płyną...
"Wieczne odpoczywanie" dziś szeptane w natchnieniu.
A tu? Tu sił do życia potrzeba nim nowe dni miną
- nie wolno mi pozostawać nazbyt długo w cieniu...

© Elżbieta Żukrowska 16.05.2015.
Fot. z internetu

* * * (Miłość?)




* * *

Miłość?
To tęsknota i ból,
wśród
nielicznych chwil szczęścia,
kiedy oboje dosięga
prawdziwe zjednoczenie
na poziomie dusz.

© Elżbieta Żukrowska 9.05.2015.
Fot. własna 

poniedziałek, 18 maja 2015

TAJEMNICA?


Tajemnica?


Nikt go nie kochał tak mocno, jak ona.
Taka miłość
nawet
w jego wyobraźni nie istniała,
by ogarniać uczuciem co dnia,
każdą komórką, każdym nerwem ciała!
Każdym uderzeniem serca,
oddechem bez mała.
Zawsze.
W dzień i we śnie.
Do wzajemności wcale nie zmuszała.
Nawet o tym uczuciu nie opowiadała.
A on - nie domyślił się.

© Elżbieta Żukrowska 9.05.2015.
Fot. własna

* * * (Kusisz egzotyką)




   *   *   *


Kusisz egzotyką.
Podsuwasz swoje teksty.
Nie czytam.
Patrze zmęczona
ponad twoim ramieniem.
A serce się szarpie.
Takie stare, a takie nierozsądne.

© Elżbieta Żukrowska 9.05.2015.
Fot. własna

W MAJOWYCH WONIACH


W majowych woniach


Okno czy drzwi... otwarte na nowy dzień,
na nowe sprawy, na drobiny radości, 
jakie swoim przyjściem wniesiesz.
Na wszystkich wiosennych gości.
Na ciebie...

Sączy się, płynie zapach konwalii, 
czas na drobiazgi z laki, emalii... 
na śpiew słowika, szelest leszczyny... 
Także na słodkie usta dziewczyny...
Na maj...

© Elżbieta Żukrowska 13.05.2015.
Fot. za Tania Kulaxiz

niedziela, 17 maja 2015

ZAPRASZAM NA KAWĘ

Zapraszam na kawę


O, tajemniczy wielbicielu,
już odnalazłeś mnie w tej głuszy
i spośród upominków wielu
podarowałeś pełnię wzruszeń
- kwiaty wprost z łąki, leśnych polan,
wyrosłe wśród żywicznej woni
i tak je skromnie położyłeś
bojąc się podejść? Podać dłoni?
Teraz domyślam się, kim jesteś
i właśnie z fusów sobie wróżę...
Przyjdź jutro do mnie tak zwyczajnie,
kubeczkiem kawy cię obsłużę
i dodam kilka swoich wierszy
- wszak twoja dusza poetycka!
Będziemy razem czekać słonka,
zachwycać się zapachem lasu,
a z pól doleci głos skowronka.
Przychodź niezwłocznie! Nie trać czasu!

© Elżbieta Żukrowska 15.05.2015.
Fot. Andrzej Augustyniak

WIOSENNE SZALEŃSTWO KOLORÓW


Wiosenne szaleństwo kolorów



Gałązka z kwiatami lub kwiaty w bukiecie...
Wiosna w podnieceniu biegiem po świecie! 
Aż odkrytymi kolanami błyska - 
niech straconą urodę natura odzyska! 

I już się rozpiękniły wszystkie roślinki 
w kolory je ubrały leśne dziewczynki.
W ogrodach pod domami zda się przepych wielki - 
szalony wybór kształtów i kolorów wszelkich!

Z powagą ukłony rozdają bratki na obrzeżach, 
w głębi wyniosły narcyz sięga do kołnierza, 
irysy z zieleni już się wychylają, 
a jak lśniące wnętrza ich kwiatuszki mają!

Niezabudki po lasach oraz nad potoczkiem,
w zbożach chabrów\urodzaj - z błyszczącym oczkiem...
Wielobarwne pierwiosnki i śnieżna kalina... 
Wybór przeogromny - BEZ pochód zaczyna!

© Elżbieta Żukrowska 13.05.2015.
Fot. za Grażyną Hazeaux

KUPIŁEŚ MĄ MIŁOŚĆ

Kupiłeś mą miłość


Kupiłeś mą miłość i potargane warkocze
uśmiechem, błyskiem oczu, naręczem dzikiego bzu!
Nie warto się oglądać! Przecież nie musisz dociec
jak zagarnęła życie, którędy wpadła do snu!

Rozczochrane warkocze i bzy bladoliliowe,
nasz pokój pełen miłości i zapachu kwiatów...
Niechby tak było zawsze, po świty różowe,
- romantyczne spotkania i specjalne klimaty.

Kupiłeś mnie pachnącą, sam żądzą rozpalony!
Czy maj tak oszołomił? A może trel słowika,
który tuż w bzach zamieszkał i śpiewa jak szalony,
nie bacząc, że wiosna wszystkim zbyt szybko umyka!

Takie nasze kochanie, takie cud-miłowanie,
pod niebem, które milionem gwiazd nocą przyświeca!
I tylko żal, że niedługo nic nie pozostanie
z uroków wiosny, gdy słońce lato nam obieca...

© Elżbieta Żukrowska 14.05.2015.
Fot. za Art. graphiK

sobota, 16 maja 2015

* * * (Z mnóstwa zdań...)




   *   *   *

Z mnóstwa zdań wybrałam raptem pięć.
Nie zobaczysz śladu łez
- elektroniczne listy nie płaczą.

© Elżbieta Żukrowska 12.05.2015.
Fot. własna

I W GÓRĘ... I W DÓŁ...




I w górę... I w dół...


W górę przed siebie
liczyć ptaki,
które zbyt mocny wiatr rozdzielił.
Byle się wyrwać z tej rozpaczy,
z obszarów smutku, mgieł i cieni.
Wyrwać się w niebo!
Zwyciężyć siebie.
Choć ono całe z burzy błyskiem!

A później opaść
na próg domu,
bo już po wszystkim.

Już po wszystkim...

© Elżbieta Żukrowska 12.05.2015.
Fot. Adem Karaduman

AMORY ?


Amory ?

Coś się rodzi... Coś umiera...
Pan daje miłość - czy także odbiera?
Rzucam kobiecie ciche wyzwanie,
czy to wystarczy - ze mną zostanie?

                *  *  *

Patrz, jak migotliwe cienie płyną,
słońce się bawi w chowanego...
Jeszcze cię ręką opaszę, dziewczyno,
jak bym chciał chronić od złego!

Jest w tobie wszystko, o czym marzyłem:
uroda, czar, mądrość, subtelność.
Nie bądź zdziwiona, że się zachwyciłem,
przy tobie wszystkie kobiety bledną.

Cóż jakieś gwiazdy lub blask księżyca?
Nikt nie ma takich jak ty włosów!
I żadna inna nie jest tak kobieca,
żadna też nie ma takiego głosu...

Lecz muszę ciebie nauczyć szeptu,
bo pewnie nie wiesz najdroższa,
że słowa cicho wypowiedziane
muszą z nami na zawsze zostać.

Szept to specjalny rodzaj mowy,
nie wolno kłamać pod groźbą kary!
Spójrz w oczy - właśnie przysięgam,
że mam szlachetne zamiary.

            *  *  *

Lecz dziewczyna czemuś nosem kręci,
do dalszych objęć wcale nie skora!
Stateczny związek ją zniechęca,
jeszcze na niego nie pora.

Młodzież powinna się wyszumieć
- i to jej chodzi po głowie!
A czy ten chłopak na nią zaczeka?
To inny wiersz już opowie.

© Elżbieta Żukrowska 11.05.2015.
Fot. z internetu

PRAWIE WIECZOREM




Prawie wieczorem


Mgła fioletowa sad okrywa,
cały utonął w jej opończy,
zapach słodkiego bzu przerywa,
zdaje się noc i dzień chce łączyć.

Wieczoru ciepły oddech płynie,
wszystkie jaskółki skryte w ścianach
i żółta wilga nie na gruszy,
lecz w głębi sadu już schowana.

I tylko wróbel rezolutny
zatrzymał się na starym płocie.
Zostać - czy uciec? - Kombinuje,
wpatrzony w bystre oczy kocie.

© Elżbieta Żukrowska 8.05.2015.
Fot. z internetu

JACHTY





Jachty


Dzień wstawał blady, z zamglonym słońcem,
wiatr, dla zabawy, przybrał na sile,
żagle czekały, wilgotne rosą,
aby przepłynąć choć ze trzy mile.

Słońce, stęsknione morskich widoków,
już pierwszą jasność wodzie wysłało,
zbudziło mewy, garść innych ptaków,
a słaba fala burty płukała.

© Elżbieta Żukrowska 29.04.2015
Jorn Fox "Sunrise on Newport Harbor" - Oil on Panel

piątek, 15 maja 2015

LIST




List


Ten nie będzie wcale długi,
to druga już kartka, bo ślady łez...
Właściwie chcę cię zawiadomić,
że koło studni zakwitł bez.

Mogłabym sama bukiet zerwać,
ale przez pamięć wspólnych dni
jakoś nie mogę się za to zabrać
- lepiej niech śnią się liliowe sny.

Do studni chodzę wcześnie rano,
gdy kiście rosą płaczą... Jak ja.
Smutna-m bez ciebie. I niewyspana.
Przecież tak tęsknię każdego dnia.

© Elżbieta Żukrowska 10.05.2015.
Fot. Jardin Rus.

WIOSENNE ZAUROCZENIE




Wiosenne zauroczenie
(z inspiracji fotografią Andrzeja Kosiby)

Zobacz miły - drzewa całe w kwiatach!
Strome dachy naszą miłość skryły...
Wiatr szumi, gałęziami zamiata.
Czy ta wędrówka... nie jest ponad siły?

Miły mój... Dzisiaj dusza mi śpiewa.
Zimny wiatr tylko chłodzi nam skronie.
Bo to czas, gdy uczucie dojrzewa,
te do gór mieszka z nami na co dzień.

Wędrówka, uczucia, potęga gór -
naszym pragnieniom stanie się zadość.
Znowu razem, więc nie bądź ponury
- toast wznieśmy dziś czekoladą!

© Elżbieta Żukrowska 10.05.2015.
Fot. Andrzej Kosiba

czwartek, 14 maja 2015

NIE ZAPOMNIAŁEŚ!




Nie zapomniałeś!


Czytam twoje wiersze
i odnajduję te ziarenka do mnie!
Które z nich pierwsze? Które najważniejsze?
Wszystkie oparły się szaleństwu ognia!
Z drżącymi rękami
niecierpliwie nowych myśli szukam.
Płaczę z emocji! - Wcale tak nie chciałam!
I nie jest ważne, że cię nie zobaczę!
Myślę, że pojąłeś, jak bardzo czekałam.

© Elżbieta Żukrowska 10.05.2015.
Fot.Kornelia Żukrowska

SAMOTNE ZBIERANIE MYŚLI



Samotne zbieranie myśli


Prześnił się sen i z dnia na dzień zbrakło uczucia.
- Zamarły słowiki, jaskółki, cykady.
Tylko gdzieś wysoko jastrząb wciąż pomyka,
płynie pod obłokiem, który aż się bieli...
Tylko pod obłokami nowe cienie pełzną,
duszą mnie...
W samotności, w tej jawie bez kresu,
sen mi się zgubił, brzydko krzyczą pawie...

Modlę się bez nadziei na odmianę losu.
- Zabrałam lampę z okna i wytarłam kurze.
Świeżych kwiatów zbrakło w glinianym wazonie.
Bo i na spacer nie chcę sama po tej głuszy.
Nie szukam chabrów, ni maków
- w skroniach ogień płonie!
Coś we mnie pękło... I nadal się kruszy...

© Elżbieta Żukrowska, Hagen, 4.05.2015.
Fot. własna.

środa, 13 maja 2015

* * * (Do mnie się uśmiechasz...)





   *  *  *


Do mnie się uśmiechasz - a na inną zerkasz.
Robisz to celowo, by najgłębiej zranić...
Że jesteś złośliwy - każdy ptaszek ćwierka!
A teraz wyszło na jaw, żeś także... grubianin!

© Elżbieta Żukrowska 9.05.2015.
Fot. własne

DOJRZEWANIE DO DECYZJI




Dojrzewanie do decyzji


To wcale nie jest łatwe patrzeć, gdy ty
tak inną kobietę opasujesz ramieniem,
ona po twarzy cię głaszcze i zalotnie w oczy...
Do tego się uśmiecha cudownie, promiennie!

Złośliwy jesteś, a niby tylko mnie cytujesz.
Muszę się buntować, w krzyku aż unoszę!
Ty zaś powtarzasz, że nie potrzebujesz
moich westchnień, uczucia, a czasem panoszeń...

Panoszeń...?

Niech cię zobaczy po trzeciej nad ranem.
Pozna pijany oddech, natręctwa i kaca!
Niech roztoczy opiekę jak nad wielkim panem.
Niech posprząta łazienkę, gdy nieżyt powraca!

W roli twojej sprzątaczki już się nie odnajdę!
Obiecałam sobie — więcej nie zapłaczę.
Przecież mogę od nowa mieć z życia frajdę!
Ciebie - na szczęście - więcej nie zobaczę.

© Elżbieta Żukrowska 15.XI.2014.
Fot. własna

wtorek, 12 maja 2015

WYZNANIE MALARZA



Wyznanie malarza


Te pełne usta - jakże pięknie wykrojone!
I owal twarzy... Idealny, wprost marzenie!
Jest miękki puszek nad wargami... Moje one!
A wszystko razem - namiętności poruszenie!

Odkładam pędzel i znów postać kontempluję.
O ramionach mówiono dawniej, że toczone...
A stromość piersi...? To się właśnie w lędźwiach czuje!
Są jak wykrzyknik! Jak wyzwanie! Mnie rzucone!

Już na obrazie złote loczki wirujące,
w każdym pasemku mieszka sedno kobiecości!
A kiedy spadły na nie wprost promienie słońca
- wiedziałem - anioł przyszedł do mnie w gości!

© Elżbieta Żukrowska 21.04.2015.
Fot. za Art. graphiK

PRZY DOMU




Przy domu


Że chmury? Że burza? Bez i tak rozkwita!
Czerwone dachówki znów się śmieją w niebo!
Brzoza pozieleniała, niczym gospodyni wita,
klon też zaprasza - lecz jakby nieśmiało...

Ciemnozielony świerk góruje wyniosły,
nie umie się znaleźć w ogrodowym świecie!
Wolałby do lasu, nawet między sosny,
lecz jest zadanie zimą - chronić od zamieci.

Niedaleko cyprys ma kącik zaciszny,
nieco dalej tuja gałęzie otwiera.
Wiosna. Jej oddech czują teraz wszyscy,
najlichsza roślinka wnet w słońce wystrzela!

© Elżbieta Żukrowska 9.05.2015.
Fot. Piotr Witkowski

poniedziałek, 11 maja 2015

NIE MA POWROTU



Nie ma powrotu


Poznałam kilka twoich wcieleń,
były ręce uniesione wysoko,
dramatyczne gesty,
oczy raz pełne krzyku
to znowu  miłości...
Wszystko było.
Roztopiło się w południowym słońcu,
wyblakło
- bo odeszła miłość.
Znikł jej zdobny, tęczowy płaszcz.
Dziś oczy pełne łez.
Nie ma powrotu
do błogostanu ciepłych zmierzchów
i roziskrzonych namiętnością nocy.

© Elżbieta Żukrowska, Hagen, 2.05.2015.
Fot. własna

WOŁANIE O RATUNEK





Wołanie o ratunek


Przepraszam, że pokochałam pana...
Lecz to nie jest wyznanie zwyczajne!
Bo czyż pan jest stały w miłości?
A ja pana tak nieodwołalnie
i z nadzieją, że pan mnie przygarnie!
Uratuje od nowej skrajności...!

© Elżbieta Żukrowska, Hagen, 2.05.2015.
Fot. własna

niedziela, 10 maja 2015

# # # ( Znajdź mnie...) - 3. -




3.
Znajdź mnie
... za tym mostem, albo granią,
za ostatnią światłą plamą,
za zasłoną roziskrzoną,
za tęsknotą rozpaloną,
za uczuciem zbyt nieśmiałym
- tylko nie mów,
że zbyt małym...!

© Elżbieta Żukrowska, Hagen, 3.05.2015.
z cyklu MOSTY
Fot. własna

NIC NIE MAM - NIC NIE POZOSTAŁO


Nic nie mam - nic nie pozostało


Gdzie znikły twoje ziarna ognia,
którymi obficie sypałeś ze szczupłych palców?
Gdzie roześmiane słowa,
którymi karmiłeś rozkosznie
w każdy niedzielny poranek?
Wszystko się gdzieś zapodziało,
jakby stłumione mrozem idącym od północy...
Już poszarpane brzegi marzeń,
sieci są puste...
Zamarł odwieczny taniec
nocnych szeptów między nami.
Nawet wiosenne, jaskrawe trawniki
z dnia na dzień stały się szaro-puste.
Od czasu do czasu nieproszony sen
przypomina mi o tobie. I żałuję,
że nie mogę nad tym zapanować.

© Elżbieta Żukrowska Hagen, 6.05.2015.
Fot. własne

sobota, 9 maja 2015

* * * (Znów otwieram...)




   *  *  * 

Znów otwieram się
na ciebie i dla ciebie,
ale jest we mnie strach,
że odejdziesz zniesmaczony,
zaledwie poczujesz zapach
porannych łez...

© Elżbieta Żukrowska 9.05.2015.
Fot. własna

PRZYPADKIEM...




Przypadkiem...


Przypadkiem odkryłam pytanie:
"Czy miłość może być winą?"
Można się zadręczać takimi myślami,
powracać uparcie
do rozważań o wyrokach losu,
w bezradności zamierać,
odrętwiała i pusta...
Nie, przecież nie pusta!
Bo wciąż pełna miłości i tęsknoty,
ale nieporadna pod ich brzemieniem.

Czasem tylko wyłania się i moje pytanie:
czy kochałeś mnie
równie mocno,
jak ja ciebie...?

© Elżbieta Żukrowska 9.05.2015.
Fot. własne