JERZY I JEŻ
ON
Nagietki, lilie czy żonkile
— to ja rozumiem, to są kwiaty.
I nawet w nich się nie pomylę,
choć zielarz ze mnie byle jaki.
Ale ty jeszcze o motylkach,
o śpiewie ptaków i wiatraków,
nawet o jeżach tu wspominasz,
dobrze, że nie dodałaś raków!
ONA
Oki, w porządku, co mi jeże,
niech sobie idą między kwiatki,
lecz nie dotykaj Jerzyka jeżem,
bo mogą spaść z ciebie... manatki!
Jeża od Jurka wszak odróżniasz
i nie rób tu perskiego oka.
Jeden (ty) niech do mnie szybko spieszy,
drugi niech tupta gdzie stokrotka.
© Elżbieta Żukrowska 11.02.2014.
Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz