niedziela, 9 lutego 2014
131//14. NA WIECZORNICY
NA WIECZORNICY
Na wieczornicy skrzypeczki łkają.
I dłoń ku dłoni pospiesznie bieży.
Usta nie wiedzą, nic nie pamiętają,
serca — czy zechcą zgodnie uderzyć...?
Ona tak młoda i śliczna nad podziw,
on wyjątkowy, aż oczy rwie!
Strach, że się szybko nauczy zwodzić,
rozpozna, czego dziewczyna chce.
Będą spotkania przy wiejskiej studni,
skrzypiący żuraw zna tajemnice.
W śniegu wyraźne ślady do południa,
śmiechem zakwitną chochoła lice.
Chłopak każdego dnia coraz śmielej,
już nie wystarcza buziak skradziony,
z rozmysłem sprawdza, co jeszcze może,
chwilami plecie głodne androny.
Ale dziewczyna, choć taka młoda,
nie zapomniała nauk mamusi,
wprawdzie buziaka chłopcu oddała,
jednak na więcej — on czekać musi.
© Elżbieta Żukrowska 17.01.2014.
Fot z internetu - obraz Jacka Malczewskiego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz