piątek, 7 lutego 2014
122//14. RZECZ O SPANIU
RZECZ O SPANIU
Rozkapryszone myśli nocą
droczą się, złoszczą, wojnę knują,
przeszkadza zegar, ten z kukułką,
i stary księżyc — bo szpieguje!
Wszystko przeszkadza — nie do wiary!!
Poduszka — z nagła jakaś twarda!
Kołdra — za lekka... lub za ciężka;
pościel — nie sztywna i nie z magla;
kwiaty — o, pachną zbyt intensywnie
(wcale nie ważne, że to piwonie),
a z rana — przez nie! — głowa boli
i to zazwyczaj boli ogromnie;
kawa o świcie— pewnie wystygnie!
Poranny czas niemal się mignie...
E... teraz noc jest... Więc śpij... powoli...
Może cię drugi bok zaboli.
Po nieprzespanej, trudnej nocy,
organizm zgrzyta "na rozruchu",
kawa, faktycznie, nie zaskoczy,
jakiś dysonans ciągle w uchu...
Nie ma nadziei na względny spokój,
na garść pogody i zrozumienia,
pokąd się boisz spania w mroku,
nie czekaj na senne marzenia.
© Elżbieta Żukrowska 7.02.2014.
Fot z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz