czwartek, 30 sierpnia 2012

693. (92/2.) PIERWSZY RAZ



PIERWSZY RAZ

raz rozmawiał ze mną
jakby znał mnie od stu lat
pytał bezpośrednio o wszystko
o każda sprawę nawet intymną
a odpowiedź nie sprawiała trudności

potem szybko odszedł
pochłonął go odległy świat
wrócił raz i drugi i trzeci
niepotrzebnie wrócił...
coś krzyczało - milcz!
dość słów-zwierzeń, nie warto!

milcz!

- już wędrują cienie
już drzazgi w opuszkach
jedynie oczy szeroko otwarte
by nawet przypadkiem
czegoś nie uronić

© e.żukrowska 27.sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

692. (91/2.) JESTEŚ SPRAGNIONY




JESTEŚ SPRAGNIONY

Jesteś spragniony miłości
czułości, dotyku, bliskości,
ciepła i pocałunków .
Chciałbyś poznać myśli,
ale ważniejsze jest,
by była dokładnie
na miarę twoich wyobrażeń.
Gdy przychodzi TEN czas
- niemal rozpłakany
i przeogromnie szczęśliwy
wtulasz twarz w jej dłonie.
Z nabożną czcią szepczesz
- kruszynko moja...!
Jednocześnie wiesz,
że ta drobina, ten okruszek
daje ci siłę,
by zdobywać świat!

© e.żukrowska  22. sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

691. (90/2). EGOISTKA



EGOISTKA

Czekam:
- na list
- na telefon
- na świt
- na ciebie
Zapomniałeś przyjść
zapomniałeś słów
nie pamiętasz
że tu jestem
czekam na nowo
ale już
zmieniłeś galaktykę
-  za bardzo
skupiłam się
na sobie

© e.żukrowska  20.lipca 2012.

środa, 29 sierpnia 2012

690. (89/2.) BYŁEŚ- JESTEŚ

BYŁEŚ- JESTEŚ

Byłeś blisko... ciągle jesteś
zatrzymany sercem obraz
Byłeś blisko
Myśli biegną do twych ust i rąk
Byłeś - jesteś
Wciąż pamiętam
ciemny zarost nad wargami
i zadziwienie w twoich oczach
i to drżenie pod palcami
Byłeś jesteś!
Przecież ciągle cię kołyszę
sobą karmię
sączę ciszę
i muzykę o miłości
te melodie - takie nasze...
Jesteś - byłeś?
Jesteś zawsze...

© e.żukrowska 29. sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

689. (88/2.) OKROPNOŚCI



OKROPNOŚCI

Piaski pustyni, lodowce lub upiorne bagna
straszne wybuchy i wszystko co drży,
popioły, magma i stężała lawa,
tsunami, tornada, straszności i... łzy...

Trzęsienia ziemi, krzyk rozdzierający,
potem gorzkie i słodkie nieprześnione sny...
I łoskot, i hałas (straszny, wibrujący!),
i nagła zapaść w objęcia mgły...

Dłonie wyciągnięte w pustkę, po...żałość?
Oczy, które już nie mogą wszystkiego oglądać.
Usta, które milkną, bo po cóż im śpiewać...?
I serce skamieniałe przy gruzach pożądań...

I już cisza matowa z wyjątkiem psów w dali,
są jak echo złego, jak krzyk w niepamięci!
... Mgła coraz wyżej, już zakrywa, dławi...
Zapomnieć, zapomnieć! Już się w głowie kręci...

© e.żukrowska 16. lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

688. (87/2.) Z SĘKATĄ LASKĄ




Z SĘKATĄ LASKĄ

Czekam godzina po godzinie,
upłynął  miesiąc, potem rok,
myślałam - może smutek minie.
Ale nie minął - jest o krok.

I nie ma przed nim falochronu,
żadnej fortecy, czy okopów.
Chcąc-nie chcąc muszę go mieć w domu,
już na ucieczkę brak widoków.

Chmury-myśli w równym szeregu,
krzyczą, wołają, nakazują.
Prawie się zagrzebałam w śniegu!
Cofam się, wracam -  nie miłują!

Zostaję w domu zapatrzona
jak słońce barwy swoje zmienia:
oranż w purpurę się zamienia
nim wielka kula w lesie skona.

Wszystko co spotkam jest nużące.
Jedna natura barwą przebogata,
woła by znowu ruszyć w słońce
- w drogę! A laska ma sękata...

© e.żukrowska 5. lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

wtorek, 28 sierpnia 2012

687. (86/2). ZABRAKŁO



ZABRAKŁO

Przychodzę z sercem pełnych prostych uczuć,
tak prostych jak ręka, chleb czy ziemia.
Ale ty już usiłujesz uciec.
Przeraża miłość? Że się coś dokona?

Czekam jeszcze chwilę, bo aż skamieniałam,
a ty obok drogą nawet bez skinienia...
Przecież to niemożliwe, przecież cię poznałam!
A serce wyje z bólu przez świeże zranienia.

Moje ciężary dla mnie - nie podniosę głosu.
I nie pobiegnę nigdzie na  skargę spóźnioną .
Widocznie nie mogłeś się we mnie zakochać.
Szczęście, że błotem mnie nie obrzucono.

Nie oczekuję zmiany, ukłonów, ni kwiatów.
Ze smutkiem powracam do codziennych zajęć.
Może jeszcze kiedyś...? Serce się odmieni...
Nie umiem zrezygnować - a w nadziei zamęt...

© e.żukrowska 1. lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

686. (84/2.) SPECJALNY WALC



SPECJALNY WALC

I zabrzmiał długo czekany walc
a wiatr za oknem oszalał
miał tylko sprowadzić sen
siedziałam zasłuchana...
i widziałam że także tańczysz
czułam każdą nutkę melodii
oraz ogromny do losu żal

Chociaż melodia wybrzmiała
taniec zamknięty pod powieką
nadal trwał i trwał
jak wir jesiennych liści
gdy poderwie je szalony wiatr
ciśnie nim pod nogi
a innym razem prosto w twarz

Zagrałeś zatańczyłeś
skończył się walc
ale czar trwa
magia oplata
wspomnieniem
drży w tobie?
we mnie?

świt...

© e.żukrowska 27. sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

685. TAŃCZĄC BOSO NA PLAŻY




TAŃCZĄC BOSO NA PLAŻY

Skazałeś mnie na ustawiczne czekanie
choć wcale tego nie akceptuje
ale nie liczysz się z moim zdaniem
dzień po dniu czekanie serwujesz
moje bunty są przy tym nieważne
muszę zgadzać się nawet wbrew sobie
i tę ciszę przykazałeś wyraźnie
nie dopuszczasz myśli że inaczej zrobię

jednakże już w nowe odchodzę
spiesząc się przy tym ogromnie
rozpoznałam to miejsce z marzeń
świat przyjazny nie tylko dla mnie
tam są okna szeroko otwarte
słońcem wypełnione oliwne gaje
życie płynie mając inną wartość
za to barier - tam nie ma wcale

odchodzę swobodnie marzyć
kwiatami ozdabiać włosy
tańczyć boso na plaży
lub w rosie nogi moczyć

odchodzę szukać kolorów
paletę malarza rozwinąć
i namalować cudny pejzaż
ze mną - piękną dziewczyną

© e.żukrowska  18. kwietnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.



sobota, 25 sierpnia 2012

684. (82/2). RÓŻO MOJA




RÓŻO MOJA

Próbuję bez ciebie żyć.
Często dawałeś czerwone róże
Mówiąc –„ różo moja”.

Szeptem najczulszym
wymyślałeś dla mnie cudne imiona.
Kłamałeś.
Tak boleśnie kłamałeś!

Więc zwiędnę jak one.

Czerwona róża znaczy miłość.
Czerwona róża - zbyt banalne.
Stojak tęskni za kapeluszem.
Prześnił się sen...

© e.żukrowska 24 sierpnia 2012
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

piątek, 24 sierpnia 2012

683. (81/2.) SZYDERCA



SZYDERCA

Nie myślałam, że ciebie dotyczy...
Pochylony nad kartką zapisujesz słowa.
Drwisz. Rzucasz ciętą satyrą.
Bezlitośnie szydzisz... Od nowa...

Lecz szyderstwo twoje przywar nie dotyka!
Wad częstych nie łoisz batogiem satyry!
Nie wbijasz szpili na przykład w pijaństwo,
korupcję, kłamstwo i inne przewiny.

Krzyczysz na delikwenta, obdzierając z blichtru
Całą "nędzę" bogactwa pokazujesz innym.
Wymieniasz liczbę samochodów, kobiet,
Dworków, et cetera - już przez to jest winnym!

Niemal nazwiska z całym rodowodem,
Niemal adres domu i telefon dajesz!
Więcej twoich starań chyba nie wywiodę.
Ty za takie pisanie oklaski dostajesz...

Samotny pozostajesz w zamkniętym pokoju
Aż do popołudnia, gdy do pubu  ruszasz...
Tam przy piwku wysłuchasz opowieści w znoju
Nocą nowy wiersz na Facebook wrzucasz...

© e.żukrowska 24. sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

682. (80/2.) NIEPROSZONY GOŚĆ



NIEPROSZONY GOŚĆ

Przyszedłeś do mnie wcale nieproszony!
Na swoich butach goryczy naniosłeś.
I znowu muszę sprzątać w całym domu
- podglądasz oknem, chociaż przy tym mokniesz.

Niby wesoły (lecz bardziej drapieżny!)
- masz w sobie coś z jastrzębia, a może sokoła
i choć przez swoje wiersze jesteś dla mnie ważny
- nic mnie do ciebie słodko nie przywoła!

Pochylę się czytając twoje teksty piękne,
doświadczę nowych a silnych emocji...
Czy wszystkie poznam? - tego dzisiaj nie wiem
- mam własne śpiewanie, własne deklamacje.

© e.żukrowska 24. sierpnia 2012.
Zdjęcie z zasobów rodzinnych.

czwartek, 23 sierpnia 2012

681. (79/2). SŁUCHAJ



SŁUCHAJ

Choć dużo świateł w oknach płonie
słuchaj już wiatru co mgłę prowadzi
we mgle może  to co minione
rozpłynie się łagodnie
i tylko serce w rozmarzeniu
niespodziewanie zgubi rytm
pełne motyli obie  dłonie
zatrzymaj przy mnie
w szepcie rozkosznym
niech słowa  płyną
słuchaj — posłuchaj
może dziś jeszcze sam
nową  pochodnią zapłoniesz

ale już wiesz że nie...

pieśnią zdradą naznaczoną
ochrypłą i szorstką
od miłości przeklętą
krzycz krzycz — piersi pełne jęku
może skowytu — krzycz krzycz
póki jeszcze sił
póki życia okruchy
i resztka nadziei

i już nic nic
białe gołębie w słońce
jeśli raz jeszcze będzie świt

Aż do omdlenia
także za mnie krzycz
gasną kolejno
światła w cudzych oknach
ty już zgasiłeś moje światło
a głos... cóż głos?
zaginał we mgle...

© el.żukrowska 23.sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

680. (78/2) NIE NAWYKŁAM



NIE NAWYKŁAM

Przy tamtym skalnym rumowisku,
gdzie pokazałeś mi szarotki,
sam miałeś w oczach srebrne błyski,
tak, jak ten górski potok skoczny.

Musnąłeś szybko mój policzek
i rozświetlając twarz uśmiechem
już wywołałeś skalne licho,
co się szyderczym śmieje echem.

To nie mój taniec, nie moje granie,
już groźna myśl krtań zacisnęła...
Coś przyplątało się nad ranem
i już przy tobie nie usnęłam...

W pośpiechu odcinałam liny
— sieci pajęczej chcąc uniknąć.
Co mi szarotki? Jam z niziny,
po górach chodzić nie nawykłam...

© e.żukrowska 22. sierpnia 2012.
Zdjęcie z zasobów rodzinnych - Narew wczesną wiosną.

679. (77/2). DAŁEŚ MI




DAŁEŚ MI

Dałeś mi kawałek wieczornego nieba,
słowa i usta słodko pudrowane.
Mówiłeś, zapewniałeś, szeptałeś "tak trzeba",
chciałeś rozmowy "nos w nos" gdzieś nad ranem.

Nie roztrwoniłam wizji, obrazu, ni szeptu...
A wiersz do wiersza też gadał z czułością.
Jak czarnoksiężnik  - albo raczej Neptun -
który także konie otaczał dbałością,

kogo wybrałeś, by płaszczem otoczyć?
Jaką to  czułość podarować możesz?
A może zbrakło słowa i nie patrząc w oczy
pójdziesz mimo swobodnie - nic więcej nie powiesz..

Na miedzianej kopule z patyną - gołębie,
jeszcze ścigam je wzrokiem w różowościach wczesnych.
W powstrzymanych dłoniach - co było, co będzie.
Wróżby twoje z uśmiechu - dla byłych i przeszłych...

Pochylasz głowę już znajomym gestem
- zapamiętałam drżenie lekkuchne powieki.
Chciałabym je wygładzić - niby rąk szelestem,
ale już ciebie nie ma - pozostały lęki..

Zazdrośnie pomyślałam - o  policzku twoim...
Chciałabym zapamiętać tę poranną szorstkość.
Gdzieś sny pogubiłam... Na stoliczku nocnym
pozostały nuty - ostatnia jakby nocy płochość......

© e.żukrowska 23. sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

środa, 22 sierpnia 2012

678. (76/2.) A NAD RANEM



A NAD RANEM

Nad ranem szeptem Cię posłucham,
Lekkuchno gładząc ręką Twoją twarz.
Wszak - może jeszcze zechcesz?
Może nawet też szeptem odpowiesz...?
Wiem, że gdzieś w zanadrzu diabełka masz!

Prawdomówność w wierszu i tylko nad ranem...
No, nie wiem...Nie, nie szampan!
Nie sprawdzaj szampanem!
Raczej w oczy patrz... jeśli umiesz...
Uśmiechem... zgadaj...
Uśmiech podaruj - tak mało...

Twój diabełek figle Ci płata!
Słyszałam, że gwiżdże za pięknościami,
Kapelusze strąca, czasem drwi...
Czasem - jak wiatr - kurz sprzed stóp...

A Ty obiecałeś, że nad ranem...
Może już niech popłyną Twe słowa szeptane...
Odpowiem Ci szeptem ...przeczytam...
Znajdę jeszcze jeden zakurzony wiersz,
Jeśli mówisz, że chcesz... bardzo chcesz...
Diabełek ogonem zetrze kurz...I już!

© e.żukrowska 21. sierpnia 2012
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

wtorek, 21 sierpnia 2012

677. (75/2). RÓŻA CZERWONA



RÓŻA CZERWONA

Uczę się być bez ciebie.
Krążę po domu, po ogrodzie.
Uczę się milczeć.
Po milion razy w ciągu dnia
zasłaniam usta - by nie krzyczeć...
Róże czerwone wielekroć dawałeś.
Mówiłeś, że jestem jak róża...
Kłamałeś. Tak boleśnie kłamałeś!
One zwiędły. Teraz ja więdnę...
Szeptem najcichszym, najczulszym
wymyślałeś dla mnie
przecudne imiona...
Róże skonały... teraz ja...

Muszę odrzucić te wspomnienia.
Muszę oczyścić myśli z marzeń.
Już nigdzie z tobą się nie wybieram.
Nie chcę już żadnych skojarzeń!

Gdyby to było takie proste.
Gdyby to było wykonalne!
Czerwona róża - znaczy miłość.
Czerwona róża... Zbyt banalne...
Prześnił się sen...

Wspomnienia we mnie są głęboko.
I płyną do mnie zbyt często może.
A ja już jestem na wpół przytomna...
wiec chociaż ... zadzwoń o zwykłej porze...?

© e.żukrowska (L-3)19 sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

676. 4/2. SAMA NIE WIEM



SAMA NIE WIEM

Zniszczyłeś mnie psychicznie w drobny mak.
Nie czuje już bólu, żalu, ani nienawiści.
Wrak. Wypalony do cna smutny wrak.
Tylko powiedz mi - jakie masz z tego korzyści.

Nie będę się z tobą targować ani za nos wodzić.
Lasu mi trzeba, łąk przestronnych, zapachem bogatych.
Chcę odpoczywać, zapomnieć. Jakoby odrodzić.
Poczuć wiatr na twarzy. Pozmieniać klimaty..

Może mi się uda uratować duszę.
Może pośród głogu, mięty lub konwalii
Ocalę umiejętność kochania i wzruszeń...
Może siebie samą uda się ocalić...

© e.żukrowska 16.sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

niedziela, 19 sierpnia 2012

675. NIE PRZEŚNIĘ



NIE PRZEŚNIĘ

Nie prześnię miłośnie już następnej nocy,
Chyba, że o kochaniu moich wierszy mowa.
Tu słowa są jak piasek na pustyni złoty;
Tu myśli są jak słodka szczera pieśń stepowa!

Bez wahania słowa zwierają się w wersy;
Wersy bez sprzeciwu już toną we zwrotkach.
I tak wiersz oblewa się dźwiękiem nowej pieśni.
A czasem zastyga w ponurych opłotkach.

W moich wierszach mało uśmiechów i dzwonków...
Ktoś o śmiech prosił, skowronka śpiewanie...
Ktoś inny zapytał, czy nie szkoda dzionków
Na wiersze moje - takie czasu-marnowanie...

Taki wiersz, z rzadka żart, kropla satyry. Takie nic...
Łzę zostawię dla siebie na czarną godzinę.
Komedię znajdziesz zapewne w kinie, boś widz.
Tu słowa o miłości bają - już masz krzywą minę!

© e.żukrowska R 19 sierpnia 2012.
Zdjęcie z zasobów rodzinnych.
Chmury nad moim niebem...

674. GDY SPADAJĄ GWIAZDY



GDY SPADAJĄ GWIAZDY

Odwiedź mnie dziś - albo jutro z rana.
Obiecałeś być, gdy gwiazdy zaczną spadać.
Wcale nie szkodzi, że będę niewyspana.
Masz mi przecież o gwiazdach opowiadać...

Na ciebie i słowa czekam z utęsknieniem.
Relacja ma być bardzo prosta a dokładna.
A potem spacer po nowe wspomnienia,
Niech świeże obrazy dziś w serce zapadną.

Wyłówmy z fal morskich wspólne marzenia,
Wszystko po to, by rzucić je w niebo i gwiazdy.
Mówiłeś, że każde jest do spełnienia,
Jeśli się tylko mocno w nie uwierzy.

Ja uwierzyłam. Śmiało rękę wyciągam
Po moją przyszłość, po dar mi należny...
Gwiazdy spadają, taka noc szalona!
I spełni się wszystko - skoro jesteś pewny!

© e.żukrowska 12. sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

673. DO ****)



DO ****)
(słowa w nawiasach powtarzane jakoby przez chór - to są zebrane myśli dziewczyny)

Przychodzę do Ciebie
w sukni z czerwieni
   (w sukni z czerwieni)
Spójrz - jak w tych światłach
brokat się mieni
   (pięknie się mieni!)
To dla Ciebie bogata
ma suknia
   (jaka bogata!)
Czy będę podobać się
także jutro - całemu światu?
   (i jutro, i światu, i światu)
Porwij mnie z mocą
przy źródle
   (przy zimnym, przy zimnym)
Masz przecież serce gorące
zabierz mnie
   (a serce pragnące, gorące)
Zabierz ze sobą
w słońce
   (prosto w słońce)
Zabierz  gdzie tańce i młodość
gdzie szampan lub wino
gdzie szczęście i miłość
Zabierz mnie!
Zatrzymaj mocno przy sobie
   (wysoko, wysoko, wysoko!)
Obsyp mnie pocałunkami
pieszczotą
   (pieszczotą, pieszczotą)
Daj siebie, daj wszystko
co masz najlepszego
   (już teraz, natychmiast)
Odpłacę ci miłością-wiernością
zaufaj mi
Zaufaj mi - dziewczynie
w sukni z czerwonego brokatu
   (co złotem lśni
   co złoto rozlewa
   czerwienią migocze
   w blasku się rozpływa)
Ta suknia jak kolor krwi
która płynie w naszych żyłach
   (a płynie tak wartko...)
albo jak nasza miłość...
   (kochaj mnie - kochaj mnie...
   pojmij co to jest miłość...).

© e.żukrowska 9. sierpnia 2012
.Zdjęcie zapożyczone z internetu.




672. (70/2) RATUJ PRZYJACIELU



RATUJ PRZYJACIELU

Czasem przychodzi zauroczenie.
Wielkie, nie w porę. Bezprzykładne!
Wiesz, że twe życie - to już wspomnienie,
A tu szalony urok zawładnął...

Droczysz się z losem, napinasz, jęczysz.
Ale los mówi - ty dziś pod wozem.
Z losem nie wygrasz, raczej zamęczysz.
Nie czekaj, że ci coś puści płazem.

Ponad głowami dostajesz nagle
Jeden błysk krotki plus dwa spojrzenie.
Och, to za mało! Krzyknij dosadniej!
Krzyknij, że kochasz - i wychodź z cienia!!

Daremne słowa. Wszystko zbędne...
Tym zauroczeniem los żartuje z ciebie,
Chociaż uczucie jest bardzo cenne
Nic już nie zrobisz.... Raczej zadrwisz z siebie.

-------------------
(niejako poza wierszem)

Życie przegrane - i już nie-cenne...
Ale ty jeszcze, przyjacielu, daj jakąś radę.
Najlepiej krótką.
A jeśli braknie takiej rady?
Weź mnie na wódkę.
Dziś-zaraz-teraz - weź mnie na wódkę...

© e.żukrowska 18. lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.



sobota, 18 sierpnia 2012

671. (69/2.) STOKROTECZKI



STOKROTECZKI

Idę śladami dawnych myśli,
co w igłach sosen zaplątane:
jest tu pożółkły listek brzozy
— obok stokrotki nadłamanej.

W sumie to bardzo jest niewiele
— ale bez łkań o więcej wrażeń!
Sam mi mówiłeś — przyjaciele
pomogą chronić od złych zdarzeń...

Mnie jakoś nigdy nie chroniłeś.
Już prędzej  byle słowem  zbyłeś!
I tylko skromne stokroteczki...
I tylko z sosny igiełeczki...

© eL.żukrowska 18. lipca 2012
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

670. (68/2). RZECZ O FLASZECZKACH




RZECZ O FLASZECZKACH

Jeśli zobaczysz dno w kieliszku rżniętym
Piwniczka wyschła — trudna rada...
W zasadzie masz  jedyne wyjście
— odwiedzić w środku nocy sąsiada...

On też samotnie pić — nie pije,
i czasem brak mu towarzystwa.
A bez kieliszeczka trudno się żyje
— dla wielu panów to rzecz oczywista.

I dla pań też....

Nazajutrz z rana dostawa pilna.
Masz być rewanżem nie byle jakim.
Sąsiedzka pomoc musi być silna
— ty dla sąsiada też jesteś pewniakiem!

© el.żukrowska 17.sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

669(67/2).NOWA ORKIESTRA



NOWA ORKIESTRA

Nowa orkiestra dziś tak pięknie gra!
Wszystkie pary tańczą stare melodie.
Tylko ja nie śpiewam, nie tańczę
— bo tak wyszło z kart...
Nagle miedzy nami coś  zawiodło...

Nikt nie wie, co się stało,
Dlaczego usta drżą...
Już śpiewać zapomniałam,
Z trudem panuje nad łzą...

A ty grasz z nimi, grasz!
Jak zawsze — pięknie!
Solówki na trąbce jak marzenie masz!
Nie zaśpiewam dziś. Nie dam rady.
I strach, że serce mi pęknie...
Grasz naszej miłości pożegnanie...

Graj mój wyśniony,
Graj — będę słuchała.
Będę łzy połykała...
Graj — wszak pożegnanie grasz....

© el.żukrowska 17.sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu..

668.CZTERNAŚCIE DNI



CZTERNAŚCIE DNI

Nie mów nic.
Nie przekonuj mnie.
Jeszcze dopijmy to wino do dna.
Może myśl inna... naiwna, dziecinna...
Może cud, może czar, inny rytm...
Może coś się odmieni, zamieni,
Może krzyknie gdzieś ptak...
Muzyki drobny łyk...
Już nie mów nic.

Cicho śpij...
Nie przeklinaj mnie.
Nie zostanę z tobą do końca...
Tylko parasol i rękawiczki. I drzwi.
Nie potwierdziłeś, nie zaprzeczyłeś ...
Moje życie to jakiś zbiór
Niedokończonych myśli.
Osaczają mnie mgły,
Jesienne i ciężkie...
Już nie wiem nic.

Podarowałeś mi czternaście dni.
Podarowałeś wakacje i słońce, i siebie.
Jeszcze walizka... A ty mocno śpij.
Słońce i ty - w zenicie na moim niebie...

Teraz już mogę iść
- właśnie zaczął padać deszcz.
Mogę iść w swoją drogę.

© e.żukrowska 16. sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu..

piątek, 17 sierpnia 2012

667. (65/2.) A TY MI GRAJ



A TY MI GRAJ

Dziś moja twarz jak maska
zastygła bez uśmiechu,
na szczęście także bez łzy.
Za to brakuje mi oddechu
- odpływam w mgły...

Mam moje światy mleczno-białe,
tam brzmi stłumione granie...
Muzyczny świat mój już zamykam,
tobie oddaję we władanie.

A ty mi graj! Graj  muzykę rzewną,
niech mnie łagodnie ukołysze,
przeniesie w przestrzeń misterną
 utkaną z uczuć i wzruszeń,
z dala od ludzi uwolni duszę...

A ty mi graj, aż słońce zaspane
białą pianę zamieni na różowy muślin,
dając już wszystkim cudny poranek,
bez mgieł, rozpaczy i smutnych wzruszeń.

A ty mi graj....

© e.żukrowska 29. lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.



666. (64/2.) MOŻE II



MOŻE II

Ostatniej nocy w mojej pościeli 
chłodem powiało.
Choć kołdra ciepła i miejsca dużo
- zmarzło me ciało.
Szukałam ciebie pośród poduszek 
i prześcieradeł.
Gdzieś już uniosłeś usta i ręce
- jakiś wypadek?
Ogromne łóżko, miejsca zbyt wiele,
samotność przykra...
Ty pewnie w innej leżysz pościeli
- dlatego znikłeś...
Chcę tylko usnąć, nie gaszę lampy,
dopijam wino,
Może marzenia, słodkie tenory
do mnie przypłyną...

© e.żukrowska 18. lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

środa, 15 sierpnia 2012

665. (63/2.) NA STAłE - NA KLEJ



NA STAŁE — NA KLEJ

Już teraz ścichło...
Nie grają larum.
Tylko się oczy
we łzach rozpływają
zamkniętych pod powieką.
Nie uronionych...
Nie zdradzonych...
Niech sobie pieką.
Nie graja larum...
To tobie dziś Mendelsona!

Ukryta za filarem
od zawsze konam...
Lecz — przysięgłam! — nikt
nie zobaczy ni żalu, ni łzy!
Uśmiech mam przyklejony.
Na stale. Najlepszym klejem.
Kapelusz w słońce założyłam.
Pójdę!
Każdej niedzieli.
Każdej niedzieli będę tak iść!
Może...
Jeśli wystarczy mi hartu i siły...
Tylko — po co? Dlaczego?
Przecież nie jesteś już mój...
Nie jesteś MÓJ MIŁY...

© el.żukrowska 18.lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

664. (62/2). SIECZKA



SIECZKA

Od niepamięci — do niepamięci
w poszukiwaniu śpiącego licha,
albo zapałki na zakręcie
— choć może właśnie lepiej cicho...

Od gór wysokich po inne takie,
środkiem doliny — rzeki marzeń.
Gdzieś za Uralem jest śniegu wiele,
a za Alpami — gorące plaże...

Od niepamięci — do niepamięci,
od ciężkiej pracy po wygodnictwo;
od łzawych wierszy — w satyry zamieć:
tak przemieszało się z czasem wszystko...

© e.żukrowska 19. lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.Kurdystan.

wtorek, 14 sierpnia 2012

663. (61/2). NIE UMIEM SAMA



NIE UMIEM SAMA

Tylko mi nie mów, że mnie już nie kochasz!
Nie opowiadaj, że wszystko przebrzmiało!
Przecież ja nie szlocham.
No nie szlocham!!!
Cholera! — No jak nie szlocham?!?
Kiedy mi Ciebie tak tragicznie mało!

Nie umiem sama wielu rzeczy:
— samotnie rano wypić kawę,
— nad całym domem trzymać pieczę,
— bez ciebie nawet nie pomarzę!
— nie umiem sama pójść na spacer,
— albo do sklepu, czy optyka...
Zatrzymać wody w rzece nie umiem...
Albo zegara... gdy zbyt głośno tyka.

Nie umiem karmić się truskawkami,
nawet w basenie wodą chlusnąć.
Lecz umiem tęsknić za ustami,
kiedy nie mogę w nocy usnąć...

© el. żukrowska 19. lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

662. ODWIEDZINY W SIERPNIU



ODWIEDZINY W SIERPNIU
- wiersz inspirowany 
obrazem Witolda Pazery pt. „August III”

Jeszcze jest letni czas.
Jeszcze ogrody pełne zapachów, kolorów, sytości,
brzęczenia złotych owadów w słońcu
i szelestu kropli na liściach,
gdy pada deszcz.

Nie oczekuję niczego.
Chcę tak siedzieć w półcieniu sennych drzew.
Marzyć o następnym dobrym dniu,
albo o spacerze pod parasolem,
jeśli znów będzie padać...

Wczoraj widziałam klucz żurawi...
Woda  pociemniała od ołowianych, smutnych chmur.
Ścierniska poprzecinano już pasami ziemi  zaoranej.
Jadłam dojrzałe czerwone jabłka...
Babie lato splątało włosy..

Dziś niespodziewane twoje przyjście!
Zamieram wzruszona, gdy ujmujesz moją rękę.
Pachniesz tak cudnie, jak zawsze...Męsko...
Błogo na ulotną chwilę oprzeć czoło
o klapę twojej marynarki...

Nie pytam, kiedy mnie odwiedzisz.
Nie wiesz, czy w ogóle jest coś poza dziś.... Jutro?
Cieszę się, że możemy razem wypić herbatę...
Że znów całujesz koniuszki moich palców.
Tak lubię to ciepłe spojrzenie...

Zanim prześnię złoty czas babiego lata,
zanim deszcz złocistych liści wiatr pozmiata,
zanim ostatnie jabłko w sadzie,
zanim ostatnia  róża
— bądź jak najbliżej,
bądź jak najdłużej...

W swej zachłanności
— jak każda kobieta! — chcę dla siebie coś jeszcze
zatrzymać, schować, zamknąć wreszcie...
Może ten uśmiech, dotyk dłoni,
może nadzieję tylko o nim
i wspomnień garść...

A sierpień mija...

© el.żukrowska 14.sierpnia 2012.
© Obraz August III pędzla Witolda Pazery.



661. POWIEDZ MI



POWIEDZ MI

Zakryłeś oczy ręką
i pochyliłeś głowę
- czyli jest nowa udręka...
Pewnie znów nic nie powiesz...

Łowie kątem oka
twoje trudne zmagania
- znów jakaś dziwna pomroka!
Czemuż się tak osłaniasz?

Jestem zawsze przy tobie,
tak w dobrą, jak w złą godzinę;
rozłóż problemy na dwoje
- a czarna chwila przeminie.

Mój kochany, nie wolno
tak wszystko w sobie dusić.
Teraz jesteśmy jedno...
Nie umiesz się przymusić...

© e.żukrowska 11 sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

660. (58/2.) MICHAEL - TWOJE WIERSZE...



MICHAEL - TWOJE WIERSZE

Słowa w pośpiechu zapisane
— aby przypadkiem nie zginęły!
A były z serca — wszystkie drogie,
w zaczarowanych wersach tkwiły
— jak kamieniami wysadzane!
Ty wysypałeś na mój podołek. — Bierz!

Biorę obficie w obie — drżące! — dłonie,
jak sacrum na ołtarz wynoszę,
bo wszystkie ona dla mnie święte!
Nawet o więcej szybko proszę. — Wiersz!

Twarz wygładzona, błogi spokój.
Pełne powagi, głębi oczy.
I taki zapamiętam nastrój!
O nic nie będę się już droczyć! — Dziś!

Tchnienie niepewne — brak oddechu...
A myśli wzniosłe aż po niebo.
I nie przeszkadza brak uśmiechu,
bo każdy utwór jest jak prezent. — Pisz!

Poukładane w ciasne wersy
krzyczą lub cieszą repliką ciętą,
część ludzi nigdy nie ma dosyć.
Czytają. Ilu... zapamięta? — Myśl...

© el.żukrowska 14.sierpnia 2012.
© Fot. Michael.M.





poniedziałek, 13 sierpnia 2012

659.(57/2.) KPIJ - Z SIEBIE KPIJ



KPIJ - Z SIEBIE KPIJ
(wiersz specjalny dla W. S..R.)

A kiedy o trzeciej nad ranem
spostrzeżesz, żeś zakochany
— to jaką radę chcesz?
Podobno mózg nie pracuje,
podobno inaczej czujesz,
podobno...Ech!

Gdyby tak pod lodowaty prysznic móc...
Lecz zbyt się obawiasz 
zapalenia płuc!
A od czego balkony
i przez poręcz przewieszony 
wisisz resztę nocy...

Marzenia są rozkapryszone,
a Twoje zmysły już szalone
i wyzdychasz, i usychasz,
aż po zmęczenie i świt.

Nie dręcz się!
— To już ekscesy nie dla Ciebie!
Nie pręż się!
— To tylko wielki bal na fejsie!
Nie myśl źle
— tu każdy może księciem być.
Zaśmiej się 
— to potrafisz, to umiesz,
żartem rzuć
— to każdy tu zrozumie.
Jutro już
 na inną panią może spójrz...

Prześlij zdjęcie albo lepiej dwa...
Na każdym serce i łabędzie
(jeśli się na satyrze znasz!),
i romans cygański odpowiedni będzie,
jeśli na You Tube wejście masz...

Jedynie o sobie nie mów nic
— bo Cię pół fejsu wyśmieje,
a w szczególności nie mów prawdy
— choć może to i tak niewiele...
O swoim garbie milcz koniecznie
— i tak nikt Ciebie nie zrozumie
Zakpij. Z siebie się śmiej serdecznie!
[Tego akurat ja nie umiem :( ]


© el.żukrowska 13.sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.
Ps. Właśnie "strzeliło" 24 029 wejść na bloga... Dziękuję czytelnikom :)

niedziela, 12 sierpnia 2012

658. POWRÓT ECHA



POWRÓT ECHA

Nie zapomniałam jeszcze wczorajszego dnia,
szalonego, radosnego, pysznego - jak wino!
Jeszcze coś bym chciała z niego sobie brać...
Ale mój czas już się skończył, przeminął, przeminął.

Jeszcze bohatersko z uśmiechem do marzeń.
Jeszcze wołam - przywołuje czarowne historie.
Jednak "wczoraj" przebrzmiało pośród gwarnych zdarzeń.
Weselsze myśli w "jutrze" przychodzą opornie...

Wyrywam się, odwracam, coś bym uszczknąć chciała,
zatrzymać twój zapach albo dotyk dłoni...
Wciąż pamiętam - pamiętam! - że tak wiele miałam,
ale wiosna minęła, nikt jej nie dogoni...

I moje "pamiętam" nie za wiele znaczy!
Otwiera jedynie szkatułkę z tęsknotą,
a ona już mnie oplata, utula inaczej,
jest jak szal jedwabny przetykany złotem...

I inne tęsknoty - przecież ich nie mało -
już zostają wczepione, wrośnięte w me serce...
Głowę tylko pochylam na ramię - nieśmiało:
Starość - echo się odzywa - bezczelny szyderca...

© e.żukrowska 23. lipca 2012
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

657.(55/2.) LODY POD PARASOLEM



LODY POD PARASOLEM

Pod parasolem dziś przysiadłam
w letnim ogródku kawiarenki,
"lody dla ochłody" i kawy łyk...
Siedzą tak, aż przypomniałeś mi się...
Zatrzymałeś moje ręce w swoich dłoniach,
tuliłeś delikatną pieszczotą...
I słowo pamiętam 
co na ustach bezgłośnie kocha.
I oczy śmiejące się tylko do mnie...
Dlaczego teraz nie ma takich dni?
Nikt już na lody nie zaprasza...

Słońce chciwie syci się moją skórą,
ale nie ty... Nie ty!
Letnia kawiarenka... upał i ciche dni.

©  el.żukrowska 18.lipca 2012.
Zdjęcie - Szczecin H.M.Wilińska

656. (54/2). DESZCZ MNIE ROZMARZYŁ



DESZCZ MNIE ROZMARZYŁ

Krople deszczu wiatrem roztańczone
rysowały abstrakcje na szybie.
Moje myśli - trochę pogubione
- wśród deszczu do ciebie idę.

Biegnę między deszczem a słońca ulewą
- bo mi się jakoś pokręciły aury...
Coś mi gwałtownie w duszy zaśpiewało,
niezbyt rytmicznie, nuty chyba marne...

Już przez krople deszczu i radosne słowa
słońce wspięło się wyżej i wesoło świeci.
Gdy tęczę zobaczysz sześciokolorową
- zawitasz do mnie... przylecisz?

Spotkajmy się po lewej stronie łuku tęczy,
tam mam schronienie, ławeczki do marzeń.
Zabierzesz mnie dalej? Poniesiesz na ręce
- jak małe dziecko - by się razem starzeć...

© e.żukrowska 18.lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.


sobota, 11 sierpnia 2012

655. (53/2.) MIŁOŚĆ I MOTYLE



MIŁOŚĆ I MOTYLE
(wiersz napisany niejako
"na zamówienie"
Witolda Sz.R.)

Roztańczyłeś wyobraźnię
motylim oddechem,
ruchem skrzydeł delikatnych
i miłości echem.

Kolorami oczy raczysz,
przywołujesz dreszcze...
Czego więcej — całowania?
— o co prosisz jeszcze?

Czy motyle zechcą czekać
aż do nowej nocy?
Co w wędrówce po kwiatuszkach
jeszcze je zaskoczy?

Zapatrzony, zasłuchany,
przywołujesz wspomnień echo,
jeszcze raz powielasz szepty,
aby echo nie uciekło.

Jeśli troszkę się postarasz
— nie ucieknie, a zostanie.
Ma dla ciebie niespodziankę
— już kolacje ze śniadaniem...

© el.żukrowska 11.sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

czwartek, 9 sierpnia 2012

654. (52/2). WYMYŚLIŁAM



MÓJ

Odnalazłam cię w ogrodzie, w słońcu, w kwiatach.
Zapachniało także tobie siódme niebo lata!
Zapachniało, zanuciło, spać nie dało!
Już miłością ciebie czarowało!
Sentymenty rozdawało!
Byłeś... mój!

Kiedyś (dawno) już spotkałeś mnie nad rzeką.
Jednak nie poznałeś, że cię właśnie czekam.
A czekałam w białym kwietnym wianku,
Każdego dnia o ciepłym poranku
I wolałam – mój kochanku,
I szeptałam cicho – mój... 

Wymyśliłam cud-opowieść, myśli tkałam długą zimę.
Pozwalałam  mym marzeniom bujnie płynąć.
Wymyśliłam naszą wspólną miłość,
Całą prześliczną zażyłość,
Wymyśliłam lato-słońce,
Kochany mój...

© e.żukrowska 14. lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

653. (51/2). UNIOSŁAM




UNIOSŁAM

Uniosłam, zabrałam, schowałam
Moje rozterki, smutki i dramaty.
Tchu mi brakuje, gdy uciekam dalej.
Przed kim i po co? Ale nie w zaświaty!

Wspomnienia pewnie ogrzeją mnie nie raz!
Są, choć niezbyt liczne, jakoś ich mało!
A ja od życia chcę, by było śliczne,
By coś innego, nowego mi dało.

Nowe pejzaże, krajobrazy inne
Niż to, co zwykle jest najważniejsze.
Choć stare strony, moje, rodzinne,
Zawsze zostaną jako najpiękniejsze.

Jeszcze emocje… Wiele ich i smutne.
Wyrzucam sobie, że tak tylko umiem…
Koło fortuny nie było rozrzutne.
Źle zakręciłam? – Teraz tak rozumiem…

© el.żukrowska  19.kwietnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

środa, 8 sierpnia 2012

652. (50/2). KAMIENIE




KAMIENIE

Byłeś moim przyjacielem.
Wczoraj? Tydzień temu?
Nie wiem…
Wspinałeś się po krętych
i stromych schodach
mojej duszy.
Krążyłeś wiele razy,
aż wyniosłeś wszystkie 
ciężkie głazy.
Oczyściłeś
każdy jej zakamarek.
Wielekroć to ja
krążyłam 
po twoich schodach.
Pomagaliśmy sobie wzajemnie.
Ale teraz już
nie kładziesz mi 
ręki na ramieniu, 
nie obejmujesz
po przyjacielsku…
Kto ci teraz oczyszcza
zakamarki duszy?

Czy jeszcze komuś zaufam?

© el.żukrowska 5.lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

651. (49/2). MILCZENIE II


MILCZENIE II

Kiedy słabłeś w drodze
— podawałam ci ramię
albo wodę
albo serdeczne słowo
dziś  już tego nie pamiętasz
patrzysz tam
gdzie ja nie podążę wzrokiem
napełniasz mnie
wielkim smutkiem
milczę aż po brak oddechu
milczę
nic – zupełnie nic! –
nie mogę więcej zrobić
już nawet
nie zadaje
sobie samej pytań


© el.żukrowska 27.lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

650. (48/2). JEDNO BYM CHCIAŁA





JEDNO BYM CHCIAŁA

O nic nie proszę
niczego nie żądam
i już nawet dziękować  nie będę musiała
zapłaciłam za wszystko
za każdą myśl złudną
za każdy uśmiech tą łzą co kapała
Jedno bym chciała
- zapomnieć o tobie
nim lato się skończy
nim słońce wypali
resztkę traw na łące
nim wiatr wypije wodę
ze strumienia marzeń
nim tęcza zepnie wszystko
w obrazek
i kolorami krzyknie

Czy można coś jeszcze
uratować z marzeń…?

© e.żukrowska 29.lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

649. (47/2.) WYMYŚLIŁEŚ MNIE JAK MIGDAŁ




WYMYŚLIŁEŚ MNIE JAK MIGDAŁ

Wymyśliłeś mnie nocą majową,
gdy pachniały migdały i mięta,
wymyśliłeś, aby mnie całować
i niezwykłą noc zapamiętać…

Wymyśliłeś mnie nocą różową
od blasku kolorowych lampionów.
Ustroiłeś w suknię kremową
i dodałeś srebrny dźwięk dzwonów!

Wymyśliłeś mnie nocą - namiętną,
roztańczoną, rozmarzoną, wspaniałą!
W górze gwiazdy co srebrem migocą,
w dole my - dwoje, co się zakochało.

Jestem teraz twoja bez końca!
Masz mą miłość, czułość i tkliwość.
Lecz kiedy zabraknie pieprzu i soli
Może także skończyć się miłość…

© e.żukrowska  (L-p) 8 sierpnia 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.
Migdałowiec kwitnie na przełomie stycznia i lutego, a jego kwiaty są bardzo nietrwałe.