wtorek, 30 kwietnia 2013

267/13. KIM JEST?




KIM  JEST?

Jak to się zaczyna?
Może wystarczy
uśmiech serdeczny?
Może spojrzenie,
oczu spotkanie pierwsze?
A może pierwszy
promień słoneczny?
Błysnął , zapalił,
tęczami zachwycił,
w motyli świat zawołał...

— Kim dla ciebie jest,
że "bez okazji"
kupujesz jej kwiaty?
— Promykiem słońca.

© el.żukrowska 29.04.2013.
fot z internetu

266/13 * * * (Więzy, uczucia, myśli... )





* * *

Więzy, uczucia, myśli splecione,
ogień, dym, zło w ogień ciśnione,
żar, skry, zapachy nieznane,
łzy - te niezbyt lubiane a obfite,
sny - jeszcze nieprześnione,
a już wyczekane,
dłonie - wiele ciepłych, czułych dłoni,
wiara, że coś dobrego się stanie.

Oczekuję, że jak fala mnie zgarniesz,
uniesiesz na moje "wyspy szczęśliwe",
własne, osobiste, marzeniami bogate.
I ciszą. I spokojem. I twoją miłością.

W świadomej izolacji wytrwam,
wydobrzeję,
odzyskam zdrowie.
Przecież to tak mało, tak mało...

© el.żukrowska 28.03.2013
© fot. Władysław Zakrzewski

265/13. DZIEWCZYNA N.



DZIEWCZYNA N.

Owszem - masz wiele sposobów na życie,
nie o wszystkim mi mówisz, nie musisz.
To i owo zostaje w ukryciu, ale wiem,
że tych sposobów bodaj skrycie - używasz.

Drzwi zamykasz przed nosem,
nagle "nie ma " cię w domu,
gdy ktoś zjawia się bardzo nie w porę.
Gdy "on" bywa namolny,
to wybierasz wam stolik
w specjalnym lokalu na Woli.
Czasem byle co mówisz celowo,
udajesz przysłowiowa blondynkę
robiąc perskie oko do kelnera,
a ten z uśmiechem podaje koktajle,
- twego partnera aż "trzepie cholera"!

Kiedy indziej powiesz przyjaciółce,
że wolny termin będziesz miała,
gdy jesiennym wiatrem ugną się ściany.
Jaka jesteś? Tego nie wie nikt...
Zadbanymi rękoma zatrzaskujesz drzwi.
Uśmiech masz jak zaczarowany...
Kwiatem jesteś!

© el.żukrowska 30.04.2013.
© Fot. Władysław Zakrzewski



poniedziałek, 29 kwietnia 2013

264/13. KIEDY GWIAZDY...





KIEDY GWIAZDY...

Kiedy gwiazdy zapłoną dla ciebie,
gdy na mnie skłonisz swoje oczy,
gdy tysiąc kwiatów zakwitnie w ogrodzie
— będę wiedziała, żeś mnie zauroczył...

Niech twoje serce przepełnią marzenia,
te najpiękniejsze w swym locie do nieba,
niech zawsze będzie ich garść do spełnienia,
tobie następnych zaraz szukać trzeba.

Kiedy już zamkniesz za mną ramiona,
kiedy przygarniesz i ciepłem otulisz,
czas się dla nas zatrzyma i skona,
a Anioł Biały skrzydłami zaszumi.

© el.żukrowska 29.04.2013.
zdjęcie z internetu

263/13. PANIE MÓJ




PANIE MÓJ

Panie mój!
Ty zawsze wiesz,
czego mi najbardziej potrzeba!
Więc kiedy gorzkie łzy,
kiedy niepokój w sercu,
Panie mój — Ty
pomaluj mój świat kolorowo.

Panie mój!
Nie zawiodłeś mnie ani razu.
Więc kiedy żałość i rozpacz,
kiedy bezradność głęboko,
kiedy nie widzę ratunku
— Panie mój!
Pomaluj mój świat kolorowo.

Panie mój!
A kiedy już
zawiesisz tęczę na niebie,
kiedy rozjaśnią się moje dni,
Panie mój — w podzięce
napiszę Ci wiersz o nadziei
jaką właśnie dostałam od Ciebie.

© el.żukrowska 28.04.2013.
zdjęcie z internetu

niedziela, 28 kwietnia 2013

262/13. O JESIENI




O JESIENI
(wiersze szaro-złote)

Jesień, nie czekając, aż lato ustanie,
już paletę rozkłada i za malowanie!
Złotem, rdzą, czerwienią chlapie niecierpliwie,
pomaga przymrozkowi żółcić połoninę.
Jedynie grani nie sięga, tam już nie ma strawy,
jest szorstkość kamienia, zimny dotyk ściany
i wiatr, co po szczelinach i wieje, i śpiewa,
poruszając membrany aż na pierwszych drzewach.
Przypada umęczony w dolinie potoku,
domy skryte za lasem uciekają oku.
Senność jesieni cichnie zamyślona...
Lada moment i ona tu dla zimy skona.

© el.żukrowska 28.04.2013.
© obraz H.Moczydłowskiej-Wilińskiej - TATRY

sobota, 27 kwietnia 2013

261/13. SPOTKANIE NA ŁĄCZACH



SPOTKANIE NA ŁĄCZACH

W szalonym wodospadzie dni
gdy ciąg zdarzeń płynie bez opamiętania
rozrywasz nagle moje smutki
i słysząc twój głos
zupełnie się zapominam
jakby samo brzmienie
było ważniejsze od słów
wsłuchuję się w twój oddech
jesteś daleko aż po drugiej stronie
tymczasem już myśli już słowa
łączą się w jedno
jeszcze chaotycznie
nasłuchuję wciąż nieznanego
aby zapamiętać utrwalić na zawsze
i zawsze rozpoznać

© el.żukrowska 26.04.2013
zdjęcie z internetu

260/13. GDY PRZYMKNĘ OCZY




GDY PRZYMKNĘ OCZY

Ledwie przymknę oczy — widzę krajobrazy,
jedne bardzo wyraźne — inne jakby z mgły.
Milknę zasmucona... gdy się tak rozmarzę.
Mam rozkrzyczeć światu, że to ty, ty. TY!

Są chwile, że tak mocno mi ciebie brakuje!
Krzyk zamiera, może w rozpaczy utonę.
Po co zatrzymywać — to cię irytuje.
Przecież powiedziałeś, że wszystko skończone.

Odchodzę... Zabieram moje łąki w kwieciu,
sny, miłość, marzenia, wątpliwości tysiąc.
Znajdę swoje miejsce. Znajdę je na pewno!
Ale tego na razie nie mogę przysiąc.

© el.żukrowska 28.04.2013.
fot. z internetu

czwartek, 25 kwietnia 2013

259/13. GDY MAKI W TLE...




GDY MAKI W TLE...

Makami mówisz do mnie...
Otwierasz oczy na już zapomniane,
budzisz wspomnienia odległe,
szepczesz o pięknych chwilach.
Były... Pamiętam, wciąż pamiętam...
Odsunęłam je tylko od siebie,
bo w tym nowym życiu
nie mogę walczyć z żalem i tęsknotą.
Przyoblekam się w siłę tytanów,
a cichsza mam być od motyla.
Ukrywam moje kochanie
bez słowa skargi.
Wszędzie tyle czerwieni.

© el.żukrowska 24.04.2013.
zdjęcie z internetu

258/13. HELGOLAND


HELGOLAND

Wyrasta z morza, niespodzianie wita,
pełna ptasiej wrzawy i  wiatru zimnego,
urokiem północnych mgieł czasem okryta,
kusi i przywołuje, zaprasza obcego.

Tu wszystkie skały smagane wichrami,
co wprost z oceanicznej zerwały się smyczy,
plaże wymyte sztormem i szkwałami,
a tych nawałnic nikt nawet nie zliczy.

Klify wysokie, ostre, nieprzystępne takie,
Lange Anna z zaskakującym urokiem,
zda się - kawałek tortu ktoś odkroił właśnie,
a mewy na wszystko z góry bystrym okiem.

Lodowaty oddech morza  nie ustaje:
dyszy, zawodzi, dąsa się lub czeka...
W wodzie się niebo przegląda i myje,
oddycha magnetyczną falą i urzeka.

© el.żukrowska 24.04.2013
© Obraz pędzla mojej siostry Hanny Moczydłowskiej-Wilińskiej - HELGOLAND

środa, 24 kwietnia 2013

257/13. KWIATY PODBIAŁU


KWIATY PODBIAŁU

Zatrzymał mnie deszcz...
Stałam w oknie czekając, aż minie.
Na skrawku zieleni pod bramą
żółciły się już pierwsze kwiaty podbiału,
wcześniejsze od mleczu, teraz stulone.
Wszystkie stworzenia tak pragną słońca...
I ja wśród nich...
A tu wciąż pada...

Każde wgłębienie zamienia się w kałużę.
Nawet moje myśli stają się mokre
w karkołomnym zmaganiu z ulotna materią.
Tracę poczucie rzeczywistości...
Budzi mnie ożywczy promień słońca,
ale już nie pamiętam drogi do ciebie
i mam czas, aby obserwować
rozchylające się kwiaty podbiału.

© el.żukrowska 24.04.2013.
zdjęcie z internetu


wtorek, 23 kwietnia 2013

256/13. * * * (Tego uczucia...)





* * *

Tego uczucia nie przykroiłam
na żaden wymiar.
Ile miałam
- wszystko dla ciebie.
Pewnie ciągle zbyt mało.
Czekałeś, aż łączka
będzie pełna krokusów,
zostałeś na niej sam.
Wołałam cię na moją,
zwykłą,
mleczami ubraną
- nie chciałeś...
Teraz tęsknię
za twoimi oczami,
tymi bezsennymi.
Niepotrzebnie -
już gdzieś indziej zwrócone.

© el.żukrowska 23.03.2013 (w szpitalu)
zdjęcie z internetu

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

255/13. SZUKAM RADOŚCI




SZUKAM RADOŚCI

Kiedy nikt się nie śmieje,
kiedy brakuje  radości  prawdziwej,
słońce stojące w zenicie nie grzeje
i odpoczynek bywa dokuczliwy.

Szukam więc tego, co radość rozsiewa,
niesie ją, rozdaje, nie pyta dla kogo.
Choć się buntuję i humory miewam
— odrzucę smutek i każdą myśl wrogą.

© el.żukrowska 22.04.2013
© Obraz ASIA W LETNIEJ SUKIENCE
- pędzla H.M.-Wilińskiej

niedziela, 21 kwietnia 2013

254/13. CZERWONE ŚWIATŁO NA PRZEDWIOŚNIU



CZERWONE ŚWIATŁO NA PRZEDWIOŚNIU

Wiosna jeszcze nie przyszła, ale już się budzi.
Wertepy brzydkie i nagie, wielce nieprzyjazne.
Drzewa chcą żyć, ruszyły soki,
już je okrywa zieleń, jak meszek  zaledwie.
Pod połamanymi badylami pierwszy listek mleczu...
 A niebo wciąż smętne, ołowiano-szare.

Wtem nagły błysk słońca - czerwony i mocny!
Jak snop iskier z nieba! Jak blask jupiterów!
Ogniem zapłonęła metalowa siatka!
Strumieniem leje się rozbielony żar
na sterczące chaberdzie i drobne krzewinki.
Wydobywa ciepło płynące do serca,
brzydotę zamienia niby w uroczysko!
Ptaki śpiewają - słyszysz niespodzianie!
I płyną wspomnienia czegoś miłego.
Czekasz, że się coś wydarzy, że nowe nastanie!

© el.żukrowska 20.04.2013.
©Obraz H.M.-Wilińskiej - BEZRZECZE

sobota, 20 kwietnia 2013

253/13. TAKIE ŻYCIE




TAKIE ŻYCIE

Tracisz wszystko:
czas, pieniądze, miłość,
nawet serce i duszę
— ot, losu zawiłość.

Odzyskać? Twoja wola.
Od ciebie zależy,
którą drogą pójdziesz,
czy się z losem zmierzysz.

Twoja kielnia i cegły.
Tyś tu budowniczy..
Jeśli robisz bez głowy
— to zostaniesz z niczym.

A u schyłku życia
sprawa rozstrzygnięta
— jesteś zwycięzcą,
albo nosisz pęta.

© el.żukrowska 19.04.2013.
zdjęcie z internetu

piątek, 19 kwietnia 2013

251/13. INNY WIATR





INNY WIATR

Nie pytaj, gdzie wiatr rozszeptany mieszka.
 Ciesz się, że przysyła ukłony zbóż, drzew.
 Czasem zapuka w okno witka kwietna,

zachęca na spacer do odległych miejsc.
A gdy już na dobre zatęsknisz za lasem,
 rzucisz wszystko, by wędrować przez oczerety,
 wiatr oszołomi cię nowym zapachem,
który przyniesie niczym bukiety!
Jeszcze zapowiedź jutra będzie dana,
 odgadniesz, co mówi, gdy się pilnie wsłuchasz
 w każdą melodię zagraną w konarach
 albo w
szczelinach zapomnianych brukan*.

* brukana - gwarowo (z Podlasia) - usypisko wyzbieranych polnych kamieni

 © el.żukrowska 19.kwietnia 2013
.
© Obraz pędzla H.M.-Wilińskiej - BEZRZECZE

250/13. WIATR






WIATR

Jest na tyle ważny, by wszystkie drzewa
biły mu pokłony nawet konarami,
on w liściach szeleści, a w gałęziach śpiewa
i czesze las długimi, zręcznymi palcami.

© el.żukrowska 19 kwietnia 2013.
zdjęcie z internetu

czwartek, 18 kwietnia 2013

249/13. PO DESZCZU




PO DESZCZU

Nudzą się i marudzą. Cztery ściany ciasne.
Deszcz  zniewolił dzieci w środku letnich dni.
Spacer w kaloszach nie wchodzi w rachubę.
A dzieciakom wolność na dworze się śni.

Błysnęło słońce! Wiatr chmury przegonił.
Dzieciarnia za próg ruszyła biegiem.
Lecz wszędzie mokro, kałuże stoją,
a błoto nawet nad Miedwia brzegiem.

Jachty już w strojne żagle ubrane,
krople na liściach lśnią jak diamenty,
chłopczyk kaczuszki puszcza po wodzie,
a drugie dziecko stoi uśmiechnięte.

© el.żukrowska 17.04.2013.
© Obraz PO DESZCZU H.M.-Wilińskiej


środa, 17 kwietnia 2013

248/13. TYLE NIEPEWNOŚCI





TYLE NIEPEWNOŚCI

Umówiliśmy się — jak w piosence —
za rok się spotkamy na nadmorskiej plaży.
Przyjechałam z daleka — teraz drżą mi ręce.
Jutro się okaże, czy tobie zależy...

Pogoda przepiękna już zapowiedziana:
wyż od Hamburga aż po kraniec Helu.
W hotelowym pokoju będę czekać rana,
jutro się okaże, czy dosięgłam celu...

Czekam na tę chwilę bez snu i bez picia,
wreszcie dzień się budzi i słońce jaskrawe.
Spotkanie jest w południe — wiele do zdobycia.
Wyjadę załamana? — Czy dłużej zabawię...?

© el.żukrowska 14.04.2013.
© Obraz pędzla H.M.-Wilińskiej - KLIFY RUGII

wtorek, 16 kwietnia 2013

247/13.NIE NA CZASIE




NIE NA CZASIE

Ona — nie kocha...
A on zapewnia o swojej miłości,
nie bacząc na jej dąsy,
nawet okruchy złości.

Dzień po dniu jest obok.
Krąży z najmilszym słowem.
Szepcze, patrzy, uwodzi
drobnych prezentów mrowiem.
Jest z nią na co dzień.

Gdy go zabrakło przez trzy dni
nagle i ona pojęła,
że żarty się skończyły,
że miłość ją objęła.

Lecz wcale nie ma sielanki,
bo coś odmieniło się wielce:
on wprawdzie nie ma kochanki,
lecz ona — ostatnia w kolejce...

© el.żukrowska 13.04.2013.
zdjęcie z internetu

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

246/13. SZAROŚCI





SZAROŚCI

Każdego ranka na przestudzonej plaży
znajduje cię wiatr,
gdy właśnie wyszukujesz szare kamyki
do kolekcji w wielkiej szklanej misie.
Plącze ci włosy,
szarpie barwną spódnicę.
Już późna wiosna,
a ty wciąż czekasz na sztorm
i obiecane bursztyny.
Mewy krzyczą, niosą się z wiatrem,
a morze szeleści nową falą.
Samotny spacer jest trochę szary
— jak gromadzone kamyczki...

© el.żukrowska 13.04.2013.
© Obraz pędzla H.M.-Wilińskiej

245/13. KOCHAM ŻYCIE




KOCHAM ŻYCIE

Doszukując się szczególnych znaczeń,
błogosławieństw lub przekleństw,
sprawdzasz dzień po dniu przeszłość.
Co było aż tak istotnego,
że odmieniło się twoje życie?
Osłonięta od ludzi
oczyszczasz zakamarki duszy
z groźnych zazdrości i podejrzeń.
Czas staje w miejscu i czeka cierpliwie,
kończysz swoje rachunki, mówiąc:
— Kocham życie!

© el.żukrowska 12.04.2013.
© Obraz pędzla H.M.-Wilińskiej - akt SAUNA

niedziela, 14 kwietnia 2013

244/13 JACHTY WIECZOREM




JACHTY WIECZOREM

Ostatni promyk ślizga się po wodzie
znużone słońce właśnie dzień zamyka
posyła resztkę światła na jachty zmęczone
co cały dzień po wodzie zdawały się ścigać
plamy czerwone jaskrawe z wolna czerń pochłania
noc ogarnia miłośnie znużone stworzenia
odpoczynek święty potrwa aż do rana
tylko woda z chlupotem będzie burty myła

© el.żukrowska 14. kwietnia 2013.
© Obraz JACHTY WIECZOREM  - pędzla H.M.-Wilińskiej

piątek, 12 kwietnia 2013

243/13. MIGAWKA Z WCZORAJSZEGO DNIA




MIGAWKA Z WCZORAJSZEGO DNIA

Jesteś tą
którą znam ze ścieżki
wysadzanej wiśniami
malowanej zbożami po bokach
pod obłokami biegniesz
by liczyć białe baranki
zaśmiewasz się na widok
motyli w pląsach
szukasz w stawie
wczorajszych gwiazd
i już wracasz do mnie
z naręczem wspomnień z ogniska
jesteś obok
choć kończy się następny dzień
jesteś
— ciągle — jak w dzieciństwie
— bliska

© el.żukrowska 12.04.2013
© CIENIE W PARKU - obraz pędzla H.M.-Wilińskiej

Minęło 45 tys. wejść na mego bloga...
Dziękuję wszystkim Czytelnikom
.

242/13. LEŚNYM DUKTEM




LEŚNYM DUKTEM

Sytość biegła lasem, unosząc sukienkę,
blaskiem podarowanym przez słonko
srebrzyła korę na drzewach,
zatrzymana w poziomkach
upajała się ich smakiem — lato moje!
Miedziane kwiatami niskie mchy
znaczyły wyraźnie leśny dukt.
Żółty piasek przesypywał się
między węźlastymi korzeniami,
a pracowite mróweczki
bez wytchnienia sprzątały las.

© el.żukrowska 12.04.2013.
© Obraz pędzla Hanny Moczydłowskiej-Wilińskiej - DUKT

czwartek, 11 kwietnia 2013

241/13. BIAŁY DOM POD LASEM





BIAŁY DOM POD LASEM

Osłonięty lasem - gęstym zagajnikiem,
białe ściany wystawia na gorące słońce.
Sierpniowym oddechem zżęte pole dyszy,
rade ciepłu z promieni tysiąca.

Rudzieją z wolna oddalone klony,
tylko jodły zielenią aż z niebem gadają.
W ich gałęziach gniazdo właśnie opuszczone
- to wielkie odloty już się zaczynają...

© el.żukrowska 11.04.2013
© Obraz pędzla H.M.-Wilińskiej - Trzy jodly

240/13. NADAREMNIE





NADAREMNIE

Zapukałem nadaremnie.
Drugi raz się nie odważę.
Coś złego zawisło.
Skracam smugi marzeń.
Wszystko o zimy spóźnione.
Tak nie powinno się zdarzyć!
Czas zakpił z nas obojga.
Ktoś pozbawił marzeń.

© el.żukrowska 11.04.2013.
© Obraz Hanny Moczydłowskiej-Wilińskiej - FACET

239/13. ZRUJNOWAŁEŚ MÓJ ŚWIAT




ZRUJNOWAŁEŚ  MÓJ ŚWIAT

Wróciłam bez radości.
Piekło za mną, a mróz przede mną.
Nic nie warte twoje słowa o miłości.
Jakby wokół mnie nagła ciemność.
Został mi tylko kawy łyk
— jest też gorzka i czarna obficie,
właśnie taka, jaką zafundowałeś mi
— buldożerem przez szczęśliwe życie.

© el.żukrowska 11.04.2013.
© Fot. Akt Z TERMOSEM pędzla Hanny Moczydłowskiej.-Wilińskiej

238/13. JESIEŃ W LESIE




JESIEŃ W LESIE

W krzywych, chropawych liniach
wyłania się zarys lasu,
który rośnie w miarę zbliżania,
aż po poszum wiatru
w wierzchołkach najwyższych drzew.
Słońce, zmęczone, ledwie ciepłe,
przeczesuje starannie igliwie,
wzbudza żywiczny oddech wiatru,
jego szeptem nawołuje ptaki,
ale odpowiada jedynie kruk,
ukryty przed ludzkim okiem.
Wiatr wciąż kołysze gałęzie,
a dołem już rozkwitły wrzosy,
już wilgotny zapach mchów
i ciche brzęczenie owadów.
Wielki pająk, przyczajony
na skraju wymyślnej koronki,
pilnuje każdego ruchu...
Jesień w lesie trwa...

© el.żukrowska 11. kwietnia 2013.
© Obraz pędzla H.M.-Wilińskiej — IGLAKI

237/13. JESTEŚ JAK BLASK




JESTEŚ JAK BLASK

Jesteś jak blask, jak słońce,
jak czysty oddech znad morza,
jak dłonie kochane miłością gorące,
jak mocne i szczere przymierze.

Jesteś jak tęcza, co rozbłyśnie łukiem
i tysiące oczu w nią zapatrzone.
Lecz bywasz także wodospadu hukiem,
czasami w złości nieposkromiony.
...............
Zapisałam cię w pamięci,
aby nigdy nie zapomnieć
długopisem mocno czarnym,
by wygodnie czytać było.
Zapisałam to radosne,
co się nam tu przydarzyło
i to smutne ku przestrodze,
by ochronić naszą miłość.

Zapisałam nadaremnie ...
Już nie czekaj — rzekłeś do mnie.
Już nie — na kolację nie wróciłeś.

© el.żukrowska 9. kwietnia 2013.
zdjęcie z internetu

Skwer Holenderski wczesną wiosną






236/13. GWIAZDY



GWIAZDY

Pośród granatu nocnego nieba
jarzą się, chwieją, podśpiewują,
czasem do siebie cicho śmieją,
to znów zabawnie pożartują.

Samotnym drogę wskażą pewną,
nie ważne śnieg, czy noc upalna,
jedynie chmury - wrogie sedno...
- odrzucić je -  nienaturalne...

Nad ranem gasną wszystkie gwiazdy,
jakoby się gdzieś pozamykały
Wielki Wóz, Saturn, tam Plejady
i trzeba czekać przez dzień cały.

Do gwiazd mi nagle bliska droga,
po firmamencie z nimi brodzę,
wspomnienia zbieram (czegoś szkoda),
lecz dalej już się nie rozwodzę.

© el.żukrowska 10.kwietnia 2013.
Zdjęcie z internetu


środa, 10 kwietnia 2013

235/13. WIOSNA NIEŚMIAŁO....


WIOSNA NIEŚMIAŁO....

Wiosna nieśmiało przetarła oczka
— pora najwyższa w świat już wyruszać.
Najpierw powoli zbadała łączkę,
zbierając żółte kwiaty — jak kruszec.

Już przystrojona (oczka ożyły),
wysłała miękkie wiatry na zwiady.
Pąki drzew wszystkich szybko tuliły,
ciepłym oddechem życie wracały.

Przecież nie tylko pączki na drzewach!
Wiatr miał całować kwiaty zaspane,
do życia budzić łąki w dolinach,
na górskich halach i na polanach.

Na łąkach szybko krokusów dywan,
kaczeńców, jaskrów, mleczy, stokrotek
— do życia ciepłym oddechem zrywać,
chronić przed zimy groźnym nawrotem...

Bo przecież zima zmienia swą barwę -
jeszcze powraca i chłodem straszy.
A kwiecień plecień przeplata aurę
i zimnym śniegiem lub mrozem martwi.

Słońce się wreszcie z pół-snu ocknęło
i zawstydzone wzięło do dzieła!
Nadęło buźkę, mocno dmuchnęło!
Ciepłem objęło wszystkie stworzenia.

© el.żukrowska 9.kwietnia 2013.
zdjęcie z internetu

wtorek, 9 kwietnia 2013

234/13. BUTELKA WINA




BUTELKA WINA

Uwierzę znów.
Nie wiem po co.
Ale chcę uwierzyć.
Było tyle słów...

W niebieskim deszczu,
w różowej mgle,
w szumie motorów
— znów będziesz
obok mnie...

Butelka wina,
zapomniana myśl,
niepewne gesty
— grzechu przyczyna...

Nie wiem już, dokąd się spieszę.
Nie wiem, po co następne z tobą spotkania.
Nic już więcej z siebie nie wykrzeszę.
Świat cię pochłonął — mnie ktoś zabraniał...
Naszą miłość i nadzieję świat skradł.

Czy uwierzę znów?
Butelka wina — grzechu przyczyna,
gdy odchodziłeś z tą inną.

Nie wystarczy podzielić słowa.
Staję się teraz jak martwa roślinka.
Skąd wezmę miłość od nowa?
Nie chcę nawet próbować.

© el.żukrowska 9. kwietnia 2013.
zdjęcie z internetu

233/13. RADOŚĆ II




RADOŚĆ 
-  z inspiracji zdjęciem Zdzisława Marciniaka

Stoję roześmiana na wprost słońca,
wszystkie promyczki na mnie
— w roztańczonych pląsach!
W kolorowych kwiatach brodzę po kolana,
ciesząc się porannym oddechem ogrodu.
Wiosna jest — wreszcie już wyspana!
Wiosna jest - taka młoda!
Wtulam twarz w bzy mokre rosą,
ledwie na wpół rozkwitłe.
Już wysoko się niosą
krzyki ptaków radosne-miłosne.
Rozpuszczonymi włosami
bawi się ciepły wiatr....

© el.żukrowska 9 kwietnia 2013.
© Fot. - Zdzisław Marciniak

niedziela, 7 kwietnia 2013

232/13. NIE MAM WSPOMNIEŃ






NIE MAM WSPOMNIEŃ

Chyba chciałam
abyś na mnie wzrok zatrzymał
może nawet abyś dotknął
zmarzłej ręki
ale przecież z inną szedłeś
dziś dziewczyną
i nie dla mnie już twój uśmiech
był zachętą
Nie mam wspomnień
— to mnie boli
i nic we mnie nie dojrzewa
ot — pustynia afrykańska
może patyk
— odłamany wiatrem ze starego drzewa

© el.żukrowska 7. kwietnia 2013.
zdjęcie z internetu


231/13. PRZECIEŻ...





PRZECIEŻ...

Miałam dla ciebie moje książki, wiersze...
Ale zbyłeś krotko — nic ode mnie nie chcesz.
A te pokłady uczuć niezmierzone...
I już riposta, że przecież masz żonę.
Nie wiedziałam.
Nie wiedziałam!
Teraz przejdę mimo. Oczu nie podniosę.
Ręki nie wyciągnę. Zaś nadzieję — spłoszę.

© el.żukrowska 7 kwietnia 2013
zdjęcie z internetu

piątek, 5 kwietnia 2013

230/13. SPIECZONE USTA...






SPIECZONE USTA... 



Spieczone usta, oczy łzą podeszłe,
serce zaś bije jakby z ociąganiem.
W zasadzie jest to ku czyjejś uciesze,
więc się nie zdradza, nie spieszy z wołaniem.

Milczeniem zbywa niewczesne pytania,
gorącą szklanką grzeje zziębłe ręce,
zapada w ciche miejsce do spania
i nie zawierza już żadnej poręce.

...Te oczy — najszczersze ze szczerych,
a przecież znowu łatwo okłamały.
Usta były najwierniejsze z wiernych...
Dla innej miłości szybko się sprzedały.

Ot — było pięknie, tylko krótko trwało.
Można powiedzieć — jak życie motyla.
Wiatrem przeminęło, nic już nie zostało,
dzień za dniem szalony... jak jedna chwila.

Uciekasz w książki, w wymyślone strony,
szukasz schronienia od nawału myśli.
Nie było zgody na zamknięcie w domu,
nie przypuszczałaś, że się nowe przyśni.

© el.żukrowska 5. kwietnie 2013.
zdjęcie z internetu


czwartek, 4 kwietnia 2013

229/13. * * * (A kiedy ukołyszesz...)




* * *

A kiedy ukołyszesz swoje marzenia
— gdzieś pod chmurą lub nieco bliżej,
siedząc w ciszy przed własnym domem,
wzrokiem popłyniesz górą, najwyżej...
I może myśl ci przyjdzie taka,
że oto mimo wszystko
te minione w biegu lata
— to wcale nie jest gruzowisko.
Że może, łowiąc meteory
(albo pracując na budowie),
też wypełniałeś czas uczciwie
(a miałeś wiele na swej głowie).
I zasłużony odpoczynek,
ten święty spokój na stare lata,
dziś jest ważniejszy od pieniędzy.
Obojętniejesz na los świata.
Nic już dziś więcej nie dokonasz,
a młodzi nie chcą ciebie słuchać.
Dlatego cenisz sobie spokój,
przed intruzami — drzwi zamykasz!

© el.żukrowska 4 kwietnia 2013
zdjęcie z internetu

środa, 3 kwietnia 2013

228/13. PODĄŻAJĄC ŚCIEŻKĄ ŻYCIA




PODĄŻAJĄC ŚCIEŻKĄ ŻYCIA


Idziesz ścieżką życia wśród bujnej zieleni,
tam kamień pod nogi lub za rękę cierń...
lecz także skrzydło motyla się mieni,
i całkiem często bywa piękny dzień.

Zapachy lekko płyną ponad ścieżką,
tu sad jabłoniowy, tam słodkie łubiny,
siwy dym z ogniska czasem jakby z łezką
lub oddech wiatru - prosto z połoniny. 

Przyłóż do ścieżki nierówną skalę:
śluby, choroby, zgony, takoż narodziny,
szczęścia za dużo - albo prawie wcale,
nagła tęsknota, bądź stężałe miny.

A kiedy miniesz już wszystkie zakręty,
kiedy kres ścieżki i światło w tunelu,
rachunkiem sumienia bezwiednie zajęty -
ilu szło tą drogą - wszyscy, czy niewielu?

Wierzysz, że czeka cię rajska nagroda:
odpoczynek po wcale niełatwym życiu.
Zmęczony szepczesz, że na wszystko zgoda,
serce na oścież i dusza - teraz twarz w ukryciu.

© el.żukrowska 3.kwietnia 2013.
zdjęcie z internetu

wtorek, 2 kwietnia 2013

227/13. * * * (Wszystko się w sercu...)



* * *

Wszystko się w sercu zaczyna
- i w sercu kończy:
każdy nowy ból i cierpienie,
ale też każda miłość.
Drżące ręce często mówią o cierpieniu.
Cierpienie podkreśla radość.
Tęsknota mówi o uczuciach.
Ból upodobał sobie noc
- wtedy bywa najsilniejszy.

Kiedy przekracza pewną granicę
- płaczę zaciskając ręce na pościeli.
W nocy nie muszę zasłaniać twarzy.
Mrok jest łaskawy dla mnie.
A miłość i tak jest nawet ponad śmierć.

© el.żukrowska 2. kwietnia 2013.
zdjęcie z internetu

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

226/13. JESTEŚ JAK SILNE DRZEWO




JESTEŚ JAK SILNE DRZEWO

Jesteś jak silne drzewo
— dotknę cię i zostanę napełniona twoja siłą.
Poślesz mi uśmiech, a krew radośniej popłynie przez serce.
Otulisz przed zawieruchą i zniewagą, sobą osłonisz.
Dobrze mieć cię blisko, czuć twoją opiekę.
Jest w tobie tyle mocy, że i dla innych wystarczy.

Na tym drzewie wystarczy miejsca dla wielu ptaków
— będziesz z równa troską chronić każdego z nich.
Uśmiecham się i myślę — dobrze, że cię znam.
Mnie też ukryjesz pod swoją koroną.
Dziś, jutro, het — daleko w przyszłość...

Ze wszystkich — ty jeden niczego nie nakazujesz.
Do niczego nie przymuszasz.
Świty różowe dla ciebie — łąki zielone dla mnie...
Ta droga ciągle jest odmieniona — dopóki jesteś...

A kiedy w rzeczywistym świecie wyciągasz do mnie dłonie,
kiedy z głową wspartą o ciebie przymykam oczy
— odnajdujesz na mej twarzy wyraźny ślad szczęścia.
Każdego dnia oddech pod tym samym niebem...
Upewniasz się, że to najlepsze miejsce na ziemi.

© el.żukrowska 18.marca 2013.
fot. z internetu