piątek, 14 lutego 2014

161//14. PODDAJĄC SIĘ APATII




PODDAJĄC SIĘ  APATII

To właśnie sedno przemijania
— wszystko się wali, sypie, tli...
I odpłynęła gdzieś fantazja,
za to jest pustka jałowych dni.

Nie ma już walki, a bezradność,
ramiona smutkiem poszły w dół,
takie poddanie się nierozsądne
(a czy rozsądek tu w ogóle był?).

Cóż, że jest słońce, dzień pięknie płowy,
czas zaufania właśnie przeminął,
tylko bezradnie skłaniasz głowę
i tym bezruchem uśmiercasz żywioł...

Jeśli coś robisz — to mimochodem.
I nawet nie wpatrujesz się w siebie,
serce ci z wolna obrasta lodem,
ani nie jękniesz "braknie mi ciebie".

Zebrać się w sobie, ubrać, uczesać,
na twarz przyodziać czarowną maskę...
A rozumowi powiedzieć — prowadź
— zanim los złamie ciebie jak trzaskę...

© Elżbieta Żukrowska 13.02.2014.
Fot z internetu - obraz - Christine Comyn

2 komentarze:

  1. Bezradne skłanianie głowy - i tym bezruchem uśmiercamy żywioł...
    Jakie to prawdziwe. Piękny wiersz. Anna Dalia Słowińska

    OdpowiedzUsuń
  2. Gości Anonimowy - Anno
    - Bardzo dziękuję za życzliwe słowa. Serdeczności. :)

    OdpowiedzUsuń