piątek, 30 listopada 2012
847. (246/2.) JAK TO Z WIERSZAMI
JAK TO Z WIERSZAMI
Brodzę w cudzych wierszach.
Czytam, wpatruje się, myślę.
Który jest dziś ten pierwszy?
A który tylko się przyśnił?
Który do jutra zaledwie?
A który aż na niedzielę?
Jak z tamtym będzie w grudniu?
A białym z kim się podzielę?
Zaczarowane dziś słowa,
wersy zwyczajne i jasne,
płyną jak woda w strumyku
korytem trochę przyciasnym...
Dalej za piachu łachą
strumyk się w rzeczkę rozlewa...
Karmię się obcym słowem
— a nowy wiersz we mnie śpiewa.
© e.żukrowska 30.11.2012.
Wspomnienia na zdjęciu...
czwartek, 29 listopada 2012
846. (245/2). GORYCZ
Gorycz
- z inspiracji zdjęciem Aldony Pawłowskiej
pomieszały się dwa życia
zasupłały
wgryzły w siebie
mówisz - odejdź
- nie odejdę
mówię - zostań
ty się szarpiesz
już chcesz zniknąć
ale wracasz
dalej razem
dom rodzina
wszystko trzyma
nawet praca
i my sami
bez rozstania
lecz inaczej
poranieni
poznaczeni
uszarpani...
zgorzkniali
sfrustrowani
Tak naprawdę
— jesteśmy na siebie skazani
Wspólna nam droga
gdziekolwiek prowadzi
Wspólna
— prosta czy wyboista
© e.żukrowska 29 sierpnia 2012
© Fot. Aldona Pawłowska - Dęby
poniedziałek, 26 listopada 2012
845. (244/2). DZIEWCZYNA Z KWIATAMI
DZIEWCZYNA Z KWIATAMI
Zaczarowała cię dziewczyna z kwiatami
- nimfa leśna, tak delikatna i słodka,
uosobienie piękna.
Zapadła ci w serce, zauroczyła,
wyzwoliła zapomniane tęsknoty,
zatrzymała czas.
Wydało ci się - ty i ona - cały świat!
- nic więcej nie ma, ani być nie może,
cała subtelność w niej zebrana.
Zasłoniwszy twarz dłońmi rozmyślałeś
o niemożliwym a upragnionym...
Potem kryłeś wstydliwie łzy.
Gdzie jesteś? - szeptałeś najbliższej nocy,
przywołując sen o nieznajomej
- sen, oczekiwany jak oddech.
Pragnę cię - krzyczałeś w myślach
spóźnionych, niepotrzebnych
- najprawdziwszych!
© e.żukrowska 25.11.2012.
Zdjęcie z internetu.
Dziś w nocy, tj. 25/26 listopada 2012 - liczniki zapisały 33 000 wejść tutaj...
Dziękuję wszystkim odwiedzający i czytającym.
niedziela, 25 listopada 2012
844. (243/2.) W BIAŁEJ I STERYLNEJ
W białej i sterylnej
(Darkowi Gogolowi w chwili choroby
- czerpiąc z Jego opowieści)
Pośrodku bieli nagłej
słowem nienazwanej, sterylnej,
obcym zapachem ubranej,
w jęku spod ściany
lub stukocie drewniaków
łowisz - (chcesz złowić!)
jakąś nić znajomą,
coś, co przyniesie ulgę,
ulgą nie będąc,
da myślom bezpieczną ostoję,
koniec pościgu za niewiadomym,
zamknięcie czasu
"teraz" do "jutra".
Już rozpoznajesz lampę pod sufitem,
kaszel przy oknie,
brzęczenia i dzwonki,
już nawet tupot staje się znajomy.
Lecz powieki opadają
i niespodzianie pojawia się
wiosenny zapach jabłoni
w tym sadzie
brzęczącym pszczołami,
i powiew wiatru na policzku,
zanim przed zmierzchem
całkiem ustanie...
a może to tylko
serdeczne westchnienie...
© e.żukrowska 23.09.2012.
Zdjęcie z internetu.
Etykiety:
tomik 4,
wiersze do przyjaciół
sobota, 24 listopada 2012
843. (242/2). BRODZIĆ W ZIELONOŚCIACH
BRODZIĆ W ZIELONOŚCIACH
- wiersz inspirowany obrazem
Henryka Radziszewskiego - Ogród
Przychodzę brodzić w zielonościach,
niebieskie kwiaty w bukiet zrywać,
zanurzać twarz w różowe płatki,
a nade wszystko - wypoczywać.
Od ciebie dziś specjalnie dla mnie
zaciszny kącik, myśl serdeczna,
cudowne wyciszenie w kadrze
i cisza - prawie niedorzeczna..
Wokół radośnie brzmią owady,
a ich brzęczenie w śpiew przechodzi,
uzupełnieniem jest ogrodu
i w wypoczynku nie przeszkodzi.
© e.żukrowska 24.11.2012.
© Fot. Henryk Radziszewski - Ogród
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=504864096192273&set=a.477527252259291.115993.472302252781791&type=1&theater
842. (241/2). * * * (Powiedziałeś, że kwiaty...)
* * *
Powiedziałeś,
że kwiaty czekają.
Nie wiązankę - a ogród
darowałeś cały.
Gdy choroba nagle...
ty filmy z łąk i pól,
mówisz - miłość swoją
tu zobaczyć możesz.
Oglądam zachłannie.
Uzbierałam trochę słów
- ale już nie mogę
ich wypowiedzieć.
Jeszcze je
w myślach pieszczę...
Już zachwiane i chore
- a odrzucić nie mogę.
© e.żukrowska 23.11.2012
© Fot. Telemach Pilitsidis
czwartek, 22 listopada 2012
841. (240/2.) WOŁANIE DO NIEBA
WOŁANIE DO NIEBA
Błaganie...
To szaleństwo?
Niezupełnie...
Takie ramiona
w niebo rozpostarte
mogą być także
mocnym błaganiem
o inne życie
- nowe, więcej warte.
A może tylko
zapatrzeniem
- w gwiazdy?
Tam, pośród
zamieci galaktycznej
szukanie innych,
pewnych rozwiązań,
choć nie koniecznie
tych praktycznych...
© e.żukrowska 3.11.2012.
Zdjęcie z internetu.
840. (239/2). OPOWIADANIE
OPOWIADANIE
Ona i on — na wprost siebie.
On dotyka koniuszkami palców jej twarzy.
Ona już opuściła powieki, aby ukryć łzę
— zna słowa, jakie dopiero padną.
Cichutka łza płynie po policzku.
Szczęście — rodzące się w bólu.
© el.żukrowska 22.11.2012.
© Fot. Telemach Pilitsidis
środa, 21 listopada 2012
839. (238/2). STANĄŁEŚ BLISKO...
STANĄŁEŚ BLISKO...
(wiersze szaro-złote)
Stanąłeś blisko
nie wiadomo kiedy.
Kilka słów i nagle
serce już otwarte —
jakbyś cudne kwiaty
rzucił wprost pod nogi...
I już mego życia
odmieniłeś kartę.
Jest między nami
ciepło nienazwane,
choć może nie dość
blasków wirujących,
za to cisza łagodna,
słodkie przytulanie
oplatanie uczuciem
najbardziej chroniącym.
Wrogami czas i przestrzeń.
Za to wspólne niebo.
Myśli — strzały z łuku,
co się lekko napnie.
Sycimy się uczuciem —
tak niewiele trzeba!
Tylko z tęsknoty czasem
oko łezką kapnie...
© el.żukrowska 21.11.2012.
Zdjęcie z internetu.
838. (237/2). TAKA BEZNADZIEJA
TAKA BEZNADZIEJA
Irytują niepotrzebne słowa.
Gesty niechętne,
niemal obraźliwe.
Brak zrozumienia.
Urazę zachować?
W słownej utarczce
szukać pokrzepienia?
Z czego przyjemność?
Z dołowania ludzi?
Z cudzych łez?
Przy tym dokoła wołać
o swej szlachetności...
I jeszcze twierdzić,
że się bardzo trudzi,
że taki pomocny
- w każdej sposobności.
O... naiwności...
Ze smutkiem słuchałam
słów w złości rzucanych.
Twardych jak kamienie,
bolesnych jak razy.
I patrzyłam, czy aby
ktoś tu nie pijany
- koniec awantury
właśnie mi się marzył.
© el.żukrowska 11.11.2012.
Zdjęcie z internetu.
wtorek, 20 listopada 2012
837. (236/2). UKŁADAŁEŚ MNIE
UKŁADAŁEŚ MNIE
(wiersze szaro-złote)
Układałeś mnie w zagłębieniu ramienia
i słuchałam jak ci równo serce bije
i niczego już mi więcej nie potrzeba
tylko jeszcze oczy czasem kryję...
Nie potrzeba bym niepokój w ciebie niosła
ani nawet byś w źrenicach czytał więcej
to też czasem (tylko czasem) długo milczę
lub niechcący nie zrozumiem... coś przekręcę
Układałeś mnie tak blisko własnych myśli
przesyłałeś swoje ciepło dłonią w dłoń
cichuteńko zaszeptałeś jakbyś przyśnił
moje drżenia — gdy ustami znaczysz skroń....
© el.żukrowska 11.11. 2012.
Zdjęcie z internetu.
836. (235/2). NIE BĘDZIE...
NIE BĘDZIE...
(wiersze szaro-złote)
Opowiadanie jeszcze nie zaczęte
— a już zamilknąć pora.
Nie mogę przecież mówić za innych,
za siebie — chyba nie zdołam.
Nie sądzę, byś chętnie nadstawiał ucha
— ot, takie ciche gadanie,
ty nie chcesz, a ja nie mogę,
niech dalej cisza zostanie...
Nikt nie będzie trzepotać rzęsami
i zgrabnie biodrami kręcić,
i smęcić nie będzie, i zrzędzić czasami,
nawet szampanem nęcić...
© el.żukrowska 20.11.2012.
© Fot. Zdzisław Marciniak
UCZĘ SIĘ
* * *
uczę się tęsknić
z suchymi oczami
tonie serce
................
* * *
ty i ja
spotkanie oczu
narodziny bólu
...............
* * *
błysk nadziei
na wspólny czas
oszustwem losu
.............
* * *
życie z sensem
gdy ranek
z nadzieją
................
© e.żukrowska 20.11.2012
© Fot. Telemach Pilitsidis
niedziela, 18 listopada 2012
835. (234/2). JESIENNE JEZIORO II
JESIENNE JEZIORO II
Wiersz inspirowany obrazem
Henryka Radziszewskiego — Jezioro
Pośród tataraków, pałek
i liści grążeli
ukryło się ostatnie już
wspomnienie lata —
żaby skaczące po liściach,
kaczuszki w kąpieli...
A tu pierwszy welon mgieł
— oddech chłodniejszego świata.
Nieprzyjemny wiatr
targa czuby osik
— tylko pieszczotliwie
głaszcze jarzębinę
— i stoją jej drzewka
— panny wystrojone,
oczekując na sikorki
i radosne gile.
Do wody już nikt
wchodzić nie zamierza.
Sum ukryty przy brzegu
— bezpieczny i syty.
W zapomnianych krzewach
szare wróble skaczą,
czasem mewa z daleka
głośno na nie krzyczy.
© el.żukrowska 18.listopada 2012.
© Henryk Radziszewski — Jezioro.
834. (233/2.) JESIENNE JEZIORO I
JESIENNE JEZIORO I
Wiersz inspirowany
malarstwem
Henryka Radziszewskiego
Zapaliłeś jesienne
świeczki nad jeziorem.
Kołyszą się, szemrzą
nieruchawe fale.
Wiatr ledwie szeleści,
ledwie wodę trąca,
zmęczony w gałęziach
przysiada ospale.
Niebo rozniebieszczone
tak jak letnią porą,
jeszcze kusi oko
na spacery woła,
ale już nie słychać
klangoru żurawi,
a i z żywą zielenią
pożegnać się pora.
Pustoszeją łąki —
smutne bez bocianów,
za to stado kuropatw
wzbiło się z furkotem...
A woda leniwie
brzeg jeziora myje,
czeka na świt z perkozami
— na wiosnę z powrotem.
© el.żukrowska 18.listopada 2012.
© Henryk Radziszewski — Jezioro.
środa, 14 listopada 2012
833. (232/2). JAK POEMAT
JAK POEMAT
Czasem z gniewu zaciskam usta
— los zbyt samotny i smutek się czai...
Chciałabym ... cudu! To nie oczywiste,
ale właśnie takim być mi się wydaje.
Gdyby tak słońce i wycieczka w niebo!
Powstają tęsknoty za drogą, podróżą...
Obejrzeć ćwierć świata, poznać innych ludzi...
Przecież takie myśli — to nie jest zbyt dużo...
Aż dziwno, że nigdy wiersza nie pisałam
o tym, co w mieszkaniu tak mocno mnie trzyma...
Lecz jakże opisywać rzeczy takie... małe,
gdy blisko za oknem świat jest jak poemat.
© e.żukrowska 4.11.2012
© Fot. Telemach Pilitsidis
832. (231/2). SAMĄ BYĆ
SAMĄ BYĆ
Zbuntowałam się
— mocno zbuntowałam!
I sercu i duszy
zamilknąć kazałam.
Wygnałam tęsknoty
hen! — na cztery strony
już nie potrzebuję
takiej sfory!
Samą być
— teraz chcę.
Odnaleźć się
w samotności.
© el.żukrowska 3.11.2012.
Zdjęcie z internetu.
831. (230/2.) * * * (strzępek ...)
* * *
Strzępek ludzkiego ciała
twarz zasłonięta rękoma
wszystko
jak skamielina szara
ani obejść
ani zatrzymać
ani uratować...
© e.żukrowska 1.11.2012.
Zdjęcie z internetu - True Art Gallery -art.Fabian Perez - 1967 r.
830. (229/2). JAKA MIŁOŚĆ?
JAKA MIŁOŚĆ?
Ty potworze — chcę krzyczeć!
Ty potworze!
Właśnie wypłakałam moją miłość.
Śmiejesz się złośliwie
"Jaka miłość?
Przecież jej nigdy nie miałaś!
Nigdy jej nie było!"
Nawet nie zauważyłeś...
© e.żukrowska 1.11.2012
Zdjęcie z internetu.
829. (228/2.) * * * (Usta do ust...)
* * *
Usta do ust niesiesz,
nagle zapominasz,
zatrzymujesz w pół słowa,
zakręcasz na pięcie.
Coś źle zrobiłam?
Czegoś nie dostrzegłam?
Albo... coś zgubiłam...
na którym zakręcie?
© e.żukrowska 10.10.2012
Zdjęcie z internetu - cykoria podróżnik.
828. (227/2.) STOP
STOP
Piszesz małe czarne literki
a one na kształt muru się wznoszą
mocniejsze i silniejsze od niego
Wiem — nakazują nie PROSZĄ
© el.żukrowska 17.10.2012
© Fot. Zdzisław Marciniak.
827. (226/2.) NAPISZĘ LIST
NAPISZĘ LIST
(wiersze szaro-złote)
Znalazłam liść wiązu
miał rudawe smugi
— tak i ożywił znowu myśl
— list do ciebie napiszę
w myślach
wiatrem wyślę
napiszę jak bardzo kocham
jesienne zapachy i ciszę
dym ogniska co niemal
pionowo do nieba
i iskierki w twoich oczach
to tak dawno..
może już nie pamiętam?
Przyjedź
niech rozpędzony świat się zatrzyma
zanim zima
wszystko na dobre zetnie
Dopóki pamiętam...
© el.żukrowska 13.10.2012.
Zdjęcie z internetu.
826. (225/2.) IDĘ DO CIEBIE
IDĘ DO CIEBIE
Idę do Ciebie
zieloną ścieżką poprzez pola
pod wierzbami idę
co mnie cieniem kryją
rozmodlona jestem
wprost do mego Boga
zamyślona jestem
— czy dostanę chwilę...
Zabrakło dla mnie tęczy
— symbolu Przymierza
pewnie gdzieś zawiniłam
w swoim roztargnieniu
nie było dość miłości
— do tego znów zmierzam
pewnie następna chwila
w całkowitym cieniu...
© e.żukrowska 13.10.2012
Zdjęcie z internetu.
poniedziałek, 12 listopada 2012
825. POTEM JUŻ TYLKO WODA
POTEM JUŻ TYLKO WODA
A kiedy twoja głowa
na moich kolanach
- skąd to nagłe rozmarzenie
tęsknota niechciana...
Niechciana?
Oczu podnieść nie mogę,
tylko skronie twe gładzę,
czoło wypogadzam...
Odpoczywasz?
W sen odchodzisz?
Dotykam miejsca, gdzie serce
- rytmu się uczę bez słowa...
Uśmiech złowiłam nieznaczny.
Istnieje coś obok:
nigdy nie poznam...
nigdy się nie dowiem...
Szaleństwo na wysokim klifie,
potem już tylko woda...
Woda i syreni śpiew...
© e.żukrowska 16.10.2012.
© Fot.. Kornelia Żukrowska
824. (223/2.) BARDZO CICHO
BARDZO CICHO
Kiedy myślisz,
że wszystko minęło,
nawet sądzisz,
że dobre przepadło
poczuj moje ramiona
- ja tak chętnie ciebie przygarnę!
Gdy dokuczą ci inni nieznośni,
gdy za mało słonka na niebie
poczuj jak mocno przytulam,
i jak radość niosę w potrzebie.
Gdy cię gorycz czasem zagarnie,
gdy za dużo nieszczęść, rozpaczy
- poczuj, poczuj jak kocham
- bardzo cicho, spokojnie, inaczej...
© e.żukrowska 16.10.2012
Zdjęcie z internetu.
823. (222/2.) UŚMIECHNIĘTE NIEDZIELE
UŚMIECHNIĘTE NIEDZIELE
Czasem
promień słońca tak padnie
albo ptak zaśpiewa
drzewa zaszumią — drzewa
pod moim oknem jarząb szwedzki...
statek dla ptaków — napowietrzny
dla stadka wróbli
co każdego ranka
czekają na nim na śniadanka...
Gdy wszystko razem
tak się dzieje
niedziele przychodzą
— na piechotę!
uśmiechnięte niedziele
dla mnie złote...
© el.żukrowska 14.10.2012
Zdjęcia z internetu.
822. PERŁĘ POŁOŻYŁEŚ
PERŁĘ POŁOŻYŁEŚ
Duchowy upominek
jak perłę położyłeś przede mną
wielką i piękną
milczę poruszona
wpatrzona-zapatrzona
słów nie znajduję w sobie
wszystko zbyt miałkie...
ust brakuje na skórze
gorących-gorejących
odmieniających życie
myślenie całe
wzruszenie - ponad miarę
szept najcichszy dla ciebie
czekam cię - czekam
gdzie nie ma rozdziału na dwa różne byty
gdzie miłowanie jest na kształt pożogi
gdzie tyle słów niewypowiedzianych
w ciszy cię czekam
perłę mam przed oczami...
e.żukrowska 13.10. 2012.
Zdjęcie z internetu.
821. (220/2).MGŁY O WSCHODZIE
MGŁY O WSCHODZIE
Smutku dużo.
Myśli milczą
— zanika bliskość.
Szczególnie
kiedy mgły na drodze
w smutnych ramionach drzew
wiatr się kołysze
z modrzewi strąca rude igły
— mokre i ostatnie
jeszcze wczoraj
drzewa płonęły słońcem
rude igiełki na siwych włosach
były jak klejnociki
— jantar w srebrze osiadł...
to nie łzy
— to tylko mgły woal
© el.żukrowska 11.11.2012
© Fot. Stanisław Lukas
sobota, 10 listopada 2012
820. (219/2.) MÓJ MĘŻCZYZNA
MÓJ MĘŻCZYZNA
(wiersze szaro-złote)
Kiedy mężczyzna odważy się...
kiedy choć tylko w sercu kołysze...
wracają w górę gromkie wodospady
i krzyk najgłośniejszy nie rozerwie ciszy...
Kiedy mężczyzna ramieniem oplecie ...
zaledwie w myślach i bardzo nieśmiało
już wszystkie ptaki zaśpiewają w lesie
i drżące ognie już się rozpalają...
Kiedy mężczyzna ośmieli się marzyć...
a nawet śmiało po tych ścieżkach biega...
może nie tylko drobiazgami darzyć
— jego uczucie teraz to potęga!
.................................
© el.żukrowska 8.11.2012
Zdjęcie z internetu.
czwartek, 8 listopada 2012
819. (218/2) IRYTUJE...
IRYTUJE...
irytuje drżenie rąk
w każdej kropli krwi ukryta tęsknota
rozdział pomiędzy rozumem i sercem
szalony wyścig donikąd
po co płynie
już niepotrzebnie
© el.żukrowska 8.11.2012.
Zdjęcie z internetu.
Etykiety:
małe formy,
wiersze specjalne
818. (217/2. )TO WSZYSTKO
TO WSZYSTKO
To umieranie ...
Jeszcze wyczarowuję tę chwilę z tobą.
Chwilę jakiej nigdy nie było.
I nie będzie.
Stajesz za mną i zaplatasz ręce na moich ramionach.
Czuję usta na szyi.
I twój oddech we włosach.
Jest absolutna cisza.
Po policzkach spływają łzy.
To wszystko.
© el.żukrowska 8.11.2012
Zdjęcie z internetu - agat.
817. (216/2). HERBATKA
HERBATKA
(wiersze szaro-złote)
Wyciągam rękę po herbaty dzbanek
i szukam twego ciepłego uśmiechu
później nalewam do filiżanek
— lecz do uśmiechu zawsze daleko
nawet gdy usta już załamią linię
z ledwie dostrzegalnym oporem
w oczach ciągle mroczno czarno
mglisto — w dzień czy wieczorem
z szacunkiem całujesz moja rękę
zażenowany ponad zwykłą miarę
mówisz że żyjesz wspomnieniami
i już się nie uwolnisz... ale...
zakrywam oczy powiekami
bo gdzieś tam żal i nawet łzy
nie chce byś wiedział — właśnie ranisz
bo dla mnie w całym świecie — ty
© e.żukrowska 3.11.2012.
© Fot. Włodzimierz Stąsiek
816. (215/2.) DROBIAZGI CI POSYŁAM
DROBIAZGI CI POSYŁAM
(wiersze szaro-złote)
Posyłam ci uśmiech
zerwany dziś rano
(och, po jakich przygodach!)
a był wysoko-wysoko
przy jarzębiny
zmrożonych jagodach
I słońca trzy promyki
— wyraźnie do ciebie
oczka zmrużyły
Zawieś je wysoko
by równym blaskiem
i jasno świeciły
(a miej na nie oko!)
Umyśliłam
sobie w cichości
że może chciałbyś
herbatkę ze mną …
to i zapraszam
— w gości
Obiecaj solennie
że nie będę na ciebie
czekała daremnie
e.żukrowska 2.11.2012
Zdjęcie z internetu
wtorek, 6 listopada 2012
815. (214/2). NIE KRZYCZĘ
NIE KRZYCZĘ
Nie krzyczę
nawet szeptać nie mogę
wbrew woli
od czasu do czasu
gwałtownie płyną łzy
tęsknota szarpie...
© eL.żukrowska 6.11.2012.
Zdjęcie z internetu.
Etykiety:
małe formy,
wiersze specjalne
814. (213/2.) ŁAN MAKOWY I WIATR
ŁAN MAKOWY I WIATR
Wiatr śmigał po polach, z ptakami się ścigał,
lecz łany makowe dla czegoś omijał.
Tańczył nad strumieniem i patrzył jak płynie,
a nawet zające śledził w koniczynie.
Wtem się mocno nasrożył, silnie napiął pięty
— połamał wysokie ziemniaczane łęty.
Potem wpadł pod dachy stodół i w pasieki,
zamieszanie zrobił — a szybko uciekał!
Łan maku nietknięty. Czerwienieją szatki,
otwierają pączki, kołyszą się płatki....
© el.żukrowska 6.11.2012.
© Fot. Władysław Zakrzewski.
813. (212/2.) BĘDĘ...
BĘDĘ...
- Ciii... Już jest dobrze...
Przytul się i... milcz...
I taka we mnie wtulona
Kochaj jak... narzeczona...
W milczeniu i cichości
Kochaj... naucz się serca bicia
abyśmy w jednym rytmie...
na zawsze
aż nam róża zakwitnie
aż zakwitnie cały ogród róż
- Ciii ... Nie skarż się maleńka
Taką wyciszoną słodką od dziś
będę nosił na rękach
do serca przytulał
kołysanki śpiewał
© e.żukrowska 5.11.2012
Zdjęcie z internetu.
poniedziałek, 5 listopada 2012
812. (211/2.)OGNISKO
OGNISKO
Szukałam zapachu jesieni
dymy pełzły nisko powolne
niemrawe bardzo białe kłęby
a na drzewach ciągle
to samo szaleństwo barw
klony wręcz podobne dziewczynom
już ustrojonym na jesienny bal
wiatr całkiem rozleniwiony
ledwie kołysze wiśniowe gałęzie
— nagie czemuś już bezlistne
ot — choroba jakaś — mówi Kajetan
zgrabia wszystkie liście na ognisko
pachnie jesienią — jak lubię
staję tak by dotykała mnie
smużka dymu
zaniosę ten zapach na ubraniu
będę miała przydłużenie
jesiennej aury i ogniska
Kajetan uśmiecha się ponad dymem
oparta o pień gruszy
jeszcze medytuje w ciszy
przerywanej łagodnym
szuraniem grabek i liści
przelatująca wrona zakrakała głośno
zburzyła mój pogodny nastrój
jakby mówiła — zło czai się wszędzie
ale Kajetan jeszcze raz przesłał uśmiech
jutro znów będzie piękny dzień
© el.żukrowska 11.10.2012.
© Fot. Mirosława Pisarkiewicz.
811. (210/2). SZUKAM DOMU
SZUKAM DOMU
Miłość ci kładę na rękach
ale nie chcesz odpychasz
odrzucasz udręczoną
wolisz śmiech i wino
roześmiane kobiety
kwiaty szalone w woniach
pełne wazony
tańczy nowa muzyka
sufit aż się ugina
a nagłym hałasie
w jazgocie obcego rytmu
odepchniętej — nie przytulasz
moja miłość malutka
zagubiona samotna
niepotrzebna nikomu
dalsza droga mnie woła
szukam domu
dla mojej miłości
szukam spokojnego kąta...
© el.żukrowska 9.10.2012.
Fot. z zasobów rodziny.
sobota, 3 listopada 2012
810. (209/2). SZUKAŁAM ZAPOMNIENIA
SZUKAŁAM ZAPOMNIENIA
Pojechać gdzieś daleko
bez mapy bez planu
w szumie silnika
szukać ukojenia
na krawędzi mroku
znaleźć źdźbło spokoju
zapatrzeć w mgły jeziora
szukać zapomnienia
wyzwolić od myślenia
bez końca o tym jednym
odrzucić wydrzeć z serca
podeptać tęsknoty
krzyczeć w głos
Panie prowadź
i skomleć na brzegu
o wytrwałości cnotę
Panie — pomóż...
i nic więcej
nie ma do roboty...
© el.żukrowska 3.11.2012
© Fot.Michael Matecki
809. (208/2.) Z KRZYKU ZRODZONA
Z KRZYKU ZRODZONA
Z krzyku zrodzona
pytam zanim świt
- czy będziesz
światłem mych oczy
oddechem
biciem serca
zatrzymanym kadrem
z najpiękniejszych marzeń
- czy będziesz przybyszem
na którego czekam
od pierwszego oddechu
od zawsze
zanim przebrzmiał
pierwszy krzyk
zanim oczy
wypełniło twoje światło
zanim łzy
zanim koszmar
zanim...
© e.żukrowska 3.11.2012
© Fot. Włodzimierz Stąsiek
czwartek, 1 listopada 2012
808. (207/2). * * * (Patrzysz - i to...)
* * *
Patrzysz - i to
uaktywnia twoje zmysły.
Zamknij oczy - a myśli
pobiegną przed ciebie.
Jeśli pragnienia są wielkie
- zrealizujesz
wszystkie marzenia.
Jeśli tylko żartujesz
- masz
błogą chwilę wytchnienia,
krótką,
ale jakże głęboką.
© e.żukrowska 1.11.2012.
Zdjęcie z internetu.
807. (206/2.) MIŁOŚĆ?
MIŁOŚĆ?
Dać się porwać nadziejom,
urokowi nowości, nawet tęsknocie,
zazdrośnie lecieć myślami
— niczego nie dociec...
Pozwolić się omamić,
zaplątać w marzenia,
cieszyć jak darami
— niczego nie dokonać...
Słuchać słów ukradzionych
(nigdy ich nie było! ),
wierzyć, że drogę znaczyły
— to miłość...
© el.żukrowska 1.11.2012.
Zdjęcie z internetu.
806. (205/2.) ZNICZ
ZNICZ
W listopadowym mroku
światełka zniczy
rozsypują się
na lśniących płytach
w migotaniu
jest rozmodlona cisza
szeleszcząca znajomo
- jak liście szronem
niespodzianym ścięte
Pochylam się nad zniczem
płonie już ciepło
zamykam w kręgu
mojej modlitwy
wspomnienia
wślizgują się na ręce
są dotykalne
i pachnące chryzantemami
Cichym szmerem
unosi się
ponad cmentarne drzewa
litania
do Wszystkich Świętych
© e.żukrowska 1.11.2012.
Zdjęcie z internetu
Subskrybuj:
Posty (Atom)