czwartek, 20 lutego 2014
199//14. W KIJOWIE
W KIJOWIE
Nie ma tulipanów i nie ma goździków.
Za to ulicami czerwona płynie krew.
A naród protestując nie robi uników.
Ma gorące serca i wielki gniew.
Mrok się czai w zimnych ulicach.
Płoną opony, swąd i czarny dym.
Snajper na dachu strzela z ukrycia:
nie wybiera — może być przyjaciela syn.
Strzela milicja. A wojsko w odwodzie,
już oczekuje, wezwane, pod bronią.
To polityków odpowiedź — narodzie,
tutaj ciebie honor i gniew nie osłonią.
Ile jeszcze matek ma zapłakać?
Jak wielka musi być z krwi danina?
Czy wciąż musisz strzelać do brata?
Władza? Jeszcze się trzyma...
Tłum, z gniewną pięścią i bez uników,
własną krwią myje bruki Kijowa.
Lecz czy tym straszy polityków?
Ciągle mają się za kogo schować...
© Elżbieta Żukrowska 20.02.2014.
Fot z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Milo czytać, jak polska poetka pochyla się nad problemami kraju, który w przeszłości krwawo się zapisał w naszej pamięci. Cóz jednak winni ludzie?. Szala gniewu się przelała, a ONI "ciągle mają się za kogo schować". Piękny wiersz napisany sercem.
OdpowiedzUsuńGościu Anonimowy
OdpowiedzUsuń- bardzo dziękuję. Aż trudno mi odpowiedzieć na taki komentarz.
My wiemy, jak mało ma Naród do powiedzenia, gdy rządy są w niewłaściwych rękach. I jak łatwo wprowadzić w błąd nawet całą nację. To głodny lituje się nad drugim głodnym, to cierpiący współczuje innemu cierpiącemu.
Bardzo dziękuję za ten Twój czas ze mną i dla mnie.
Serdecznie pozdrawiam - a tak się składa, że tym razem dokładnie wiem, kto napisał komentarz. I jeszcze raz dziękuję.