sobota, 31 stycznia 2015

BĘDZIE DOBRZE


Będzie dobrze


Nie mów nic, kochany, to nie wyszło źle.
To nie jest  dla nas żaden koniec świata!
Pozałatwiasz swe sprawy w tydzień, albo pięć.
Wrócisz zanim przyjdzie koniec lata.

Nie ma nic ważniejszego nad miłość.
Twoja decyzja przecież to też udowodni.
Jedziesz, bo rodzice cię tak potrzebują,
bez twej pomocy są prawdziwie bezradni.

A ja będę na ciebie spokojnie czekała,
jak zawsze czekają kochające kobiety.
Każda pora dla nas jest piękna, wspaniała,
a termin spotkania wcale nie odległy.

© Elżbieta Żukrowska 31.01.2015.
Fot. Michael Matecki

OPOWIADAŁEŚ...


Opowiadałeś...


Opowiadałeś o swojej wielkiej miłości:
gdy byłeś wolny widząc bezkresny horyzont
i słysząc jak ocean tobie śpiewa pieśni
lub stroi specjalnie "dziady" pienistą grzywą.

Mówiłeś o żaglach wzdętych  w słońca pozłocie,
o wysmaganych wiatrem, pociemniałych twarzach,
sztormach rzucających statkiem, gdy fale wysokie
(choć gwizdania kapitan surowo zakazał).

Raz jeden tylko byłeś jak dynamit
w niecierpliwym czekaniu i redy, i portu.
Lecz najwięcej tęsknoty przelałeś oczami,
bo proste słowa były niczym do raportu.

© Elżbieta Żukrowska 31.01.2015.
Fot. Adam Mondzelewski

CZEKAM Z CAŁYCH SIŁ




Czekam z całych sił


Czekam całą sobą na nową wiadomość.
To już drugi sztorm. I chwilowy brak łączności.
Jutro lub pojutrze porozmawiam z tobą
i wszystko zapewne łatwo się wyjaśni.

Nie pozwoliłam od świecy papierosa
- zapamiętałam, bo mi sam opowiadałeś.
Może i przesąd... Ale lepiej dla młokosa,
aby nikogo nie zabrały dzisiaj fale.

Mój kochany, dom skończony i dąb rośnie.
A ja mam dla ciebie świeżutką nowinę.
Musisz wrócić już tym rejsem, bo na wiosnę
będziesz synka naszego w ramionach swych trzymał.

© Elżbieta Żukrowska 31.01.2015.
foto: XXPurecountryXX / youtube

piątek, 30 stycznia 2015

CZYTAJĄC I... PISZĄC



Czytając i... pisząc

Wystrzelą wiersze nad obłoki
nie patrząc czy się słońce złoci,
zerwą ze trzy żółte kaczeńce,
latem przyniosą kwiat paproci.

Jesienią babie lato będą
wiązać na szpule i wrzeciona,
a zimą każda nasza chwila
będzie poezją przesycona.

Gdy już zabraknie wyobraźni,
gdy własnych marzeń nie rozumiesz,
to wiersze innych będziesz czytać,
bo żyć bez wierszy już nie umiesz.

© Elżbieta Żukrowska 29.01.2015.
Fot. własne

NA UKWIECONEJ ŁĄCE




Na ukwieconej łące

Pisz dla mnie zawsze takie wiersze
i rękę podaj kiedy słońce... 
A pójdę z Tobą na kraj świata 
po ukwieconej naszej łące! 

I opowiadaj mi o sobie, 
o tym co skryłeś na dnie serca... 
Niech się roztańczą myśli moje, 
kiedy my tak na tych kobiercach...

Gdy poznasz też moje sekrety, 
gdy rozpromienisz nasze życie, 
wrócimy znów tą samą drogą 
- by dalej marzyć najobficiej...

© Elżbieta Żukrowska 30.01.2015.
Fot. za Marian Zaborowski

czwartek, 29 stycznia 2015

W STRUGACH DESZCZU



W strugach deszczu

Drażniącym deszczem rozszalałym
schlapane jezdnie, trotuary,
woda przelewa się w kałużach,
ciągle powiększa swe obszary.

Deszcz straszy ludzi, ziębi ciała,
wilgocią wpada za pazuchę,
czasem zachlapie po kolana,
strumyczkiem sączy się za uchem.

Gdy ziąb, gdy wiatr i deszcz zacina,
cóż, że parasol i kalosze...?
Wracam do domu kichająca,
choć w porę kaptur swój podnoszę.

© Elżbieta Żukrowska 27.01.2015.
Fot. za - Marian Zaborowski

* * * (Czekasz na dziewczynę...)




                   *    *    *

Czekasz na dziewczynę, jej ręce i usta,
płyną sny noc całą, ale jawa... pusta.
Nie przyszłą, nie dzwoni, napręża tęsknoty.
W wierszu więc spisujesz wszystkie swe zarzuty.
Nic od tego nie lżej, gryzie żal i gorycz:
nie chciała, rzuciła, pewnie ma cię za nic.
Jest wreszcie telefon - aż zmiękły kolana:
"Był wypadek. Szpital. Pokiereszowana"...

© Elżbieta Żukrowska 19.V.2014.
Fot. Petróg Gyórgy


NIE SŁUCHAJ KOBZIARZA






Nie słuchaj kobziarza

Czasem patrząc widzisz stanowczo zbyt wiele,
przy tym własne oko nawet cię oszuka,
bywa, że zniszczy najlepszą nadzieję,
albo wspomnienie niepotrzebnie zbruka.

A oczy duszy... Czy widzą wyraźniej?
Czy prześwietlają jak promień Rentgena?
Nie z każdym obrazem chcesz się zaprzyjaźnić:
raczej oglądasz tylko upragnione...

A co z nadzieją - może czeka w kącie?
Spróbuj ją z nowa do stołu zaprosić.
Niech skupi na sobie całe jasne słońce
- aż się napełni po wyraźne "dosyć".

Wyruszysz z nią znów na podbój świata.
Może zwyciężysz, może ledwie poznasz...
Albo się z nowym szaleństwem gdzieś zbratasz.
Pamiętasz? - Do walki lubi zagrać kobziarz...

© Elżbieta Żukrowska 28.01.2015.
Fot. za Marian Zaborowski

środa, 28 stycznia 2015

I PO CO MI TYLE MIŁOŚCI?



I po co mi tyle miłości?
- inspirowany zdjęciem
Zdzisława Marciniaka

Nic nie wiesz - sobie obiecałam...
Nie będę nawet w twoją stronę patrzeć.
Że wiersz...? No właśnie... Napisałam...
Tego w zasadzie nie można zatrzeć.

Nic nie będę... Lecz jeśli zagadasz...?
Jeśli, na przykład, przyślesz róże?
O, to nie mrzonka! Nie przesada!
Przecież Internet wszystko może!

No dobrze - nie muszą być róże.
Może stokrotki. Wirtualne...
Wiem, że nie przyślesz... Oczy mrużę...
Nie będę płakać. Zbyt banalne.

© Elżbieta Żukrowska 28.01.2015.
Fot. Zdzisław Marciniak

GDZIE TE BZY




Gdzie te bzy

Gdzie zapach lilii lub jaśminów? 
Miłość minęła bezpowrotnie... 
Tylko się oko czasem skrzy, 
gdy łza spóźniona rzęsy dotknie... 

Gdy tak zawiśnie na rzęs firance 
i jest jak gdyby skroplonym uczuciem, 
esencją tego co minęło... 
Gorzej - tego, co nigdy nie powróci...

© Elżbieta Żukrowska 28.01.2015.
Fot. własne

TUPU - TUPU - TUP


Tupu - tupu - tup
(wiersz powstał z inspiracji zdjęciem
Andrzeja Kosiby)

Przyszła zima w ciepłych botkach
- tupu - tupu - tup!
Po bezdrożach szła, opłotkach
- tupu...
Tam pośnieży, tu pomrozi
- tupu...
Na narciarzy się otworzy
- tupu...
Mrozem wody ułagodzi,
- tupu...
By łyżwiarzom też dogodzić
- tupu...
Dla maluszków są saneczki
- tupu...
Niech zjeżdżają już z góreczki
- tupu...
Później, gdy mróz pofolguje
- tupu...
Razem niech murek zbudują
- tupu...
A za murkiem bałwaneczek
- tupu...
Będzie pilnował saneczek
- tupu...

© Elżbieta Żukrowska 28.01.2015.
Fot. Andrzej Kosiba

ROMANOWI H.



Romanowi H.

W zmrożonych twardych rysach twarzy
dziś nawet oczy w cieniu - nie chcesz otwartości,
lecz nie zakryłeś mimicznych zmarszczek,
a one mówią o twej łagodności.

O tej łatwości, z jaką uśmiech kwitnie
na zarys sylwetki, na ledwie dźwięk  głosu!
I, bywa, że z radości nawet aż zamilkniesz,
gdy wnuczkę w swoich dłoniach wysoko unosisz...

Nie jesteś twardym macho - to tylko muskuły
nawykłe do pracy, przez nią utwardzone.
W środku zaś jesteś miękki i serdecznie czuły,
szczególnie, gdy dla bliskich otwierasz ramiona.

© Elżbieta Żukrowska 28.01.2015. 
Fot. Roman Hawryluk

TAJEMNICA





Tajemnica

Mówię sercu "spokój", bo już "przedobrzyło",
że ma siedzieć cicho widząc tego pana.
A ono tu skamle, prosi się i łasi,
już gotowe żebrać nawet na kolanach.

Ot masz - nierozsądne! Na dźwięk jego głosu
zrywa się szalone do długiego biegu!
Byle dłużej słyszeć, byle znowu się prosić
o więcej słów czułych zebranych w szeregu.

A ja przecież nie chcę mej wizji otworzyć,
mówić o emocjach i jak we mnie wniknął...
Niech wciąż będzie miły i niech się nie trwoży,
że chcę jego w stały związek dziś uwikłać.

© Elżbieta Żukrowska 28.01.2015.
Fot. Alicja Stankiewicz. 

PAMIĘCI JERZEGO JOCHAJSKIEGO



Pamięci Jerzego Jochajskiego

Gdzie jesteś? Gdzie byłeś? Przemknąłeś pośpiesznie...
Nieważne, czy słońce, czy deszcz jest na dworze.
Ślady rozrzuciłeś, pomyliłeś i od dnia dzisiejszego
nie widać cie w szczytowym... w żadnym przecież oknie.
Którędy w tych bezdrożach?

Miałeś umęczone nogi.
Buntowały się ręce,
serce stanąć chciało...
Gdzie teraz świeczkę...
Twój świat pomieszany, lecz wreszcie niedzielny!
Pójdę więc za tobą, ominę burzany...
Tylko ślad odczytam, już ten nieśmiertelny.

© Elżbieta Żukrowska 28.01.2015.
Fot. Thomas Uhtmacher

W PIWNO-WIOSENNYM RYTMIE



W piwno-wiosennym rytmie

Widziałam cię, często widzę:
ręce w kieszeniach aż po łokcie,
"mięsień piwny" do przodu,
papieros w kąciku warg.
Rozkołysałeś swój czas
przełamując na pół uśmiech niezawodny.
Po słonecznych plamkach malujących chodniki,
w radosnym zawirowaniu skok plus skok ku czekaniu.
W rytmicznej radości wiosny,
w zadowoleniu z wiatrem i słońcem,
w uśmiechniętej przestrzeni
- odnalazłeś własne miejsce na ziemi:
ręce w kieszeniach po łokcie,
"mięsień piwny" jeszcze bardziej "umięśniony",
papieros jeszcze mocniej przyklejony.
No i gotowy uśmiech dla "piwnych" przyjaciół - już masz.

© Elżbieta Żukrowska 30.IV.2014.
Fot.  uncrate.com/stuff/leather-6-pack-carton-/



OKRUCHY ŻYCIA



Okruchy życia


Co poraniłeś - serce, dłonie, stopy?
Czemu upadasz, kiedy niesiesz miłość?
Nie musisz męczyć się, bo to nie złoto,
choć ciężko zawsze, gdy znowu pochyłość.

Czy już na zawsze wszystko utracone?
Co zrywasz z siebie? Jaką nową żałość?
Miałeś wszak szczęście, szedłeś dobrą stronę!
Czyżbyś natrafił na uczuć niestałość?

Znów się podnosisz, bo błysnęło światło.
Promyk nadziei przyniósł ulgę duszy.
Z dawna wiedziałeś, że nie będzie łatwo,
lecz może z wiosną skorupę rozkruszysz.

© Elżbieta Żukrowska 28.01.2015.
Fot. za Art.graphik

wtorek, 27 stycznia 2015

A JA, PROSZĘ PANA...




A ja, proszę pana...


Czuję spojrzenia, które mnie ścigają
i oczekuję, że pan sam coś powie.
Panie! Przecież te spojrzenia mają
wpływ na to, co się dzieje w mojej głowie!

Ref. Jednak marzenia swoje mam.
       Na tani blichtr ich nie zamienię.
       Potrzebny facet, a nie chłam.
       Głowa - nie mięśnie! - u mnie w cenie.

Fakt: nie czekam od pana na żadne klejnoty,
nie spieszę mieć na palcu kółko albo owal.
Już kiedyś przeszłam przez takie szumne kłopoty,
obdarowana nadmiernym bogactwem słowa.

Ref,

Mocne uczucia są ważne jak podwaliny.
W pańskich oczach z odwagą nie miesza się strach.
Szukam miłości i partnerstwa, a nie drwiny
- abym nie musiała kiedyś tonąć w łzach.

Ref.

Nawet jeśli uczuciem do pana zapłonę,
pozwolę, by fala objęła duszę,
nie znaczy to wcale, że będę szalona,
i bezkrytycznie - dla pana! - swe zapory skruszę.

Ref.

© Elżbieta Żukrowska 26.01.2015.
Fot. za Rozystronka



LIST DO...




List do... 


Przystojny panie z bliskiego świata,
jesteś w południe pod mymi oknami.
Może się znajdzie jakaś zapłata
za widok, który mi serce rani.

Ledwie zdawkowo opowiem panu
jak mi jest trudno patrzeć na niego:
kiedy psa głaszcze, idzie z gazetą,
albo przez chwilę mówi z kolegą...

Wszystko to widzę z mojego okna.
Jednak zupełnie nie znam sposobu,
by panu wreszcie swą rękę podać,
zaproponować herbatę z miodem.

Wczoraj spotkały się nasze oczy
- cicha nadzieja we mnie wstąpiła,
bo nie uciekłeś spojrzeniem w boki,
ale odważnie o krok zbliżyłeś.

Cóż? Furteczka była zatrzaśnięta
- zapomniałam marzyć o kochaniu...
Ale od wczoraj chodzę uśmiechnięta,
tym listem uśmiech przesyłam panu.

© Elżbieta Żukrowska 26.01.2015.
Fot. za Rozystronka

O PIĘKNA PANI




O piękna pani


Twoja oziębłość tak bardzo mnie rani!
Zapomniałaś uśmiechu i marszczysz swe brwi.
Jesteś nieprzychylna od dawna pani.
To nawet Cyganka wywróżyła mi.

Dziś nie pozwalasz poznać oczu głębi,
odwracasz się, delikatną kryjesz twarz.
A twoje zachowanie tak bardzo mnie gnębi!
Pani! - Ty oddanie moje dobrze znasz!

Być może jestem nadmiernie natrętny...
Oczu nie mogę,,,,...Myśli są jak cienie.
Przyznaję, że dzień dnia jestem zajęty
nadzieją, że już zmienisz nastawienie.

Dla ciebie, moja pani, wszystko to banalne.
Złościsz się, że chcę meblować życie twe.
Wiem, że przy tym nie jestem oryginalny,
ale ty pokrętnie dopingujesz mnie.

Cyganka co szemrała wschodnim głosem
zapewniała, że zapłoniesz ogniem zórz.
Wpierw odrzucisz, a gdy poznasz ból i rosę,
wtedy sama znajdziesz mnie na krańcach mórz.

Dziś odpływam, więc to nasze pożegnanie.
Ostatnie słowa niech w pamięci się zapiszą.
Może niepotrzebnie ślę ci to błaganie...
Pani! - Nie zachwycaj się zbyt długo ciszą.

© Elżbieta Żukrowska 19.01.2015.
Fot. za Marian Zaborowski

SANNA O ZMIERZCHU




Sanna o zmierzchu


Boże uchowaj! Co za szalony pęd koni!
Trojka za trojką -  zanim słońce pójdzie spać.
Obok saneczek chart susami w pole goni.
W ręku woźnicy nad zaprzęgiem strzela bat!

Puchowy płaszcz ukrywa ślady polnej drogi.
Konie na pamięć pędzą odnajdując szlak.
Ludziom się śpieszy, by nie spotkać watah wrogich.
Toteż nad końmi znowu strzela groźnie bat!

Mróz jest siarczysty i spod kopyt lecą grudy,
śnieg gniewnie chrzęści, a śledzona koniom gra!
I jest obawa, by nie trafić gdzieś na muldy.
Sanie są lekkie - bez wysiłku płyną w dal.

Już pociemniało niebo chmurą pełną śniegu.
Z północy groźnie powiał bezlitosny wiatr.
Jęczał w wykrotach, to podrywał się do biegu...
A ponad końmi raz po razie strzelał  bat!

© Elżbieta Żukrowska 26.01.2015.
Obraz - Sanna wieczorna - olej na płótnie Alfred Wierusz Kowalski

SERCE




Serce


Smutne serce... Wciąż chce w zapamiętanym rytmie bić.
I gdy wspominasz - jak modlitwę - tylko szarpiesz cienką nić.
Serce...
W rozpostartych pustych dłoniach
nie ma śladu dawnych dni.
Czemu nie dasz się przekonać,
że inaczej trzeba żyć...?

© Elżbieta Żukrowska 27.01.2015.
Fot. Art-graphiK

PŁACENIE RACHUNKÓW



Płacenie rachunków

Nic już nie wymyślisz, bo wszystko już było.
On znów się spóźnił na domowy obiad...
Potem usta wydął i parsknął niemiło,
walizkę wyciągnął zza swego węzgłowia.

Nie wkalkulowałaś tu łez do zapłaty,
nie przewidziałaś, że cena będzie taka słona!
Sama musisz rozwiązać nowe dylematy...
Cios przyjęłaś dzielnie na kruche ramiona.

Nie czekałaś nawet, czy jeszcze coś powie,
na chwilę zadumy usiadłaś za stołem.
Haracz płacisz za to co kiedyś tam w głowie...
A fortuna z hałasem dalej potoczy się kołem.

© Elżbieta Żukrowska 14.XII.2014.
Fot. Art-graphiK

poniedziałek, 26 stycznia 2015

NIE WIERZĘ... CIĄGLE NIE WIERZĘ





Nie wierzę... Ciągle nie wierzę


Zostawiłaś na mych palcach strzęp wspólnych nadziei.
Może nic nie były warte, skoro czas rozdzielił?
Może to nie miłość, tylko sieć słabiutkich pragnień.
Któż to wie po tylu latach, któż tę mgłę rozgarnie?

Postawiłem wczoraj kwiaty w tym twoim pokoju,
karmiłem się ich widokiem pośród niepokojów.
Ale to już przeminęło, powróciła cisza.
Wiatr za oknem jak zawsze czereśnią kołysze.

© Elżbieta Żukrowska 26.01.2015.
Fot. widimus.blog.pl

MŁODZIUTKA BRZOZA SAMOTNA




Młodziutka brzoza samotna
(z inspiracji zdjęciem Andrzeja Kosiby)

Pobielała całkiem w zimnie i żałości,
nawet wiatr ją omijał, w gałęziach nie śpiewał...
A przecież miała w sobie tęskne skryte pieśni,
które szpak co wiosny dla niej wygwizdywał...

Miała soki żywe i gdy szło ku wiośnie
każdy pączek karmiony w nich się obmywał.
Ludzie o niej mówili - jaka piękna rośnie,
choć samotna, to przecież młoda i szczęśliwa.

Chórek żab ją ośpiewał niczym pannę młodą,
kiedy wczesną wiosną szło miłosne granie...
Więc dlaczego teraz taka zimna, blada
i smutkiem myśli ma poprzetykane...?


© Elżbieta Żukrowska 24.01.2015.
Fot. Andrzej Kosiba

niedziela, 25 stycznia 2015

KIEDY NOCKA JEST GŁUCHA





Kiedy nocka jest głucha



Żadne rozczarowania nie wróżyły błąkania.
Uwierzyła - po grób bez rozstania!
Gwiazdy jasno świeciły, a ten obok był miły,
wprost sielanka nie do opisania!

Lecz jak w bajkach to bywa - przeminęła szczęśliwa
nocka, chwila lub lata dostatku.
Nikt już teraz nie śpiewa, oniemiały aż drzewa
- chociaż to może za sprawą wiatru.

Noc już ciemna i głucha - psów szczekania nie słucha,
w okna z lampą zagląda ciekawie.
Gdzie te czasy wesołe? - Dziś jest solo za stołem,
głowa ciężka i myśli niemrawe.

Trudno samej ze wszystkim, nawet i przy kołysce,
miał pomagać i wspólnie się troszczyć.
Ale świat go uwodził, aż się sam z tym pogodził,
ona nawet  pretensji nie rości.

Wypaliło się wszystko, co syciło ognisko,
czerwień uczuć zrudziała i zbladła.
Tylko serce idiotki skacze dalej przez płotki,
chociaż rękę na pierś swoją kładła.

Zakończone promocje, czas wygasić emocje,
niech szaleństwo nie zrywa się znowu!
Niech przycichnie, nie stuka, a relaksu poszuka.
Nocka właśnie, a księżyc jest w nowiu...

© Elżbieta Żukrowska 5.01.2015.
Fot. za Art-graphiK

WIATR PRZYNIÓSŁ MILCZENIE




Wiatr przyniósł milczenie


Wiatr, ten północny, przyniósł nam milczenie.
Zmroził i wyziębił wszystko, nawet ludzi.
Rozsypał w sercach drobinki cierpienia,
zdecydowanie z chłodem za długo marudził.

Wiosna? O jeszcze daleko i nic nie rozkwita...
Tylko stary liść na krzaku z cicha zaszeleścił.
Gdzieś  indziej kamyk pod stopą zazgrzytał.
I cisza. I milczenie. Lecz bogate w treści.

© Elżbieta Żukrowska 23.01.2015.
Fot. z internetu

BYCIE KU ŚMIERCI






Bycie ku śmierci


Na starych zdjęciach powolny czas
zostawia wypłowiałe smugi. 
Jest czas zwątpienia i czas... gwiazd.
A dla nas? Pasmo milczenia... takie długie!

Szeleszczą kartki, a pies śpi,
w kominku strzeliło polano...
Spokojnym nurtem płyną dni:
wczoraj i jutro - wciąż to samo.

Bycie pośrodku szarych dni
jest jak czekanie na szum brzozy,
pod którą reszta bliskich śpi...
I mnie też wkrótce tam położą...

© Elżbieta Żukrowska 24.01.2015.
Fot. z internetu

O BUTELKACH





O butelkach


Wiem, że cię kusi ruda... Whisky.
Lubiłeś flaszki od... kołyski.
I choć to nie jest samolubne
- jednak w nadmiarze bywa zgubne.

Zmienić ci radzę obyczaje
i w miejsce whisky pić koktajle.
Nie myśl, że to jest niedorzeczne
- bo wciąż polecam właśnie... mleczne!

© Elżbieta Żukrowska 13.01.2015.
Fot. whisky logo 24

PADA I PADA




Pada i pada



Pada i pada... Deszcz mierzy ciszę,
szelestem kropli za kołnierz wpada...
Prawda - parasol... Lecz jeśli mokniesz 
o pomoc możesz prosić sąsiada... 

Nie ma sąsiada? Puste ulice? 
I dziesięć strachów przemknęło środkiem...
Strwożone spieszy serce kobiece, 
bo może jeszcze kotek za kotkiem.

Obowiązkowo czarnym - to dla ścisłości.
I tylko okiem złotym a bystrym
jak latarenki błysną w ciemności... 
Spacer skończony - i już po wszystkim..

© Elżbieta Żukrowska 24.01.2015.
Fot. światObrazu.pl

USKRZYDLENI MIŁOŚCIĄ







Uskrzydleni miłością


Jesteś jak święto, jak niedziela!
Jak bryzgi spienionej wody.
Wszystko cię rozwesela - bo taka jest właśnie młodość!
Jesteś jak radosne rozprężenie ciała
lub taneczne roześmiane pląsy.
To szczęśliwe pulsowanie krwi nie pozwala na dąsy.
A kiedy jesteś w miłosnym zapale,
kiedy liczysz płatki stokrotek
- serce właśnie jest oszalałe - nie pomyślisz co będzie potem...

© Elżbieta Żukrowska 9.VI. 2014.
Fot. DumbPics.net

WSZYSTKO SIĘ KOŃCZY





Wszystko się kończy

Nad wyspą nadal świeci słońce
i ptaki krzyczą wniebogłosy.
Tylko już myśli niegorące
i serce jakby miało dosyć.

Świat już nie czeka, nic nie daje,
a moje okna pociemniały.
Po cóż zapalać zresztą światło
skorom bez ciebie ociemniały?

Ostanie brzmią tony muzyki,
ostatnie takty twego walca...
Mija coś, pędzi, nie zatrzymam!
O, już nie będzie - nigdy! - tańca...

© Elżbieta Żukrowska 24.01.2015. 
Fot. za Rozystronka

sobota, 24 stycznia 2015

UMRZEĆ Z GODNOŚCIĄ




Umrzeć z godnością


Czas się dopełni - zgaśnie świeczka...
Zapach rozsieją tuje i kalle. 
Lecz Ty, mój dobry Ojcze w Niebie, 
otul mnie Łaską i przygarnij.

Nie dozwól, bym w śmierci godzinie 
doznawał strachu, bał się drogi. 
Niech to mnie dzięki Tobie minie, 
abym nie truchlał z wielkiej trwogi.

Już doznawałem Twej Miłości, 
lecz nadal o Nią Ciebie proszę, 
bym dzięki Twej szczodrobliwości 
odchodził cicho i spokojnie.

Jeszcze mam prośbę, dobry Boże, 
abyś ukoił moich bliskich: 
niech wierzą, że usnąłem w Tobie 
- to myśl najlepsza dla nich wszystkich.

© Krzysztof K. Kopernatzki & Elżbieta Żukrowska 23.01.2015.
Fot. za Rozystronka

DESZCZ



Deszcz


Co w taką pluchę wygnało z domu
osobę wiotką, kruchą i miłą?
W tej śliskiej nocy, bojąc się potknąć,
roztrąca krople, bo przecież miłość...

I do apteki szybko podąża,
a w domu czeka chore kochanie,
więc nie wybiera i nie okrąża
kałuż co wzięły chodnik we władanie.

Strach czasem błyska, zagląda w oczy...
Pośpiech wskazany, gdy jest cierpienie.
Pigułką może da się uleczyć
tam - chorą córcię, tu - zdjąć z serca brzemię.

© Elżbieta Żukrowska 24.01.2015.
Fot. Danny Santos

ZORZA





Zorza  


Na tym odległym rajskim brzegu
czekałeś - pisząc w cieniu wiersze.
I rozmyślałeś - czy o śniegu?
Zapewne masz spojrzenie szersze!

W twej perspektywie góry, morza,
lądy na innej już półkuli,
a pierwsza jest polarna zorza
z bogactwem falujących tiuli...

© Elżbieta Żukrowska 24.01.2015.
Fot. twojapogoda,pl

OCZEKIWANIE





Oczekiwanie


Jeszcze dla ciebie się przebudzę
i wiosną znowu się roztańczę,
a ty poszukaj dla mnie złudzeń,
podaruj zapach pomarańczy.

Uniesień błogość i poświatę
(naszej miłości dotykając)
jeszcze raz połóż w moje dłonie,
całując, szepcząc, przytulając.

I nie zapewniaj, że przypadek
tylko nam skronie tak oszronił...
Że ręce drżą... A w śniegu sadek
czeka jak my na kwiat jabłoni...

© Elżbieta Żukrowska 24.01.2015.
Fot. za Gałązką Jabłoni z FB

NA BRZEGU


Na brzegu

...znajdujesz myśli ślad... Minionej...
Może dziś nawet nieodpowiedniej.
Westchnąłeś?
Słowa jak ptaki rozproszone... 
Podaruj tylko dwa... lub bodaj jedno!

© Elżbieta Żukrowska 24.01.2015.
Fot. Alicja Stankiewicz

ZAPOMINA JUŻ


Zapomina już
- inspiracji fotografią Romana Hawryluka

Złudzenie zawsze z tą wolnością...
Wokół ciemności gruby zwał.
Nie będę szukać lepszej drogi -
tę inną, prostą, przez świat znam.

Teraz pod górkę, świat szeleści,
liściasty dywan niszczy wiatr
- ostatnie swoje myśli pieści.
Jesień... I w ludzkim życiu, i przez park... 

A w dole strumyk jest spieniony
i chyba szepcze imię twe: 
nie pamiętałam... bo wspomnienia
takie zatarte... jak we mgle.

© Elżbieta Żukrowska 24.01.2015.
Fot. Roman Hawryluk.

IMPREZKA




Imprezka


Właśnie bimber zagościł na stole,
zgrabne szklanki, a nie musztardówki,
w grubych plastrach salceson. I smalec.
A nawet pętko jest pasztetówki.

Już po trzeciej kolejce mgła w oczach,
a po czwartej wręcz rżenia radosne.
I przestano się spieszyć (bo po co?),
niczym uczniak do szkoły na wiosnę.

Teraz z ciebie bohater nad pany,
zaprzestałeś już liczyć toastów...
Kumpel przyznał, że jest zakochany,
ktoś narzeka, że buty ma ciasne...

Rudy psioczy - jak zwykle - na teścia,
bo mu przepić posagu nie daje,
drągal zatem wygraża nu pięścią
- takie teraz ma nowe zwyczaje.

Zapragnęły chłopaki do kobiet
i wołają o ich towarzystwo,
tylko jeden uparcie chce wina,
a tu szklanka się z bimbrem rozprysła...

I zaczyna się głośne śpiewanie,
ktoś fałszuje bo bolą mu zęby.
A następny próbuje organek
- będzie ostro, bo w kącie są bębny!

I nie ważne już teraz kto siedzi,
bo z bigosem przypalił się garnek...
A tu drzwiami wciąż walą sąsiedzi
- będzie picie po biały poranek!

© Elżbieta Żukrowska 10.VI. 2014.
Fot. zakładymięsne.eu

ZOSTAŁA TYLKO MGŁA



Została tylko mgła


To już koniec bajeczek i mitów.
Dziś mam spokój i głęboką ciszę.
Pożegnałam świat wielkich zachwytów.
Tutaj wiatr tylko drzewa kołysze.

Zatrzasnęłam już wszystkie lufciki,
lecz - niestety - w wspomnieniach się mylę...
Coś mówiłeś o oczu promykach,
o nadziei, że w głębi nas żyje.

Wyczerpała się moja cierpliwość.
Wykrzykniki miast słów szybko płyną.
Popiół został z naszego uczucia,
lecz nie wolno jest gardzić rodziną.

© Elżbieta Żukrowska 10.VI.2014. 
Fot. za Rozystronka

piątek, 23 stycznia 2015

Z KOMINKIEM W TLE




Z kominkiem w tle


Zimową porą przy kominku
rozpalił się nie tylko ogień,
strzeliły iskry, troszkę dymku,
drwa objął już wysoki płomień.

Nad ranem pękła barw feeria,
tak, jak strzelają fajerwerki.
I zakończyły się misteria,
a do nas przyszedł spokój wielki...

Lirycznym słowem rozpromieniaj
tęsknoty po tych przebudzeniach -
co było pięknie - nic nie zmieniaj,
nam niepotrzebne są złudzenia...

© Elżbieta Żukrowska 23.01,2015. 
Fot. za Rozystronka

OSTATNIA OBIETNICA



Ostatnia obietnica
(z opowieści pewnego pana - 31)

Został mi na pamiątkę zielony talizman.
I nadal mam kilka łez, które kruszą kamień.
Dziś we mnie już spokój, bo myślą wybiegam
do miejsca co niebawem zakwitnie nam rajem.

Z niebiańskiego okna więc za mną wyglądaj,
rozsuń szeroko najbielsze firany,
przybędę natychmiast, gdy dni się wypełnią
i nadal szaleńczo będę zakochany!

© Elżbieta Żukrowska 14.01.2015.
Fot. sadowniczy.pl

TĘSKNOTA ZA MINIONYM


Tęsknota za minionym
- z inspiracji fotografią Romana Hawryluka

Trudna odpowiedź.. Taki świat...
Ale po latach myśl przychodzi:
że było pięknie - to jest fakt!
Dlaczego już żeśmy nie młodzi?

Na okarynie znów ktoś gra,
po sercu plączą się romanse...
Co było złe - pochłonął czas...
Dziś z tobą w lustrze tango tańczę...

Gwałtowny blask wycisnął łzę,
która odnawia starą ranę.
I już nie widzę cię przez mgłę...
A usta czuję... te kochane...

© Elżbieta Żukrowska 23.01.2015.
Fot. Roman Hawryluk

NA BRZEGU MORZA



Na brzegu morza

Wilgotną pianą brzeg okryty,
nad głową głośno krzyczy mewa,
kolejna fala zmywa ślady
i niby szumi, niby śpiewa.

W krótkim rozbłysku słońc na niebie
chmury aż gniewnie pociemniały,
lecz wiatr je pognał het - przed siebie!
A brzeg niech tonie... W słońcu. Cały.

© Elżbieta Żukrowska 23.01.2015.
Fot. Alicja Śtankiewicz

KU OPAMIĘTANIU




Ku opamiętaniu


Nie narzekaj, skarbie, nie roń łez.
Śmiejesz się w dzień, a w nocy płaczesz?
Nie martw się cudzym - swoje zmierz:
szczęście - na łuty lub inaczej...

Ironię schowaj choć na chwilę,
gonitwę myśli zmień na słodki talerz,
nie przeżywaj, że coś straciłaś,
ciesz się raczej, że w ogóle miałaś...

Może to mrzonka a nie marzenie,
próżne nadzieje wybujałe?
Zgubiłaś sen swego istnienia?
No popatrz... takie usta małe...

© Elżbieta Żukrowska 23.01.2015.
Fot. Włodzimierz Stąsiek



ZARDZEWIAŁA MIŁOŚĆ



ZARDZEWIAŁA MIŁOŚĆ


Już mnie nie dotykasz, nie zmieniasz w poemat,
a przecież bez tego w zasadzie mnie nie ma!
Za to są tęsknoty za twoją pieszczotą,
za szeptem wieczorem, ciepłem ramion nocą.

Już mnie nie unosisz, przestałeś całować,
zabrałeś mi nawet te najczulsze słowa!
A potrzebne to wszystko, bym normalnie żyła...
Czy ktoś pozazdrościł, że już się skończyło?

Czy anioły białe z wysokiego nieba
uniosły cię w ciszy już w nowy poemat?
Nie ma cię. I mnie nie ma. We mgłach ma dolina...
Tylko twoje zdjęcie nadal w dłoniach trzymam.

© Elżbieta Żukrowska 20.XII. 2014. 
Fot. za Art-graphiK

PROMIENIE SŁOŃCA




Promienie słońca...
- z inspiracją fotografią Romana Hawryluka

Promienie słońca mostem dla nas,
odlegle brzegi mają łączyć,
wypełnić światłem te przestrzenie,
które nostalgią ktoś nasączył.

W fioletach, w srebrnych aksamitach,
utonął śpiew drgających dzwonków;
promienie są zbyt nieuchwytne
i dalej dzielą zamiast łączyć...

Już płyną, płyną chmury niebem
i zasłaniają to co piękne,
więc będzie z góry prószyć śniegiem.
Most? Zapomniałam... Wszystko pękło...

© Elżbieta Żukrowska 20.XII. 2014.
Fot. Roman Hawryluk

* * * (Z sercem w zasadzie...)




     *   *   *   


Z sercem w zasadzie sprawa krótka:
gdy się zakocha - szach i mat!
I trudno wyjść z tego ogródka
- a cieszysz się, żeś w miłość wpadł!

© Elżbieta Żukrowska 18.XII. 2014. 
Fot. Bogdan Gonta

PRAWIE ZACHÓD




Prawie zachód


Snują się cienie po murawie,
a czerwienieje dzikie wino.
Zimowo będzie już niebawem
- śniegowe chmury tu przypłyną.

Na razie błogi spokój gości,
słońce myszkuje na poddaszu,
zaprasza wróble w znajomości,
lecz na zabawę nie ma czasu.

Kiedy wyzłoci wszystkie liście
- to wiatr je szybko przetestuje:
w szalonym wirze przez trawniki
poderwie, ciśnie, zastopuje!

I znowu spokój. Ćwierka wróbel.
Na szczycie klonu sroka siedzi.
Słońce opada coraz niżej.
Wiatr czujnie teraz zachód śledzi.

© Elżbieta Żukrowska 22.01.2015.
Fot. Roman Krzak

czwartek, 22 stycznia 2015

O UMIERANIU




O umieraniu


Gdy się zakończą kalendarze,
a wszystkie leki nieskuteczne,
powolnym krokiem ruszę dalej,
w odległe życie Drogą Mleczną...

Wcale nie pragnę, abyś jutro
na grobie znicze pozapalał.
Nie pozwól też się uwieść smutkom,
bo one mogą zbyt zniewalać.

Kiedy wypijesz już łyk wina
poszukaj ust młodej dziewczyny.
Kochaj na zabój póki płyną
dni, z których każdy pięknie inny.

Kochaj i baw się, raduj życiem,
trzymaj za kark koło fortuny,
przeżyj co twoje jak w rozkwicie
- wówczas - spokojny - pięknie umrzyj.

© Elżbieta Żukrowska 17.01.2015.
Fot. My flowers

PUSTE POLA WE MGLE



Puste pola we mgle
- z inspiracji fotografią Ryszarda Lenartowicza

Nurt niemrawo marszczy wodę,
a przez mgły skrócone horyzonty
i tylko lekko śnieżnym pyłem
sprószone są jesienne szczątki.

Wyraźnie znaczą się na bieli
rudości, brązy aż sczerniałe
jak skrzydła ptaków ponad wodą...
Miejsca bezludne, puste całe...

A wrony kraczą przenikliwie,
wyraźnie wzrasta przygnębienie.
Na wietrze wierzby drżą sędziwe,
w zgodnym milczeniu tkwią kamienie.

Uśpione pola sny kołyszą,
a oziminom są jak matki,
wiosną od nowa karmić będą,
hołubiąc przy tym wczesne kwiatki.

© Elżbieta Żukrowska 9.01.2015.
Fot. Ryszard Lenartowicz