piątek, 9 stycznia 2015

POD JABŁONIĄ



Pod jabłonią


Kochany, nie złość się, że uparcie czekam,
że pod jabłonią kazałam ławeczkę...
Przyjedź gdy tylko ptaki się rozdzwonią,
gdy słońce kwiaty różowe prześwietli.

Wyścieliłam ławeczkę pledem jeszcze,
a na stoliczku jest wszystko co trzeba...
Dla równowagi czytam twoje wiersze,
zaś wyobraźnia słodzi i ogrzewa.

Kiedy już ptaki rozpoczną swe śpiewy,
a słońce wypije każdą kroplę rosy,
będzie ta chwila, w której ty przyjdziesz,
aby zanurzyć palce w moje włosy...

Aby już zawsze oczy były blisko,
rozmowa nasza odtąd ledwie szeptem,
poznawać serca zakamarki myślą,
a w duszach piękne rozpalać iskierki.

© Elżbieta Żukrowska 9.01.2015.
Fot. własna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz