wtorek, 27 stycznia 2015

LIST DO...




List do... 


Przystojny panie z bliskiego świata,
jesteś w południe pod mymi oknami.
Może się znajdzie jakaś zapłata
za widok, który mi serce rani.

Ledwie zdawkowo opowiem panu
jak mi jest trudno patrzeć na niego:
kiedy psa głaszcze, idzie z gazetą,
albo przez chwilę mówi z kolegą...

Wszystko to widzę z mojego okna.
Jednak zupełnie nie znam sposobu,
by panu wreszcie swą rękę podać,
zaproponować herbatę z miodem.

Wczoraj spotkały się nasze oczy
- cicha nadzieja we mnie wstąpiła,
bo nie uciekłeś spojrzeniem w boki,
ale odważnie o krok zbliżyłeś.

Cóż? Furteczka była zatrzaśnięta
- zapomniałam marzyć o kochaniu...
Ale od wczoraj chodzę uśmiechnięta,
tym listem uśmiech przesyłam panu.

© Elżbieta Żukrowska 26.01.2015.
Fot. za Rozystronka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz