Okruchy życia
Co poraniłeś - serce, dłonie, stopy?
Czemu upadasz, kiedy niesiesz miłość?
Nie musisz męczyć się, bo to nie złoto,
choć ciężko zawsze, gdy znowu pochyłość.
Czy już na zawsze wszystko utracone?
Co zrywasz z siebie? Jaką nową żałość?
Miałeś wszak szczęście, szedłeś dobrą stronę!
Czyżbyś natrafił na uczuć niestałość?
Znów się podnosisz, bo błysnęło światło.
Promyk nadziei przyniósł ulgę duszy.
Z dawna wiedziałeś, że nie będzie łatwo,
lecz może z wiosną skorupę rozkruszysz.
© Elżbieta Żukrowska 28.01.2015.
Fot. za Art.graphik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz