Dziwne jest pomieszanie aury,
zaskakująco mocne różnice.
Marzec się właśnie splótł ze styczniem,
grudzień chce na południe uciec...
Którędyś biegnie śnieżny orszak,
gdzie indziej wciąż siermiężna plucha.
I jak tu uśmiech mieć na twarzy,
szeroki, taki od ucha do ucha?
W zamorskim kraju inne dziwy,
gdzieś aura zmienia się zbyt często.
Ktoś opowiada dość lękliwie,
że słońce świeci z deszczem gęstym...
Czapka, parasol, kocyk i łączka!
Wszystko złączone w jednym czasie.
Słońce złowione, deszcz wyroszony,
a wiatr buszuje w chmur ciężkiej masie.
© Elżbieta Żukrowska 9.01.2015.
Fot. Włodzimierz Stąsiek
Fot. Włodzimierz Stąsiek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz