czwartek, 22 stycznia 2015

O UMIERANIU




O umieraniu


Gdy się zakończą kalendarze,
a wszystkie leki nieskuteczne,
powolnym krokiem ruszę dalej,
w odległe życie Drogą Mleczną...

Wcale nie pragnę, abyś jutro
na grobie znicze pozapalał.
Nie pozwól też się uwieść smutkom,
bo one mogą zbyt zniewalać.

Kiedy wypijesz już łyk wina
poszukaj ust młodej dziewczyny.
Kochaj na zabój póki płyną
dni, z których każdy pięknie inny.

Kochaj i baw się, raduj życiem,
trzymaj za kark koło fortuny,
przeżyj co twoje jak w rozkwicie
- wówczas - spokojny - pięknie umrzyj.

© Elżbieta Żukrowska 17.01.2015.
Fot. My flowers

2 komentarze:

  1. Piękny wiersz Eluniu, jakże refleksyjny i życiowy…

    Mój znajomy po 19 latach od śmierci Zony, zamieniał mieszkanie na mniejsze, bo już dzieci dorosły, wyprowadziły się, założyły własne rodziny, a trzypokojowe mieszkanie dla samotnego emeryta, to nadmiar wolnej przestrzeni…. Pakując książki wziął do reki ulubiony tomik poezji Zony, przewracał stronę po stronie…. Dotarł do strony na której Zona zapisała datę – była to data Jej przedostatniego dnia pobytu w domu, przed kolejna chemia, po której już nigdy do domu nie wróciła… Na tej stronie był ten oto wiersz:

    * * *
    „Gdy umrę, mój najdroższy”

    Gdy umrę, mój najdroższy,
    Wystarczy parę brzóz —
    Nie sadź mi ponad głową
    Cyprysów ani róż;
    Niech tylko trawę w górze
    Skropi raz po raz deszcz;
    I, jeśli chcesz, pamiętaj —
    Zapomnij, jeśli chcesz.

    Nie będę widzieć cieni,
    Nie będę czuła burz;
    Nie będę słyszeć śpiewu
    Słowika z leśnych głusz;
    I śniąc przez nieskończony,
    Niezmiennie szary zmierzch,
    Albo pamiętać będę,
    Albo zapomnę też.


    Christina Rosetti
    przekład Stanisław Barańczak

    * * *
    W 2015 roku minie 21 lat od śmierci Jego Zony – mój znajomy pamięta..., pamięta, bo jakże mógłby zapomnieć „miłość swojego życia”….

    Serdecznie pozdrawiam…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć przeczytałam komentarz od razu - jakoś nie mogłam z miejsca odpowiedzieć. Mimo woli zadałam sobie kilka pytać... a odpowiedzi były wielce złożone...
      Twój przykład to piękna ilustracja wielkiej miłości - a ona nie odchodzi, nie zaciera się wraz ze śmiercią jednej osoby z pary... Nie wiem, jak to jest po przekroczeniu granicy cienia, ale podobno tam też jest miłość, tylko inna, ziemianom nieznana...

      Bardzo dziękuję za komentarz i za piękny wiersz. ♥

      Usuń