PRZEDSMAK POŻEGNANIA
Tego wieczora odbierałam z drżeniem
Każde twoje inne już spojrzenie
Pozornie nic się nie zmieniło
Tylko tej co zawsze czułości nie było
Wspólnego jednego oddechu zabrakło
Zabrakło miłości? Zaczęło się… piekło…
Serca nie biły już tym samym rytmem
Nie splątywały ręce w uścisku zachłannym
Jeszcze pieszczotę do mych dłoni słałeś
Ale już inną już się uchylałeś…
I już nie było tej dawnej tkliwości
Drapieżnego żaru ani porywczości
Pomyślałam - miłość się dopala
Miałam szczęście - byliśmy razem wiek!
Dalej będę musiała sama...
przepłaczę przetęsknię
jak już za tobą zamkną się drzwi...
A teraz ty mnie żegnasz
- sam o tym nie wiedząc…
© e.żukrowska 1 marca 2012
fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz