Rozstania, rozstania
I tak się kończy nasze wędrowanie.
Każde z nas inną już obrało drogę:
jedno pójdzie górą, a drugie dołem,
pewnie na zawsze samotne zostanie...
W oślepiającym słońcu na pustyni,
czy może tylko nad polską rzeką
lub gdzieś nad fiordem zimnej krainy
i tak od siebie będziemy daleko...
Bez śladu marzeń. Już tylko wspomnienia,
Które radują czy... raczej zasmucają?
Czasem tak mgliście do mnie wracają...
Jak zasuszone kwiaty w mym zielniku,
ostatnie tchnienia właśnie wydają.
E.Żukrowska
(remanenty )- 20.listopada 2011.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz