285. NIE UMIEM O TOBIE...
NIE UMIEM O TOBIE...
Świt przychodzi za świtem
i radosnych poranków
coraz mniej przede mną
i tak sobie myślę
że jednak nie żałuję
Nie zaprosiłeś mnie nigdy
na kolację przy świecach
a gdy ja urządziłam
zapytałeś
po co takie dziwadło
— mięliśmy dość świec
gdy w zimę stulecia
nie było prądu...
Nie dawałeś mi kwiatów
nie kupowałeś błyskotek
nie zapraszałeś do kina
wiele razy brakowało nam na chleb
Przetrwaliśmy to wszystko
ciągle jesteśmy razem
— tylko nie umiem o tobie
pisać wierszy...
© el.żukrowska 27.marzec 2012.
Nooo kochana, chyba coś przegapiłam i dopiero post w blogu Basi sprawił, że tu trafiłam:)
OdpowiedzUsuńBędę tu często zaglądała.
Pozdrawiam