sobota, 31 marca 2012

295. BRZYDAL-SMUTEK



BRZYDAL-SMUTEK

Przyszedł z zaskoczenia, nagle, niespodzianie!
I się rozpanoszył, jakby władcą był!
Odwiesił płaszcz w przedpokoju na ścianie!
Rozłożył się na kanapie — będzie śnił!

Może i będzie, bo przy nim jestem bezradna.
Nagle sama, zdruzgotana, tylko łzy...
Przy tym wątła, apatyczna i bezbarwna.
Nie poradzę chyba sobie... Jak tu żyć?

Karuzela niby kręci się od rana,
Obowiązków, oczywiście, pełno mam.
Ale jestem tak bez życia, spokorniałam.
Wcale nie wiem, czy dziś sobie radę dam...

A ten brzydal, co to na kanapie mojej?
Mówi, że tu mu przytulnie — ze mnie kpi!
Teraz każdego dnia od nowa się boję,
Że coś gorszego może przytrafić się mi...

e.żukrowska 30 marca 2012.

2 komentarze:

  1. Mnie także czasami atakuje. Pzdr
    76rookie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie te smutki niegrzeczne już są...

    OdpowiedzUsuń