środa, 14 marca 2012

243. MALEŃKA MIŁOŚĆ


Maleńka miłość

Krótko i bez tchu aż piszę,
tęsknotą wielką przepełniona,
bo może z takiej małej miłości
powstanie jutro wielka i szalona?

Może już wzrasta w huraganu siłę?
Może się staje ponad wszystko?
Zagarnia, łamie, targa i zabija,
niszczy, poraża - gdy jest blisko?

Tylko po co mi taka niszcząca miłość?
Po co mi taka groteskowa siła?
Ta moja miłość niechby maleńka - a wierna była.
Niechby w jednej łzie zmieściła się wszystka...

By pazurkami w nas oboje się mocno wczepiła!
A wiatr nie potargał jej, jak włosy dziewczynki,
by nie zniszczyła jej przelotna słabość
do tej szatynki, rudej czy blondynki...

© el.żukrowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz