piątek, 16 marca 2012

256. PO PÓŁNOCY



Po północy

Po północy w barze cichną rozmowy,
po północy w barze jesteś niemal sam,
tylko barman czasem kroplę ci dołoży,
dorzuci ze współczuciem - nie martw się pan.

Po piątym kieliszku świat z lekka różowy,
nie chcesz, nie będziesz się z losem droczyć,
a co gorsza - ulegasz już temu wirowi,
który z lekka jakoby myśli zaczął mroczyć...

Nie chcesz więcej pić... a piłeś by zapomnieć.
Na darmo! Bo ta zadra ciągle w tobie tkwi.
Mówiono kiedyś, że czas goi rany.
Dziś wiesz - takich ran nie wygoi już nic...

e.żukrowska 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz