czwartek, 15 marca 2012
254. INNY WULKAN
INNY WULKAN
Rozpękła się góra gniewu, złości i frustracji,
wylała jak fala, jak nowe tsunami.
i nie ustalono, kto nie miał tu racji.
Niby jeszcze razem, a już zostali sami.
Wątpliwe, czy kiedyś jeszcze się odnajdą.
Oczy zrozpaczone, a ręce bezradne.
Usta ust nie tknęły, myśli jakieś harde,
słowa zatajone... Zaufanie? - marne.
Oboje poranieni, przerażeni nagle.
Duma wściekle krzyczy:
— nie przepraszaj, nigdy nie ulegaj,
nie daj nadziei nawet małej!
Serce zaś skamieniałe z żałości,
aż bić zapomina...
Jest jednak bardziej od dumy wytrwałe...
© el.żukrowska 15.marca 2012.
Fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz