czwartek, 2 stycznia 2014
5//14. DZIĘKCZYNIENIE
DZIĘKCZYNIENIE
Kościółek mały, a wiernych dużo.
Ten jeden, chociaż nie przyszedł ostatni,
pod chórem stanął i oczy mrużył.
Dziś dziękczynienie — bo wyszedł z matni.
Już ktoś usłużny miejsce przysposobił,
na brzegu ławy przysiadł najskromniej,
ręką na piersiach znak krzyża zrobił
i się w głębokim modleniu pogrążył.
Wtem kapłan wyszedł, śpiewał Mszę świętą.
Ten zatopiony we własnych modlitwach
ledwie z innymi to wstawał, to klękał,
znakiem pokoju zaś dzielił się chętnie.
Czy oprzytomniał? Ktoś z tyłu szepnął?
Jakieś głowy do siebie, by o nim gadać...
Wszak jemu było zgoła obojętne
— dalej serdecznie z Bogiem rozmawiał.
© Elżbieta Żukrowska 25.12.2013.
Fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz