wtorek, 7 stycznia 2014
32//14. WSPOMINAJĄC ROZSTANIA
WSPOMINAJĄC ROZSTANIA
- z inspiracji zdjęciem Helenki Panasiuk
Kto z was nie zaznał rozpaczliwych rozstań,
nagłych, w jednej chwili, szalonych, burzliwych...?
A inne? — Co miesiącami były jak smutne konania,
nie akceptowane, nie chciane, raniące straszliwie...?
Były i te spokojne, dobrze przemyślane,
takie co obojgu dały szanse na spokojne życie,
bez awantur, "prania brudów" i niezakłamane,
ran nikt nie jątrzył, i tak są na wierzchu, już nie do ukrycia.
Lecz bywały jeszcze takie, to chyba najgorsze,
gdzie jedno w nowy związek, a drugie w cierpieniu.
Jedno szczęśliwe już pod nowym kloszem,
w drugim każda kosteczka uległa zmiażdżeniu.
To pierwsze z daleka, a wciąż się naśmiewa,
dokucza, szarpie, aż zbezczeszcza duszę,
ironią, złośliwością, obelgą rozbrzmiewa,
ciągle z daleka okrutne zadaje katusze...
© Elżbieta Żukrowska 6.01.2014.
Fot. Helenka Mikrut
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz