Wiersz Jerzego Piątkowskiego:
"Jesienny koń ... z kasztanów koń - - -
w nieznaną dal, swobodnie gna;
jak czas ... i tylko liście, lecą doń;
po bokach las i gęsta mgła.
Wyraźnie słychać kopyt stuk - - -
i jemu drogi też — ubywa.
Gra krew ... i tętent chłonie bruk,
miarowy i powtarzany wciąż w pęcinach."
JESIENNY KOŃ
W mglistym powietrzu na zakręcie,
gdzie z jednej strony jest urwisko,
koń się ukazał w dzikim pędzie:
rozdęte chrapy, a brzuch nisko...
Być może tylko wolność poczuł
lub krew zagrała i ruszył w drogę,
on, z łąk swobodnych, w las uskoczył,
jakby za sobą miał pożogę.
A może ktoś go bardzo spłoszył
i koń — jesienny kasztan — poniósł,
szukać tarpanów i gniadoszy
na innych łąkach, przy innym zdroju.
© el.żukrowska 25.10.2013.
Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz