SEN O MIŁOŚCI
(Slawrysowi)
Zawsze możesz zwyczajnie marzenia, nadzieje
w kozi róg zapędzić lub na cztery wiatry...
Gdy zmarzłe, lodowate — chuchnij na nie mocno,
może przywrócisz życie, nadasz nowe kształty...
Nie wyganiaj za próg — nawet gdy najlichsze.
Rozgrzej, odchuchaj, ogrzej wprost na własnej piersi.
A gdy nowe zorze wstaną (już nowego jutra),
wniosą w twoje życie to, co najcenniejsze...
© Elżbieta Żukrowska 2.01.2014.
Fot . z internetu
nie ma to jak pamięć i szczerość porad ..pozdrawiam Elżbieto :) dzięki :)
OdpowiedzUsuńSławomirze
OdpowiedzUsuń- dziękuję, że jeszcze masz cierpliwość mnie czytać... To takie matczyno-kobiece skrzywienie z tymi poradami, sorki. Niestety - prowokujesz swoimi wierszami. Jednakże traktuj je zawsze z przymrużeniem oka. :) Pozdrawiam. :)