poniedziałek, 6 stycznia 2014

26//14. OCEAN MYŚLI...(do przyjaciela)




OCEAN MYŚLI...
(do przyjaciela)

Ocean czarnych myśli znów wlewa się w duszę,
jakby ją chciał rozerwać, rozsadzić od środka,
W tym szumie oceanu nie znajdziesz spokoju,
spróbuj szukać w muzyce — skoro chcesz go spotkać.

Zawalcz ze swą naturą, urągaj żywiołom!
Stałeś się orłem, sokołem - czas wygrać z losem!
Lecz fortuna się śmieje i dogadza wrogom,
ciebie w świat wygania i to z pustym trzosem.

Tobie z dala od domu dziś szum oceanu...
Biegną tysięczne myśli, te, co mącą w głowie.
Rozsadzają ją bólem, w nocy spać nie dają!
Na najprostsze pytanie nikt ci nie odpowie.

Złamany, gdzieś od środka pokrzywiony wielce,
już uciekasz w muzykę, w inne świty, nieba!
Pędzisz, chociaż ucieczki takiej wcale nie chcesz.
Każda fala cię męczy, w piasku chce pogrzebać.

Jak mam podać rękę, jak uleczyć człowieka?
On pomoc odtrąca, gdy z bólu się wije!
Choćby się chciało lepiej i najdelikatniej
— każde słowo go szarpie, a może dobije...

Ni zostać mi, ni odejść... A bezradnie patrzeć?
Co tak mu niszczy serce i duszę wrażliwą?
Gdyby można jak maścią uratować — natrzeć...
Szkoda, że dłoń pomocna — to teraz za mało.

© Elżbieta Żukrowska 6.01.2014.
Fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz