wtorek, 7 stycznia 2014
35//14. * * * (Nie raz prosiłam...)
* * *
Nie raz prosiłam o wiersze, o to, żebyś śpiewał,
ale nie żebrałam uczucia lub skrawka litości.
Nie namawiałam na owoc z zakazanego drzewa.
I nie uciekałam przed twymi wybuchami złości.
Co zrobiłam źle — czego nie powinnam?
Dlaczego trwam w smutku? I wciąż czuję winna?
W głębi pali goryczą zwątpienia i żalu...
Zabrakło błogosławieństwa? Może tylko czaru?
Zadziwiające, jak chętnie chcesz kufry pakować...
Ostatni obraz... wszystko bez podania dłoni...
Serce się skurczyło, zaszumiało w głowie,
jeszcze zaciskam powieki, aby łez nie ronić.
Czy się kiedyś skarżyłam? O tak — wiele razy!
Zapisałam w wierszach, że bez ciebie zginę!
Z biegiem czasu słowa stały się jak głazy.
Wtedy już wiedziałam — dalej nie popłynę.
Teraz mi proponujesz wieniec zrobić z uczuć.
Jak łatwo to spełnić bez żadnych nalegań!
Nawet gdy są warunki, których nie przekroczyć...
Ty tylko powiesz, czego dla mnie nie masz...
Jesteś moją tęsknotą. Ostatnim uczuciem.
Górą nie do zdobycia. Zaledwie westchnieniem.
Co zrobić z marzeniami? Czy myśli ukrócić?
Toast za twoje szczęście... I za ocalenie.
© Elżbieta Żukrowska 7 grudnia 2013.
Fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz