poniedziałek, 31 marca 2014
318//14. TYLKO SZAROŚĆ
TYLKO SZAROŚĆ
Wrastam w szarość dnia
popołudniami okrytymi szmerem modlitwy
wieczorami zanurzonymi po burty w samotność
lichy ognik głowni migocze w kominku
Nie szukam atrakcji — wystarczy książka
lecz sięgam po nią zmęczoną już ręką...
a na czytanie najlepszy jest świt
gdy drugi promień rozdziera ciemność
Nie mam już komu patrzeć w oczy
nie muszę pilnować zegara
na nikogo nie czekam i nie narzekam
sama sobie opowiadam minione
ale już niczego nie chcę
nie budząc ech wrastam w szare dni
bo nie mam już nikogo do kochania
bo do nikogo już moje serce się nie spieszy
© Elżbieta Żukrowska 24.03.2014.
Fot z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam nadzieję, że nie jest wiersz bardzo osobisty. Samotność jest ciężka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Znowu - Anka.
Nie mam kominka - mieszkam w bloku... I ogromnie mi szkoda, że mieć go nie mogę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aniu. :)
Znam to uczucie - też tak mam. Kiedyś miałam swój dom i marzenia, plany, ale wszystko się skończyło i wróciłam do bloku - bez podwórka, bez ogródka za oknem i kwitnących jabłoni oraz wiśni, bez budy i kojca dla psa, bez sznurów rozwieszonych od drzewa do drzewa, bez zapachu koszonej trawy..... bez marzeń.
UsuńAniu - w życiu est różnie - jednak nie zgadzam się na brak marzeń. Zdecydowanie!!! Twoich marzeń.
Usuń☺ ☺ ☺