poniedziałek, 10 marca 2014
246//14. MÓJ MĘŻCZYZNA!
MÓJ MĘŻCZYZNA!
Już kawał życia nosi mnie na rękach,
wynosi śmieci i dźwiga zakupy,
o każdej rocznicy cudownie pamięta!
Dla mojej mamusi ma włóczkę na druty!
W roztopionym słońcu wozi mnie nad morze,
zimą skrobie autko, gdy chcę do fryzjera,
ledwie spojrzę, a robi, nawet gdy nie proszę!
Sprawdza, czy czasem bucik nie uwiera...
Testuje lodówkę albo nową pralkę,
woła fachowca, gdy coś tam przecieka,
z satysfakcją montuje do naczyń zmywarkę...
I jak mam w nim nie widzieć CZŁOWIEKA?
A gdy już wieczór, dzieci śpi połowa,
pozwalam jemu znaleźć się w pościeli.
Pozwalam? CZEKAM! Żadne "boli głowa"!
Raczej — "bądź bliżej, niech nas nic nie dzieli"!
* * *
Dla porządku wyjaśniam niektórym,
z zawstydzeniem przymykając oczęta,
że ta druga połowa dzieciaczków
to dopiero ma być poczęta...
© Elżbieta Żukrowska 10.03.2014.
Fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz