O UDRĘCZENIU
Podzielę twój chłód na własne troski
dosięgam właśnie mokrego nieba
deszcz płynie równo lecz się przejaśni
gdy łzy wyleje na stare drzewa
Ty skamieniałeś jak żona Lota
choć to mężczyznom tak nie przystoi
nie pytam ciebie co będzie potem
a martwię kiedy u okna stoisz
O mój ty smutny — nie umiem pomóc
czekam na chwilę aż się otworzysz
wtedy oddzielę plewy od ziarna
a twe zmartwienia wezmę za swoje...
© Elżbieta Żukrowska 25.03.2014.
Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz