MYŚLI NIEUJARZMIONE
Myśli — jak pociągów rozpędzone bestie!
Pospieszne lub wolne — utajone kleszcze.
Głośne i z hałasem, przez głowę, przez życie!
A tu nagle milczące, dręczące, choć ciche...
Wystrzelą pióropuszem jak dym z parowozu,
zasnują pół świata i w otchłań uwiozą.
Kotłują się, gniotą, do ziemi przycisną
i już pędzą mostem lub trasą nad Wisła...
A latem błogo cichną i brzegiem Bałtyku
idą sobie pod rękę — twoje i moje —
żółtą plażą lub molo na ciepłym deszczyku....
Muszę wołać głośno, mocno się buntuję:
lato trwa za krotko! Jest potrzebne dłużej,
byśmy mogli razem skakać przez kałuże....
© Elżbieta Żukrowska 28.03.2014.
Fot z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz