sobota, 1 marca 2014
219//14. DROGA NA SZCZYT
DROGA NA SZCZYT
Był taki czas, że wszystko stało się mgłą.
Zatarte kontury i brak wyobraźni.
Potrzebny nauczyciel, guru, mistrz,
by prowadził, gdzie jest najjaśniej.
I był. W stulonych dłoniach przyniósł Słowo.
Podarował najpiękniejsze swoje myśli,
z oczami ku górze nieśmiało prosił:
Panie! Wierzy i ufa, więc przyjmij.
Przy każdym spotkaniu uczył pokory,
mówił, co znaczy głębokiego oddanie,
pokazał, ile może modlitwa,
z serca płynące — "wybacz mi Panie".
Krok za krokiem, radośnie i chętnie,
za rękę prowadził na szczyt jasny,
wyznając dziecięco ufnie w modlitwie:
Tam Jezus i tam szukaj Prawdy.
© Elżbieta Żukrowska 24.02.2014.
Fot z internetu - własność Tatromniak
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz