ROZBIEŻNE SZLAKI
Pokazałeś szeroko ręką szczyty
— że te ciągle niezdobyte!
Tłumaczyłeś, co przed tobą,
no i jaką pójdziesz drogą.
A w tym zawiłości żadnych
— nie wybierasz, co popadnie.
Wytyczyłeś swoje życie
— jak te szczyty do zdobycia.
Mam i ja swoje marzenia
i jak zwykle — nie-do-spełnienia...
Więc milczę, głową kiwam
— bo los znowu mnie wyzywa...
Lecz przed odejściem — robisz gardę,
twoje spojrzenie staje się twarde,
a mięśnie twarzy mocno napięte.
Nasze rozstanie... Znów jest niezbędne.
© el.żukrowska 20 12.2013.
Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz