poniedziałek, 16 grudnia 2013

866/13 JAK TO SIĘ DZIEJE, MIŁY





JAK TO SIĘ DZIEJE, MIŁY

Jak to się dzieje, miły, jak?
Śniegiem mi mościsz ścieżynki dnia,
Przykrywasz puchem niedostatki,
matą, chochołem osłaniasz kwiatki,
niechaj przypadkiem nie przemarzną.
A w moje uszy maszyn jazgot!
Jakieś remonty i naprawy,
wiertarki w  ściany się wkręcają,
płacze sąsiadów synek mały...
I nawet obce psy szczekają...

Tak wkracza dzień — w pas się kłaniając.

Bardzo mi tęskni się za miasto,
gdzie skrajem lasu lis przebiega,
gdzie szarak stanął słupka — zasnął?
O, tylko patrzy, czy zającowej nie ostrzegać...
Chodź w śnieg, na sanki, odmroź uszy
— wszak zima dalej śniegiem prószy!
A w domu w okno wróbel stuka
— czeka na ziarno słonecznika...

I kto mnie jeszcze tak zawoła?
Komu zależy na towarzystwie?
Może wstąp do mnie — teraz!
Zapraszam! Będzie herbatka.
Z rumem  — to oczywiste!

© el.żukrowska 13.12.2013.
Fot. z internetu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz