poniedziałek, 9 grudnia 2013

828/13. RYMOWANKA O KOBIECIE ZE WSI





RYMOWANKA O KOBIECIE ZE WSI

Tobie kwiatów nie dawano,
bo i kto kobiecie na wsi...
Sama sobie hodowałaś
— na ile pozwolił czas ci.

Ustawiałaś na niedzielnym
(albo na świątecznym) stole,
tylko zimą — nie, bo przecież
przy wejściu miałaś jemiołę.

Bywało (rzadko!), że dla córuni
wiłaś wianek z chabrów, maków,
nie za wiele tego było,
bo ci zawsze brakło czasu.

Mijały lata, dzieci rosły,
a ty starzałaś się z roku na rok.
Dzieci już całkiem "na swoje" poszły,
kiedy choroby licho nagnało.

A przez chorobę się zmieniło!
Jakieś rodzinne przebudzenie:
to dzieci kwiaty ci przynoszą
oraz wykwintne wręcz jedzenie.

Pachną ci frezje, częściej róże...
Pytasz, czy zmiana sezonowa?
Niechaj na zawsze tak zostanie!
Chociaż z radości boli głowa.

Frezje i róże, nawet groszek,
plus te sałatki niesłychane,
a po dawnemu często rosół,
jeszcze bułeczki na śniadanie...

Ty zaś się śmiejesz, że nie wstaniesz,
że ci jest dobrze pochorować...
Udało ci się dzieci wychować tak,
iż możesz sobie teraz żartować.

© el.żukrowska 23.09.2013. 
Fot z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz