GDY SERCE DRŻENIEM…
Gdy takie zmiany - milczeć mi trzeba.
Słowa zamknięte
daleko-głęboko.
Ani oczyma dusza niech nie
śpiewa
– lepiej do ziemi uczynić mi pokłon!
Usta mi ostudź
najzimniejszą wodą –
ukryj warg drżenie –
strach, może uśmieszek?
Nie chcę dać poznać
własnych niepokoi,
Schowam głęboko tak, jak
dawniej mieszek.
Gdy tyle osób - odtrąca,
odchodzi –
pustka ogromnieje – jak słońce, jak
morze!
Pokój dziwnie pusty, już myśl nie przewodzi.
Przykrości zagłuszyć? Poddać się w pokorze?
Niepotrzebne drżenia,
słowa jak smagnięcia,
Krzyk, co mocniej wybrzmi, kiedy noc jest ciemna
- a to tylko serca tak
mocne szarpnięcia…
I wszystko usnęło, i już spokój we mnie...
© el.żukrowska 29.lipca 2012.
A na zdjęciu kawałek nieba z nad Choszczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz