wtorek, 28 sierpnia 2012
687. (86/2). ZABRAKŁO
ZABRAKŁO
Przychodzę z sercem pełnych prostych uczuć,
tak prostych jak ręka, chleb czy ziemia.
Ale ty już usiłujesz uciec.
Przeraża miłość? Że się coś dokona?
Czekam jeszcze chwilę, bo aż skamieniałam,
a ty obok drogą nawet bez skinienia...
Przecież to niemożliwe, przecież cię poznałam!
A serce wyje z bólu przez świeże zranienia.
Moje ciężary dla mnie - nie podniosę głosu.
I nie pobiegnę nigdzie na skargę spóźnioną .
Widocznie nie mogłeś się we mnie zakochać.
Szczęście, że błotem mnie nie obrzucono.
Nie oczekuję zmiany, ukłonów, ni kwiatów.
Ze smutkiem powracam do codziennych zajęć.
Może jeszcze kiedyś...? Serce się odmieni...
Nie umiem zrezygnować - a w nadziei zamęt...
© e.żukrowska 1. lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz