SAMOTNOŚĆ II
Nie wyciągam ręki po nieswoje.
Nie krzyczę do losu — daj mi, daj!
Ale też nie chcę siedzieć w ukryciu,
Już nie wystarcza samotny maj.
Tymczasem rok za rokiem mija.
Samotność ze mną niemal w przyjaźni.
Gotowa troszczyć się (chociaż to żmija)
O mnie — mimo, że gardzi...
Gardzi, czy nie — to bez znaczenia.
Mam dosyć książek, pustych pokoi.
Pora już zacząć życie odmieniać.
Upewniam się jeszcze... Coś mnie niepokoi ...
© el.żukrowska 24.czerwca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.
Twoje wiersze są takie prawdziwe.Nie wiem jak inaczej mam wyrazić to co czuję czytając je.One wyrażają mnie.Dziękuję,że mogę je czytać Elu.
OdpowiedzUsuńWiedzma
OdpowiedzUsuń- dziękuję, że mi o tym powiedziałaś. Na takie słowa zawsze czekam - to znaczy, że moje myślenie nie jest wzięte z sufitu, a odzwierciedla życie - może nie zawsze w doskonały sposób, ale jednak...
Wielkie serdeczności dla Ciebie :) :) :)