GDZIEŚ TAM MGŁA
Zawsze był strach, by ktoś przypadkowy
Nie zniszczył humoru (tym bardziej, że nowy),
Może tylko na chwilę wpadł...
Wystarczy trochę goryczy,
Jakaś łza gdzieś tam krzyczy,
Mała pojedyncza łza...
Nie ma już tłumu, nie ma zabawy.
Jakiś żal ściska krtań, mocno dławi.
Zamykają się drzwi...
Nikt tych drzwi nie będzie wyważał.
Nie wyrzuci nadmiaru złych wrażeń.
Nie ocali od mgły...
I już się goście wieczorni rozeszli,
Już ze sobą radości i smutki ponieśli.
Wspomnień parę chwil...
© el.żukrowska 26.maja 2012.
Zdjęcie zapożyczone z Internetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz