DLACZEGO JUŻ?
Lubię, gdy rozszeptany
pochylasz się do mego ucha
- mamy własny tajemny język,
zdrobnienia przepiękne,
znamy wielka magię słów.
A ty tak niespodziewanie
mówisz mi, że już musisz iść.
Patrzysz niecierpliwie na zegar,
pocierasz ręką czoło.
Jesteś nieporadny
w swoim zakłopotaniu.
Znajduję w twoim głosie
nieznane fałszywe nutki
i czuję, jak gwałtownie
trzepocze mi serce...
Znów zabrakło oddechu...
© e.żukrowska 1.czerwca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z Internetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz