JAK WADERA
Rozsnuwasz smutku czas piołunem gorzki.
W zasadzie na nic innego nie liczyłam.
Teraz przybieram odpowiednie maski
— a ty masz myśleć, że znienawidziłam.
I jak wadera w samotność się kryję,
bez współczucia watahy własne lizać rany.
Już się nie rzucę tobie na szyję,
nie będę błagać — pozostań, kochany!
Ujrzysz niebawem mnie w nowej kreacji:
strój, makijaż, uśmiech i pogoda ducha.
Masz pożałować tamtych swoich racji,
a może nawet i od nowa wzdychać...
© el.żukrowska 25.czerwca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz